pozniej zabraklo pieniedzy i film przenosi sie do 3 (slownie: trzech lokacji). I podobnie z trescia - do polowy dobry, pozniej szmira nie do ogladania. Ale coz, bez tego filmu nie powstalby Matrix.
Potwierdzam - im dalej tym gorzej. Zapowiadało się całkiem nieźle, potem jednak film zaczął szybko zjeżdżąc do poziomu kina klasy C, i to zarówno pod względem efektów specjalnych i scenografii (które wyglądają na późne lata 70), jak i fabuły, stylistyki i gry aktorskiej. mam wrażenie że nawet filmy z Seagalem czy Chuckiem Norrisem są na wyższym poziomie, niż końcówka tego Mnemonica.