Widziałem i sie nudziłem na nim. Schemat jest oklepany. Dwie rózne historie dwóch stoczonych ludzi z czego jeden to srebrny medalista a drugi to miejscowy zbir, który w trafia za kratki gdzie uczy się boksować. Film nie jest zajebisty jakis i pewnie usypiałem dlatego na nim bo spodziewałem się czegoś w stylu Baramui Fighter. Zawiodłem się jednak. Tematyka boksu również nie jest mi interesująca, natomiast walki w tym filmie to dno zdeczka. Nie spodziewam się oczywiście matrixa ale nawalanki te sa odwalone już byle jak, zero w nich polotu. Million Dollar Baby pomimo, że jest dramatem to tam wyglądąło to DUŻO lepiej. Mi się film ogólnie nie podobał zbytnio. Nie jest to żaden hit i nie wzbudził we mnie emocji dlatego, że jest dużo filmów z podobną tematyką o upadku i powstaniu człowieka. Jeśli ktoś ogólnie lubi oglądać dramaty nawet te przeciętne to niech sięgnie po to, ale bardziej wymagającym teg nie polecam.