Czy jestem jedyną osobą, która uważa, że pani Swinton była w tym filmie przeciętna? Moim zdaniem przerysowana, niewiarygodna. Tilda Swinton jest niezwykła, jej posągowa uroda oraz chęć angażowania się w niezależne projekty naprawdę mi imponują. Mam jednak wrażenie, że czasem ludzie chcą wykreować takich ludzi na chodzących bogów. I tak jest w tym przypadku (moim skromnym zdaniem oczywiście). Co z tego, że film opowiada ważną historię? Główna rola jest przeszarżowana, zmanierowana, nieznośna. Nawet najlepszym zdarza się czasem wpadka.