Obejrzalem w końcu ten film i jestem zachwycony. To jedna z ważniejszych lektur mojego dzieciństwa (jeszcze ze starej Fantastyki). Muszę przyznać jedno: reżyser nakręcił film z należną pokorą, tak jak sobie to kiedyś wyobrażałem. No może nie aż z takim wypasem :) Przez chwilę czułem tego ducha nieskomplikowanej, radosnej przygody.... Wiem, wiem, sam widziałem te dziesiątki filmów, które przypomina. Ale w ogóle mnie to nie interesuje. Czekam tylko na rozszerzoną wersję na BD. Dawno tak dobrze się nie bawiłem :)
Jestem tak zadowolony z ekranizacji książki E. R. Burroughsa "Księżniczka Marsa" że śmiem twierdzić że jest i będzie to najlepszą filmowa wersja tej książki.
Emocje podobne do tych które mi towarzyszyły po przeczytaniu powieści.
(ze starej "Fantastyki" pamiętam, lecz podobało mi się tak że zaopatrzyłem się w wersję książkową}
Z pewnością. Wątpię by po swoich wynikach finansowych ktoś szybko porwał się na remake. Chociaż kto wie ? Sędzia Dreed też był klapą, a po zaledwie 16 latach doczekał się wersji liftingowanej. Mnie jednak John Carter się podobał. Szału nie ma, ale dawał radę. O niebo lepszy niż np: Transformersi.
Dokładnie, ekranizacja jest całkiem dobra. Film może się wydawać nieco wtórny, no ale to po prostu jest spowodowane tym, że masa reżyserów pożyczała sobie pomysły z ,,Księżniczki Marsa" do swoich scenariuszy.
Początek filmu był słaby i zabrakło wiekszych emocji podczas oglądania ale jak dla mnie mocne 6.
Ja dałem 7 trochę z sentymentu dla SF starej szkoły. Ale 6 też dobre (powinni wreszcie wprowadzić oceny połówkowe, trzeba by zacząć działać w tym kierunku na adminów, bo to dla mnie nie pierwszy film, który jest jednocześnie za słaby na wyższą ocenę i za mocny na niższą).
A mi trudno znaleźć coś co mi się w tym filmie nie podobało i nie patrzę na adminów tylko daję 9 i serce - bo na pewno do filmu wrócę. Konstrukcja filmu bazuje na starym dobrym pomyśle Lucasa. Zmiksować wszystkie stare dobrze znane i lubiane historie w wielką epopeję dodając do tego wspaniałą nową oprawę wizualną i dźwiękową. Plus wyraziście, wręcz wyrysowane kawałem węgla postacie i sukces mamy w kieszeni. Sukcesu nie było, ale film wyszedł przednie.
A ja dam mocne 6, bo czegoś mi tutaj zabrakło. Trochę denerwowało mnie, że JC w momentach kiedy skakał przypominał mi takiego Supermana- brakowało tylko pelerynki.... Niemniej film warto obejrzeć, bo jest ciekawy i taki "inny". Strasznie mi się podobał "pies" ;))
Skoro wszyscy tzw. krytycy z mety go gnoili i wieszczyli mu 200 milionów strat, to co się dziwić, że słabo zarobił. Jak dla mnie, to ten film jest lepszy, niż ten opiewany w legendach Avatar, który mnie, szczerze mówiąc, strasznie znudził.
zgadzam sie! Przygoda i jeszcze raz przygoda ! rZadko jest taki film przy ktorym sie tak bawie i przezywam wszystko z bohateren
zgadzam sie! Przygoda i jeszcze raz przygoda ! rZadko jest taki film przy ktorym sie tak bawie i przezywam wszystko z bohateren
Z ust mi to wyjąłeś kolego.
Moim zdaniem film musiał polec w USA, bo ani kochającego inaczej, ani ekobełkotu dla poprawnych politycznie recenzentów na siłę nie doklejono.