"głębia" rodem z książek P. Coelho w połączeniu z oklepanymi i bazującymi na stereotypach
obrazami Włoch, Włochów, Indii i Hindusów. Pusta i bezpłciowa Julia Roberts.
Przewidywalność i smętek. Nie spodziewałam się, że tak kiepski jest ten film.
też nie sądziłam, że ten film będzie taki płytki, skoro był tak zachwalany przez ludzi. a niektóre stereotypy są prawdziwe, choć ten film opierał głównie na nich, co jest jego zdecydowanym minusem.
Ten film inaczej się ogląda po przeczytaniu książki. Ma głębię, ma filozofię w sobie. Ja po jego obejrzeniu do dzisiaj "uśmiecham się wątrobą" :)
Pseudofilozofię raczej, moim zdaniem. Czyli coś jak Coelho. Studiuję filozofię i nic głębokiego w tej książce nie widzę, bardziej pisana pod publiczkę. Najprawdopodobniej także spora część przedstawionych sytuacji nie istniała, bo była napisana w celu zarobienia pieniędzy (w końcu sponsor musiał sobie odbić ten majątek wydany na podróże ;p) i musiała to zrobić tak, aby był zysk.
Nie wnikam w to czy wszystkie sytuacje napisane w książce istniały naprawdę czy zostały przez autorkę wymyślone. Mnie książka przekonała do siebie tym, że jest tak optymistyczna i naszprycowana ta tzw."pseudofilozofią" :)
A Paulo Coelho to w ogóle inny temat - wszystkie jego książki są cudowne duchowe, mądre i chętnie do nich wracam. I jest ich całe mnóstwo, a Gilbert napisała dopiero dwie, więc do Coelho jeszcze jej daleko. Pozdrawiam:)
Dokładnie- kto, co lubi:)
Ja książki nie czytałam, film obejrzałam z nudów i moim zdaniem był trochę za długiii....a sama historia? nic powalającego. nie mój klimat, chociaż podobały mi się widoki.