Przez cały film miałam szeroki uśmiech na twarzy.
Oczywiście, że to nie jest ambitne kino.
Oczywiście, że świat został przerysowany do granic możliwości.
Oczywiście, że fabuła jest... na cóż schematyczna i przewidywalna.
To jest jasne i wszyscy to widzą. Ja podeszłam do tego filmu z przymrożeniem oka. Po prostu zaakceptowałam ten świat. Nie zwracałam uwagi na drewnianą grę aktorską i tą całą nierealistyczną otoczkę. Dałam się ponieść i... zwyczajnie dobrze się bawiłam.
Nie traktujcie wszystkiego tak poważnie.