Niekiedy jest ciekawie, ale w sumie trochę się wynudziłem, film poza kilkoma momentami jest rozwlekły jak flaki z olejem. Ogląda się to przyjemnie, ale w jakimś oczekiwaniu tajemnicy wszystko jest jasne jak drut. Poza tym mogli by sobie darować, kiedy to autochtoni salutują Carterowi. A jeszcze jedno część filmu z postaciami, jest chyba robiona w 2d, plany dalsze i miasta są ok, ale ludzie są płascy i da się to oglądać bez okularów, nie ma typowego motywu rozmazania.