Choc z niektorymi pogladami raczej sie nie zgadzam np. wybaczyc sobie NIGDY nie mozna, wybaczyc moga nam TYLKO inni. My, ewentualnie, mozemy tylko starac sie siebie zaakceptowac, a i tak tylko wtedy, gdy jednoczesnie nikogo z premedytacja nie krzywdzimy. Troche ten film traci tania filozofia, jest jednak nadal niezly.
co z tego jesli ktos ci wybaczy a ty i tak ciagle np. masz poczucie winy? chyba o to chodzi by czuc sie z samym soba dobrze. i mimo bledow, moc wybaczyc je sobie, akceptowac siebie i dalej zyc.
" chyba o to chodzi by czuc sie z samym soba dobrze." - zdecydowanie nie, chodzi o to aby inni czuli sie z nami dobrze. Przebaczenie samemu sobie moze zaistniec dopiero wtedy, gdy inni wybacza - nigdy odwrotnie.
jezeli nie akceptujesz samego siebie i zle czujesz sie w swoim ciele, to jak inni moga czuc sie z toba dobrze?
' (..) nigdy odwrotnie.' - bo takie jest Twoje zdanie. mnie natomiast trochę psychologia (i sprawy z nia zwiazane) interesuje, dlatego niestety zgodzic sie z Toba nie mogę.
"dlatego niestety zgodzic sie z Toba nie mogę." - alez nie musisz, mi obojetnie. Na marginesie - masz bardzo wygodny, zyciowy poglad: jak sobie przebaczysz, to wszystko jest OK. Baaardzo wygodne.
nie zyje po raz pierwszy na ziemi, wiec uwazam za logiczne nie utrudniac sobie życia zbytnio ;)
dzieki za odpowiedz. pozdrawiam.
polonista przyczepilby sie pewnie do stylistyki mojej wypowiedzi, wiec pozwole poprawic sie sama.
'nie po raz pierwszy żyję na ziemi (..)'
Dlatego napisalem: masz bardzo wygodny styl zycia. Przebaczasz lub nie przebaczasz sobie kiedy Ci wygodnie - fantastyczne podejscie, powiedz mi tylko ile w tym uczciwosci w stosunku do innych.
ja również nie zgadzam się. czasami ktoś zanim zdąży wybaczyć tobie, umiera albo odchodzi co nie znaczy, że całe życie musisz spędzić dręcząc się tym. druga sprawa, że wszystko się kiedyś kończy- i dobre i złe, więc wyrządzone tobie krzywdy zapominasz siłą rzeczy, wszystko przechodzi- przejdzie twój gniew i żal dlaczego więc "oprawca" miałby mieć inaczej? jeśli ktoś nie potrafi sobie samemu czegoś wybaczyć to nigdy nie odnajdzie spokoju.
"jeśli ktoś nie potrafi sobie samemu czegoś wybaczyć to nigdy nie odnajdzie spokoju." - a dlaczego ktokolwiek mialby odchodzic w pokoju, skoro nie rozliczyl sie ze swoich krzywd wzgledem innych? Spokoj to jakas obligatoryjna czesc zycia, ze przysluguje na zasadzie "bo tak", "bo sie nalezy"? Mylisz sie: na spokoj trzeba ZAPRACOWAC i NIKT Ci go nie da na ladna buzie.
dobra, mylę się. spoko, wiesz wszystko o życiu. spokój to stan ducha, tylko od jednostki zależy czy go będzie mieć, nikt nie musi nikomu go dawać ;]
"dobra, mylę się. spoko, wiesz wszystko o życiu"
Po Twojej wypowiedzi rozumiem, że Ty wiesz?
"spokój to stan ducha, tylko od jednostki zależy czy go będzie mieć, nikt nie musi nikomu go dawać ;]"
Zabiłem paru facetów i zgwałciłem ich kobiety. Ale wybaczam sobie i mój duch jest już spokojny. A że złamałem życie kilku osobom to nic - nie potrzebuję ich przebaczenia.