PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31503}

Joanna d'Arc

Joan of Arc
6,7 3 931
ocen
6,7 10 1 3931
Joanna d'Arc
powrót do forum filmu Joanna d'Arc

Naprawdę dobry film, nawet jeśli zrealizowany tylko dla tv. O wiele lepszy niż chaotyczna, przerysowana wersja z Millą :/ Różnica polega przede wszystkim na głównej odtwórczyni - Sobieski jest naturalna, bezpretensjonalna i najzwyczjniej w świecie utalentowana. Oglądając Jovovich na ekranie miałam wrażenie, że tak bardzo chce dobrze zagrać, iż sprowadza postać do karykaturalnych wymiarów. Sobieski opiera się na minimum środków (fantastycznie gra samym spojrzeniem), ale wydobywa z bohaterki maksimum. Poza tym w filmie jest dużo dobrych scen, zwłaszcza finałowa-naprawdę przejmująca. Brawa dla realizatorów!
Niezależnie od tego, jakie ma się spojrzenie na historię Joanny, film ogląda się wyśmienicie.

ocenił(a) film na 9
Cherry_Girl

Zgadzam się z tobą w 100 %
Mi tez bardziej podobała się ta wersja historii Joanny.
Bardzo rzadko wzruszam się na filmach tego typu ale ten film mnie po prostu wzruszył.
Szczerze polecam Film

ocenił(a) film na 9
MelvinKoren

Tez się zgadzam.Film o niebo lepszy niż ten z Millą.W ogóle Milla zrobiła z mojej ulubionej świętej krótko mówiąc...czubka.
Sobieski gra świetnie,naturalnie,film momentami wzruszający,mi zapadł w pamięci na bardzo długo.

ocenił(a) film na 8
izabelaxxx

Tak zgodzę się,że ta wersja Joanny jest naprawdę świetna i nic na razie tego nie przebije aktorka świetnie gra aż idzie się wzruszyć i popłakać na końcu.Milla zagrała dziwnie niektórzy mogą z jej wersji Joanny pomyśleć,że była jakaś chora psychicznie albo miała kontakty z diabłem bo tak moja przyjaciółka myślała po oglądnięciu tej wersji.

ocenił(a) film na 9
Cherry_Girl

Nie dość, że świetny film to Leelee jest Polką z pochodzenia :]
Nie dziwne, że to ona najlepiej zagrała rolę Joanny d'Arc, bo francuska by tak jak ona nie zagrała ;>

Cherry_Girl

@izabelaxxx
muszę Cię zmartwić Twoja ulubiona święta była, jak to fachowo nazwałaś, czubkiem :)
@Mela0203
Ciebie tez muszę zmartwić..Joanna była chora psychicznie :)

nie piszę tego wyciągając wnioski po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu, tylko analizując dostępne informacje na jej temat..wykazywała typowe oznaki schizofrenii paranoidalnej, choroby w tamtych czasach i jeszcze długo potem niesklasyfikowanej (dużo już było
w dziejach świata takich świętych :)),
ale spoko..lubicie to rzucajcie w niedziele na tace :) pozzzzz

ocenił(a) film na 8
PatSuoma

Bardzo dobra odpowiedź ;)

ocenił(a) film na 10
PatSuoma

Przykro mi Ciebie zaskoczyć, ale pisałem pracę magisterską pt. "Przełomowa rola św. Joanny d`Arc w wojnie stuletniej i jej interpretacje" i na podstawie dostępnych opracowań muszę stwierdzić, że istnieje spora literatura naukowa ukazująca Joannę jako osobę4 świadomą swoich celów i Bożego powołania, które konsekwentnie realizowała. Akta procesów, zarówno oskarżycielskiego z lat 1429-1430, jak i rehabilitacyjnego, zawierające zeznania samej Joanny jak i świadków jej życia, wyraźnie to potwierdzają. Miniserial w L. Sobieski zawiera (w scenach procesowych) autentyczne wypowiedzi zapisane w protokołach, przytoczone m.in. przez Timothiego Wilsona-Smitha czy Georgesa Bordonova.

ocenił(a) film na 10
PatSuoma

Tak na marginesie... Myślę, że to forum to miejsce na opisywanie filmów pod kątem sztuki filmowej, a nie na demonstrowanie swoich antypatii konfesyjnych.

mmm_kuzba

jedno nie wyklucza drugiego.znaczna część chorych psychicznie ma świadomość swojego postępowania.
tak na marginesie...film z Mila przewyższa ten drugi zdecydowanie.

ocenił(a) film na 10
PatSuoma

Który film jest lepszy? Wiele zależy od tego, co bierze się pod uwagę. Jeśli chodzi o efekty specjalne, dynamizm akcji, dobór sławnych nazwisk do obsady ról, to rzeczywiście, film Bessona jest lepszy. Dla sporej części widzów liczy się także przesłanie, z którym dzieło pozostawia odbiorcę. Jakie przesłanie ma ukazywanie osoby uznanej przez dany związek wyznaniowy za świętą w scenach typu spowiedź czy dziwaczne wizje? Wykpienie tych, dla których takie sprawy mają jakąś wartość. Scena spowiedzi nie ma żadnego potwierdzenia w literaturze naukowej o Joannie. A wizje? Wypowiedzi Joanny na ten temat są w aktach procesowych i zostały dosłownie przytoczone w miniserialu Duguaya. Po co tworzyć swoją wizję historycznej osoby? Takie pytanie zadałbym panu Bessonowi. Wygląda na to, że celem dania upustu swoim przekonaniom w tym względzie i pójścia za współczesną modą.

mmm_kuzba

związek wyznaniowy, o którym piszesz uważa za święte wiele postaci, które dziś psychologia uznałaby za chore.
dla jednych to współczesna moda, dla innych przeciwstawienie się archaicznej wierze np. w świętych.

ocenił(a) film na 10
PatSuoma

Zgodnie ze swoją własną wypowiedzią kilka postów wyżej nie będę wchodził w bezzasadną dyskusję konfesyjną. Dla jednych to archaizm, dla innych - coś ważnego, poważnego. Pisząc o modzie mam na myśli szczególny nurt we współczesnej kulturze społecznej, który z jednej strony dobrze się czuje w spychaniu katolicyzmu do totalnego zaścianka, z drugiej lubi się ukazywać Kościół z przeszłości jako instytucję, której historia ma do zaoferowania tylko ludzi zbrodniczych lub psychicznie chorych (oczywiście jedno nie wyklucza drugiego). I film Bessona w 6taki nurt się niestety wpisuje. Dzieło Duguaya ma przynajmniej jakieś podstawy historyczne poza imionami bohaterów.

mmm_kuzba

pisząc wypowiedź wyżej wszedłeś w polemikę, więc fakt dokonany. nie nazwał bym tego spychaniem do zaścianka, a raczej weryfikacją opartą na dzisiejszej wiedzy i przede wszystkim rozsądkowi. aksjomaty wiary przytoczonego związku wyznaniowego są do bólu banalne(np. św. Tomasza), zresztą jak każdego innego. zaznaczam, że nie neguję wiary samej w sobie, która niesie ze sobą wiele pozytywnych aspektów(etyka), tylko instytucję oraz przemiany(czyt.dopasowanie się) jakie ona wprowadzała(i wprowadza) w swoich doktrynach(np. sobory i ich postanowienia;schizmy).
ps. temat tych dwóch konkretnych filmów już mnie nie interesuje

PatSuoma

*nie nazwałbym

ocenił(a) film na 10
PatSuoma

1. Lubię polemiki religijne, zresztą po to ukończyłem studia teologiczne, żeby polemizować z tymi, którzy tego chcą. Osobista odpowiedź człowieka wierzącego jest czymś niezwykle ważnym, ponieważ bez niej trudno być szczęśliwym we wierze. Trudno jednak nazwać doskonałość, do jakiej ma prowadzić religia tylko etyką, bo ostatecznie sumienie człowieka może się mylić, a zatem nie jest ostateczną wartością.
2. Instytucja to ciekawe określenie. Myślę, że nie do końca trafione w odniesieniu do Kościoła Katolickiego. Mówiąc Instytucja mamy najczęściej na myśli strukturę, która została stworzona tylko przez ludzi. Kościół jako wspólnota ludzi zaczął się od słów, których nauczał Jezus i Apostołowie oraz generalnie pierwsi chrześcijanie. Ich interpretacja zrodziła przez wieki to, co dziś lubimy nazywać doktryną, a tak naprawdę jest jedynie formą wprowadzania w życie Jego słów już nie w gronie kilkunastu osób, ale milionów.
3. Zachęcam do wywołania jakichś konkretów w tej dyskusji, konkretnych spraw, które Pan uważa za elementy zła we współczesnym Kościele. Odwagi!

ocenił(a) film na 7
mmm_kuzba

że się pozwolę wtrącić;

ad.2. Na wstępie należy poczynić w Twojej wypowiedzi pewną poprawkę. Nie sposób dyskutować jeżeli wypowiedź na obronę tezy zawiera w sobie sedno tezy. W tym przypadku stwierdzenie, że Kościół zrodził się od Jezusa i Apostołów. Jezus nie jest postacią historyczną więc twierdzenie, że od niego rozpoczęło się istnienie chrześcijaństwa (jako faktu historycznego) jest nie na miejscu. Odnośnie dalszej części wypowiedzi to wydaje się iż Kościół doskonale spełnia wszelkie przesłanki by nazwać go instytucją i zawsze nią był. Bo nie ukrywajmy, Kościół wspólnotą nigdy nie był.

ad.3. taka zachęta to wywoływanie wilka z lasu. Problem w tym, że elementy zła łatwo znaleźć, natomiast ciężko je przełknąć.

ocenił(a) film na 10
Rainmaker

Jezus był postacią historyczną. Nie zgadzam się z tezą, że Kościół nigdy nie był i nie jest wspólnotą. już samo słowo "Eklezja" definiuje go jako zebranie ludzi wierzących, których Duch Święty jednoczy z Bogiem i poprzez to tworzy się wspólnota. Jeśli ktoś jest niewierzący, niech nie wypowiada się na ten temat, bo stojąc poza Kościołem i tak tego nie zrozumie, a sądząc z powyższej wypowiedzi mam do czynienia z kimś, kto raczej nie wierzy. Tak, to prawda, że elementy zła łatwo w Kościele znaleźć, ale jak by Bóg tak miał ciągle czekać, aż wreszcie pojawią się wspaniali, idealni (że aż niemożliwi) ludzie, to nigdy nie przyszedł by na ziemię i nie założył by Kościoła. Ta dyskusja dotyczy sedna sprawy: albo wierzymy w przyjście Syna Bożego na świat, albo nie. Niestety, to idzie dalej: to wiąże się z pytaniem o dobroć Boga w ogóle, skoro pozwolił by miliardowi ludzi tak zbłądzić... A zło w Kościele znam z pierwszej ręki, w swoim życiu księżowskim też, tyle, że widzę też Kogoś więcej - Chrystusa. I od Niego czerpię siłę, żeby stawać się lepszym, i pomagać w tym ludziom, których mi powierzono.

mmm_kuzba

Skoro już na tym portalu FILMOWYM poświęciliście 11 postów na dysputę na tematy z powyższym dziełem filmowym niespecjalnie związane, to pozwolę sobie wtrącić parę słów do mmm_kuzba
1. Każdy twórca, odtwórca, nawet zwykły szary człowiek ma prawo "tworzyć swoją wizję historycznej osoby" i dzielić się swoją wizją z każdym, kto zechce czytać, patrzeć czy słuchać. Każdy ma prowo do zadawania pytań, analizy i własnych wniosków. Czasy, kiedy instytucja Kościoła wymierzała każdej ludzkiej istocie "w imię boże sprawiedliwość" za szeroko pojętą wiedzę oraz jej indywidualną i swobodną interpretację - szczęśliwie minęły i nie wrócą.
2. Joanna D'Arc spłonęła na stosie za kilkadziesiąt zarzutów w czym głównie "czary, bluźnierstwa, pychę i rozpustę" 580 lat temu (ta rozpusta to krótkie włosy i spodnie:). Sto lat temu Kościół ją beatyfikował i kanonizował (w obliczu sekularyzującej się Francji). Skoro jesteś, jak twierdzisz - teologiem, skąd taka pewność i przekonanie o wiedzy o faktach, powoływanie się na historyczne dokumenty, skoro Kościół był na nie ślepy i przez blisko 500 lat uważał ją za czarownicę nie wartą zadośćuczynienia krzywdy. Tylko nie wspominaj, że w poł. XV wieku papież oczyścił ją z zarzutów - nic nie zdołało zatrzeć wrażenia po słynnym procesie, na pewno nie ledwie pokątna "rehabilitacja".
3. A kogo obchodzi od czego Kościół się zaczął? - ważne jest czym BYŁ i JEST. A jest INSTYTUCJĄ - wielką machiną, biurokratyczną strukturą gromadzącą, posiadającą dobra materialne, inwestującą, zarabiającą i napychającą sobie kieszenie poprzez własny bank, który n.b. obraca chętnie każdymi pieniędzmi, nie zawsze czystymi.
4. Od kiedy to to, czy dana grupa jest WSPÓLNOTĄ jest oczywiste, z powodu DEFINICJI?
Dorosły (nie mówiąc, już, że inteligentny) człowiek nie powinien przekonywać, że coś jest gorące, dlatego, że TAK SIĘ NAZYWA. O tym, czy coś czymś lub jakieś jest, czy nie jest - decydują sprawdzone w użyciu i działaniu właściwości, a nie słowo bez pokrycia. Nazwę nadaną bez praktyki 2 tysiace lat lemu, po 20 wiekach przykrych doświadczeń warto i trzeba weryfikować - patrz pkt.3.
5. Jakie HISTORYCZNE źródła z pierwszej połowy I wieku wspominają o osobie o imieniu Jezus, która odpowiadałaby postaci, o której piszesz? Jakieś zapisane i zachowane wypowiedzi współcześnie mu żyjących? Chętnie poznam tytuły i autorów wiarygodnych, historycznych dokumentw.



lilo61

Jedynie Pismo Święte. Warto zaznaczyć, że w Biblii są też wzmianki o ciężarnej dziewicy, płonących, gadających krzakach, facecie który zbudował tak wielką łódź, że pomieścił na niej wszystkie zwierzęta, czy też słynny Mojżesz, który przeprowadził żydów przez morze. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Hobbici są postaciami historycznymi.
I do pana na dole z tekstem "ale głupi człowiek". Może napisz czemu uważasz, że jest głupi? Może dlatego, że nie wieży w duszki i aniołki?

Prawda jest taka, że religia została stworzona aby wprowadzić zasady moralne do społeczeństwa.(w końcu ofiarowuje życie wieczne w zamian za przestrzeganie kilku przykazań - kto by się nie skusił). Nie mniej, niedługo to wszystko upadnie, bo ludzie już nie potrzebują niewidzialnego przyjaciela w postaci Boga.

I do wszystkich pseudo - katolików - to, że ktoś nie wierzy nie znaczy, że jest gorszy, czy też jest gorszym/złym człowiekiem.

Ryszard69

W Koranie również znajdują się informacje o Jezusie, lecz mówią o nim w innym tonie. Przedstawiony jest w nim jako prorok, a nie mesjasz jak w PŚ. Bardziej racjonalnie. Jednak to również nie może być brane jako wiarygodne źródło historyczne, gdyż powstawał dużo później.

Rainmaker

Jezus jest postacią historyczną, czy był Synem Bożym czy też nie to już zależy od tego co w kto wierzy, nie zmienia to jednak faktu, iż taki człowiek naprawdę istniał

ocenił(a) film na 7
monika951

Istniał. Podobnie jak wielu mu podobnych mieniących się prorokami, którzy pojawiali się wówczas masowo. I to też jest fakt historyczny. Natomiast fakt, że taka osoba żyła- nie determinuje jej jako założyciela chrześcijaństwa jako takiego.

PatSuoma

"ale głupi człowiek" - żal mi Ciebie.

mc_aural

"Niby prosta wypowiedź, a mimo to nie zrozumiałem" - wymagam konkretów.
(parafrazując Twój tępy i pusty wpis)

mc_aural

"ale głupi człowiek" - żal mi Ciebie. napisał mc_aural - patrząc w lustro...

PatSuoma

Psychiatra bez pacjenta. Masz dyplom czy tylko amatorka po lekturze, z uprzedzeniami?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones