zawsze powtarzam jak ktoś lubi kurczaki to nie powinien żreć przepiórek.....bo mu nie będą smakowały poprostu

DOBRE! :)

Ps.
A Cage niestety nadal tkwi w marazmie (kolejne rople np. "Tokarev") i ten promyczek nadziei ("Joe") zgasł tak szybko, jak rozkwitł...

artystyczny?

Obejrzyj film ''Droga do zapomnienia'' zobaczysz o czym mówie!Wszyscy zobaczcie co znaczy wielkie kino i moze byc wolne i moga byc dłuzyzny i moze byc PIEKNE! A JOE tylko taki film udaje!Pozdro

ale ja to widziałam. Zmarnowany temat na film i wielkie moje rozczarowanie - takie niestety jest moje odczucia, bo występują tam ulubieni aktorzy. Ja nie twierdze, ze ten "Joe" jest wybitny, Cage'a to ja nawet nie lubię, bo twarz ta sama ciągle, nie rozumiem tylko jak można ten film opisać: "pseudo artystyczny gniot", bo ja ta nic artystycznego (udawanego artystycznego) nie widziałam, po prostu męski, przewidywalny film z fajną rolą młodego chłopaka -który bardzo dobrze wygląda przed kamerą. Żadnych artystycznych uniesień ten film nie miał chyba w zamyśle powodować, więc trudno mówić, że "pseudo".

Zgadzam sie że to nudny i przewidywalny film, Już miałem ochotę go przewinąć kilka razy.

ludzie co wy macie z tym "przewidywalny film"? gdzie nie spojrzeć, to ciągle niezadowolenie, że przewidywalny...a teraz wszystkie filmy takie są, i nie ma takiego tematu, którego w filmach jeszcze nie było...to jakiś wyznacznik jest dobrego kina, że film musi być nieprzewidywalny? sam oglądam masę filmów i każdy z tych nowszych jest kalką jakiegoś innego, jedyna opcja to zakończenia-albo dobrze się skończy, albo źle- ale jedno i drugie można by potraktować jako "przewidywalne" i jakby tak się tego czepiać, to 95% filmów dostawała by oceny od 5 w dół...

Najsłabszy film Cage'a jaki oglądałem do tej pory.Dzieje się w tym filmie naprawdę niewiele. Z tą zapuszczoną brodą Nicolas wygląda po prostu obleśnie. Również daję ocenę 3.

film ma takie elementy, które pozwalają akcję umieścić naprawdę w dowolnym miejscu i czasie. Równie dobrze historia mogła by się wydarzyć gdziekolwiek. Dotyka problemu dobra i zła, a właściwie - czy pozostawać czy nie, na to na oczywiste zło obojętnym. A jeśli pozostawać nie obojętnym - to czy zachować się jak mężczyzna.
Film daje tu dość dobrą wskazówkę opowiadając historię z życia wziętą. Wyraziste są charaktery głównych bohaterów, a to pozwala utożsamiać się widzowi. Akcja dość zajmująca i niektóre rozwiązania sytuacji zaskakujące. Gra aktorska raczej bez zarzutu, wręcz miejscami bardzo dobra. To zasadnicze cechy filmu z wyższej półki. Proszę pamiętać, że każdy odbiorca ma swój przedział wysokości półek. Skoro szanowny przedmówca uskarża się na dłużyzny oraz scenę zbędną - zalecałabym azjatyckie kino akcji, w których dłużyzny u sceny zbędne są regulowane we właściwych proporcjach. Oceniam to jako solidne kino na 6 z +, zaś za klimatyczną i doskonale dobraną, odpowiednio ciemną muzykę, dostosowaną do kolorystyki filmu, dodaję 1 z +. Razem 8.

Zdania na temat filmu nie zmieniłem ale bardzo mi się spodobało w jaki sposób napisałeś Swoje!pozdrawiam

Taką krytykę lubię.

W pełni się z tobą zgadzam ... ja to wyłączyłem po 30 minutach.

Niema to jak oceniać film po 30 minutach ...

Nie zniósłbym więcej niestety ... to amatorska produkcja do której jakimś cudem dostał sie Cage. Bardzo słabi aktorzy odgrywają jakieś słabe scenki napisane na kolanie, powtarzajac czasami kilkakrotnie to samo zdanie (nie wiem dlaczego , może żeby film był dłuższy). Wytrzymałem te 30 min tylko z powodu Cage'a. Ale niestety nawet on nie dał rady uratowac tego filmu.

Wy tak serio? Klimat Detektywów, Cage plastyczny jak nigdy, film mocny i piękna muzyka. Wciągnąłem się od razu! Rozumiem, że gust może być różny, ale "amatorska produkcja", "słabi aktorzy" ?! Ty przypadkiem nie oglądałeś "Joeya" na TVN Siedem? Nie obrażając Matta Leblanca, bo w Episodes zagrał świetnie.

Nie. Wiem co oglądałem. Najwyraźniej ludzie skrajnie odbierają ten film.

Ps. Co miałeś na myśli pisząc "klimat Detektywów" ?

Klimat w stylu nowych seriali "True Detective" i "Fargo", czyli akcja toczy się gdzieś na prowincji, powoli, długie statyczne ujęcia, a nie a'la TVNowa zwariowana kamera "nowoczesna", no i brutalne sceny :). W Fargo przepięknie powrócili do starej szkoły montażu w nowym wydaniu, czyli upływ czasu za pomocą fajnych przenikań, nie nachalnych, z wyczuciem, prawie wszystko na statywach, po bożemu :) <3 Joe, był właśnie tak zrobiony, dobrze.

Fargo oglądam i bardzo mi się podoba. Ale Joe to było dla mnie całkiem coś innego. W ogóle inny poziom aktorstwa przede wszystkim.