Szczerze powiem, że nie spodziewałem się cudów. Produkcje Sandlera stają się zbyt emocjonalne i moim zdaniem zbyt bardzo angażuje on rodzinę do swoich filmów, przez co nie wychodzi tak rewelacyjnie. Z drugiej jednak strony robi facet to co kocha i mimo wszystko wygląda to w sumie całkiem nieźle.
Przez pierwsze pół godziny myślałem sobie : ale chłam ( a w głowie obmyślając ocenę na fw :)
Szczerze powiedziawszy pierwsza część na łopatki mnie nie rozłożyła, więc i tu na wielki szał nie liczyłem, wręcz przeciwnie! W sumie do pewnego momentu miałem rację , z tym że im głębiej tym robiło się naprawdę zabawniej. Komedia odmóżdżająca nie ma co ukrywać, lecz na swój naprawdę pozytywny sposób. Niektóre gagi przesadzone, momentami widać przesyt, ale ogólnie całość pozostawia przyzwoite wrażenie. Pozytywny mózgotrzep ... 6/10