PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124382}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96730
5,2 25 krytyków
John Carter
powrót do forum filmu John Carter

w USA się nie przyjął. W Europie jest trochę lepiej.

Budżet wynoszący grubo ponad 200 mln dolarów i wspaniałe efekty specjalne nie gwarantują sukcesu.

A FABUŁA?

Moim zdaniem twórcy filmu nie okreslili jego grupy docelowej. Mianowicie:

Bajka z zagmatwaną fabułą. Dzieci mogą chwilami tracić główny watek filmu. Natomiast dorośli nudzić się.

W tym filmie najbardziej zabrakło mi prostej i liniowej fabuły. Upchnieto zbyt wiele wątków pobocznych, które wydłuzyły film nie wnosząc nic wzamian. Dodatkowo dialogi sa nudne i kiepskie.

Winą za słaba sprzedaż biletów do kin obarcza się również marketingowców, którzy zbyt późno i w kiepskim stylu promowali film.

W kazdym razie film jak narazie przynosi same straty. Jak bedzie w ogólnym rozrachunku to czas pokaze.

Na mnie osobiście film nie zrobił wrażenia. Owszem bywały momenty kiedy dobrze sie bawiłem, ale więcej było takich kiedy sie nudziłem.


ocenił(a) film na 7
rutkowsky

Cholera to chyba trzeba na niego pójść z litości.

ocenił(a) film na 5
rutkowsky

spałam na nim w kinie. Dosłownie. Niespecjalnie, po prostu mnie zanudził. Podobała mi się ostatnia scena z powrotem na Barsoom. Sceny walki były takie sobie, to na nich przeważnie drzemałam x.x Ogólnie nie jest tak źle. I przyznam rację autorowi postu, że pogmatwana fabuła.

Anavrinn

Dla mnie był to naprawdę dobry przygodowy film sf w starym stylu z bdb efektami i scenografią. Czytałem Księżniczkę Marsa jeszcze w latach 80 w Fantastyce. mam nawet wyciętą z niej i przerobioną na książke 9takie czasy to były). Wiedziałem na co idę do kina i się nie zawiodłem.

Największa wtopą walnęli marketingowcy - mało reklam, informacji, że na podstawie książki Burroughsa. Ale największą walnęli z tytułem - John Carter. Co to mówi przeciętnemu dzisiejszemu widzowi? Nastolatkowi? Jakiś film dla lasek o chłopaku czy chu.j wie co? Sam musiałem się zastanawiać i przypominać sobie aaa John Carter - z Księżniczki z Marsa - to idę musowo!!
Wystarczyło zostawić oryginalny tytuł lub w nazwie dodać of Mars - z Marsa pewnie wpływy w box office byłyby duzo wieksze. A tak to John Carter i co? I jajco mało kto kojarzy bohatera, mało kto kojarzy prozę Burroughsa poza Tarzanem. Trochę sloganów reklamowych dodać w stylu Poznaj pierwszego superbohatera w historii i takie tam. Ale po co? 100 milionów na marketing poszedł i gdzie one kurtka są?
Największym błędem było zatytułowanie filmu po prostu John Carter...
Ode mnie 8 na 10 - dobre , bezpretensjonalne widowisko sf, piękne plenery, scenografia, świetne efekty. Trochę familijne, trochę romansu, stare kino przygodowe. Dostałem dokładnie to na co poszedłem. Pozdrawiam

Disney powinien zwolnić marketingowców od Johna Cartea....

ocenił(a) film na 6
adamst85

Co do marketingowców - słusznie. Ja przed chwilą całkiem przypadkiem, buszując po internecie dowiedziałem się że taki film w ogóle istnieje.