Strzeżcie się tego filmu!! Nigdy w życiu nie wynudziłem się tak w kinie, faceci obok mnie ziewali i patrzyli co chwila na zegarki a kobiety, które im towarzyszyły i pewnie one ten film wybrały, udawały, że oglądają i z trudem powstrzymywały się przed zaśnięciem. Ten film jest płytszy niż kałuza po 5-sekudowym deszu! Nie ma w nim nic wartego uwagi, NIC!! Julia Roberts beznadziejna, scenariusz do kitu, tanie slogany - jednym słowem dramat!
Beznadziejena opowieść o lasce, której nagle się odwidziało być z mężem, który ją bezgranicznie kochał, która nie wie przez cały film czego chce a w rozwoju to chyba zatrzymała się na etapie 16-latki. Szwęda się po jakichś Indiach, wyspach Bali ale w sumie nigdzie jej nic nie pasuje, wszędzie jest niezadowolona. Jak już dorwała fajnego Xaviera z kasą, który mimo swoich ciężkich przeżyć postanowił się przed nią otworzyć i pokochać to też jej nie pasowało i też się zastanawiała. Głupia pipa! Ludzię naprawdę mają poważne problemy życiowe a ona, całkiem młoda i zdrowa, użala się nad sobą jakby niewiadomo co jej było.
Film ewidentnie bez żadnego przekazu, oprócz chyba jednego - żyj swoim życiem, rań ludzi dookoła a tak czy siak będziesz nieszczęsliwy/a bo zawsze będziesz chciała czegoś więcej, czegoś innego. Nie no ludzie ten film to kompletna kupa! Na miejscu reżysera to ja bym się ze wstydu spalił, zamknął się gdzieś w klasztorze do końca życia albo w ogóle już porzucił kręcenie filmów i zaczął sprzedawać obwarzanki! Proszę Was o jedno - nie oglądajcie tego syfu a już na pewno nie dajcie mu zarobić kupując na to bilet do kina!!! Jeśli nie chcecie, żeby obrażano Waszą inteligencję to naprawdę nie ma sensu tego oglądać. Porażka w każdym calu!!
zgadzam się z Tobą w każdym słowie. Jedyne co nie zostało totalnie schrzanione to muzyka....Reszta - szkoda gadać
Po zobaczeniu trailera uznałam, że to napewno bardzo ładny, podnoszacy na duchu film o kobiecie, która próbuje znaleść szczęście. Liczyłam wręcz na film przepełniony pozytywnością. A co dostałam? Dostałam nudną, przydługawą historię o zwichrowanej babie, która rani najbliższych, zostawia męża i przyjaciół bo uznała, że musi wyjechać szukać... No właśnie nawet nie wiem po cholere ona wyjechała i czego ona tak naparwdę szukała. I co kolwiek by to nie było napewno tego nie znalazła. Wydaje mi się, że takie filmy powinny posiadać pozytywną główną bohaterkę. Tu jednak dostajemy wręcz głupią, niezadowoloną z życia kobietę, która wywarła na mnie wrażenie raczej negatywne. Rozumiem, że kobiety są niezdecydowane i nie wiedzą zwykle czego chcą, ale ta bohaterka miała raczej problemy natury psychicznej. Dawno tak nie żałowałam wydania pieniędzy na kino.