Całkiem podobny do "Księcia Persji", tyle że słabszy. Czuć trochę zmarnowany potencjał. Schemat takiego filmu zna każdy - główny bohater przechodzi od zera do bohatera, po drodze zdobywa nowych przyjaciół oraz serce księżniczki, przez cały film walczy z tymi złymi, a gdy wydaje się, że już wygrał, pojawia się mały podstęp, który jednak po chwili zrekompensowany zostaje uroczym happy endem. Fabuła nie porywa, na początku rozwija się bardzo powoli, potem trudno się w niej nawet momentami połapać. Typowe bombardowanie widza efektami specjalnymi, płytki rozwój akcji i nie współgrające ze sobą wątki. Dodatkowo mogli sobie darować komputerowe usuwanie linek bo i bez tego skoki Johna są niezwykle nieprzekonujące. Film wydaje się być przeznaczony raczej dla widowni w wieku 12-16 lat. Pozostali raczej się wynudzą ;)