PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556929}
6,5 158 761
ocen
6,5 10 1 158761
5,3 24
oceny krytyków
Jurassic World
powrót do forum filmu Jurassic World

Jak w temacie. Film pelen jest wiekszych i mniejszych absurdow, ale jako ze zaden z nich w moich oczach nie sprawia ze Jurassic World staje sie badziewiem - uwazam ze mozna sie pobawic wypisujac co bardziej rzucajace sie w oczy lub te, nad ktorymi trzeba sie zastanowic zeby dotarla do nas glupota ktorej w kilku miejscach udalo sie przecisnac na ekran. Fajnie byloby tez aby ludzie z hejterskim nastawieniem typu "film byl glupi, bo nikt nie umie przeciez klonowac dinozaurow" poszukali sobie innego tematu ;)

Bedzie niekoniecznie w kolejnosci "od najwiekszego do najmniejszego" - raczej chronologicznie, wedle pojawienia sie w filmie - na tyle, na ile mi pamiec pozwoli. Jedziemy!

1) Rodzice wysylajacy dzieci do siostry zostawiaja jej tylko wiadomosc glosowa - niewazne ze brak kontaktu z siostra moze COS oznaczac (chocby to ze nie ma czasu) - wyslijmy dzieci, a potem opieprzajmy przez telefon siostrzyczke za to ze sie nimi nie opiekuje. Najgorsi - rodzice - ever.

2) Zach - niewazne jak bardzo zbazowanym jestes nastolatkiem, zywe dinozaury ZAWSZE beda atrakcja i zaden czlowiek (dziecko, nastolatek czy dorosly) nie bedzie chodzil po parku pelnym prehistorycznych gadow bardziej zajety swoim telefonem niz otoczeniem

3) Zach ponownie - kilka dni po rozstaniu ze swoja goraca laska robisz maslane oczy do panienki na statku ktora znasz... o, sorry, NIE ZNASZ jej. Ty potworze!

4) Claire - z zimnej suczy w przeciagu jednego dnia zmieniasz sie w kochajaca ciotunie? ZONK, albo jestes koszmarnie napiasna postacia, albo specjalnie pozujesz na chlodna bizneswoman, nie zdejmujac tej maski nawet przed wlasnymi siostrzencami.

5) Claire piastuje najwyrazniej wysokie stanowisko - przekonuje inwestorow, pilnuje bezpieczenstwa parku, i tak dalej. Mam uwierzyc ze osoba postawiona tak wysoko w hierarchii zarzadzania nie zna "przepisu" na nowego dinozaura bo to "zastrzezona informacja"? To tak jakby prezes Coca-Coli nie znal szyfru do sejfu z przepisem na flagowy napoj.

6) Jurassic World, sam w sobie. OK, jestem w stanie uwierzyc, ze po wydarzeniach sprzed 20 lat zgromadzono iles komisji, iles nadzorow, iles konsultantow i specjalistwo, zeby otworzyc park ponownie. Nie wierze za to, ze tak wielka atrakcja pozostaje bez zadnego nadzoru ze strony kostarykanskiego rzadu chociazby. Wyobrazmy sobie Disneyland, ktory buduje nowa karuzele - bez informowania nikogo o jej zapleczu technologicznym, bez komisji badajacej bezpieczenstwo obiektu, i tak dalej. Zwyczajnie - niemozliwe. Wracamy wiec do tematu Indominusa - jesli wyhodowano go w tajemnicy, to po otwarciu atrakcji zarzad parku czekalaby dosc intensywne sledztwo i koszmarne kary pieniezne za wykorzystanie technologii o ktorej nie wiedza nic nawet zarzadcy parku. Jesli zas wyhodowano go w zgodzie z regulacjami prawnymi, bezpieczenstem BHP itd - to NIEMOZLIWE jest zeby nikt nie wiedzial z czego poskladano nowego dinusia.

7) Nawiazujac do poprzedniego punktu - gdyby park taki postawiono w rzeczywistosci, otwierajac go dla 20 000 ludzi dziennie - to serio ochrona sprowadzalaby sie do kilku kolesi z elektrycznym batem i typa gadajacego z gadami? Nope, sadze ze kilka oddzialow lokalnego odpowiednika GROMu byloby stale na miejscu, a wyrzutnie granatow i inne bardziej smiercionosne zabawki bylyby obowiazkowo skladowane w kilku miejscach na kilometr kwadratowy. Innymi slowy - Indominus na wolnosci pozylby moze z kwadrans.

8) Hoskins - jak na kolesia, ktory chce z raptorow zrobic projekt wojskowy, wzywa do pomocy zaskakujaco malo wojska. Czyzby od czasow Wietnamu faktycznie Amerykanie niczego sie nie nauczyli..?

9) Gdy pojawia sie problem z prawdopodobnie ucieknietym Indominusem - wysljmy do jego zagrody kilku ludzi juz po minucie, na pewno w zagrodzie gada o ktorym NIKT NIC NIE WIE bedzie bezpiecznie.

10) Raptorom mozna zalozyc na leb kamere, ale juz malego zdalnie odpalanego ladunku C4 na wypadek buntu - nigdy w zyciu!

11) Masrani - nie wiem jakim cudem stal sie rzekomo 8 najbogatszym czlowiekiem na Ziemi, bo biznesmen z niego slaby: nie zgadza sie na odstrzal zwierzaka wartego 26 milionow baksow, co w porownaniu do miliardow wydanych zapewne na budowe samego parku jest niczym pierdniecie komara - ryzykujac strate calej inwestycji.

12) Co Lowery w ogole robi w tym parku? Po co sie tam zatrudnil, skoro od pierwszej swojej sceny rozglasza na lewo i prawo ze to igranie z natura i przepis na katastrofe? To troche tak jakby pacyfista zatrudnil sie w fabryce czolgow.

13) Chwile po uniknieciu smierci z lap/pyska pterodaktyla, otoczeni atakujacymi innych ludzi dinozaurami, posrod rannych i zabitych - nie ma to jak goracy calusek w tej jakze romantycznej sytuacji. Brakowalo tylko stosu trupow pod nogami, byloby jeszcze autentyczniej.

14) Hamster ball - pewnie, dajmy zwiedzajacym mozliwosc samodzielnego sterowania pojazdem posrod dinozaurow. Zaloze sie ze zaden turysta nie bedzie takim idiota jak Zach i zaden nie bedzie mial ochoty na to zeby podraznic dinozaury podjezdzajac do nich na wyciagniecie reki. 100% bezpieczenstwa, ktore na pewno przyklepala odpowiednia komisja.

15) Brame z tablica "WSTEP WZBRONIONY" pozostawmy otwarta, przeciez nikt nie jest tak glupi zeby wjechac przez nia swoim recznie sterowanym, niekontrolowanym przez obsluge hamsterballem.

16) Pozostalosci starego Parku zostawmy na wyspie, pozwalajac im tylko milosciwie pokryc sie zielenia - przeciez wystarczy postawic brame z napisem WSTEP WZBRONIONY. Prawda? Prawda??

17) Fajnie ze znalezliscie obdarty banner z koncowki pierwszego JP, ale zrobienie z niego pochodni... Oj, panstwo chyba nigdy nie byli w poblizu palacego sie banera. Dym, smrod i katiusze bylyby duzo wiekszymi problemami niz ciemnosc (w ktorej i tak wszystko widac)

18) Nie bede podwazal umiejetnosci naprawczych Zacha i Graya, ale czy po 22 latach benzyna w jeepach by przypadkiem nie odparowala..? To jedyny punkt ktorego nie jestem pewien, prosze o wypowiedz kogos bardziej obeznanego.

19) Henry Wu jak widac po doswiadczeniach z pierwszym parkiem niczego sie nie nauczyl. Skoro w pierwszej czesci okazalo sie ze uzycie DNA zaby moze prowadzic do niespodziewanych efektow, typu zmiana plci, to czy nie byloby choc troche sensowne zeby uprzedzic swojego pracodawce ze nowy dinozaur moze przejawiac cechy typowe dla [wstaw gatunek ktorego DNA uzyto do budowy Indominusa]? Tajemnica zawodowa to jedno, ale czy koles nie pomyslal ze jego wlasny tylek bedzie na wyspie bezpieczniejszy, jezeli komus z obslugi powe "hej, tak przy okazji, ten dinus byc moze bedzie mogl sie kamuflowac"..? Tu juz nie chodzi o sekrety firmy, tylko o zwykly chlopski rozum i rozsadek.


Uff, to na razie tyle - te glupotki utkwily mi w pamieci po seansie. Zapewne po wyjsciu wersji Bluray i kolejnych seansach wyjdzie tego wiecej - ale tymczasem zapraszam do dzielenia sie swoimi spostrzezeniami.

Aha, nie umiescilem spraw typu "jakim cudem Owen steruje raptorami" bo zakladam ze jest to element swiata przedstawionego, tak samo jak i chocby samo klonowanie dinozaurow. Chcialem tylko wytknac, ze nawet w realiach fikcyjnych powinna obowiazywac pewna ilosc logiki - inaczej zwyczajnie trudno uwierzyc w to co sie dzieje na ekranie. A dawno nie widzialem takiego braku logiki w ramach swiata przedstawionego - chyba od "Prometeusza". Na plus "Jurassic World" moge zaliczyc to, ze najwieksze nagromadzenie absurdow mialo miejsce w pierwszej polowie filmu, a nie jak w dziele Scotta - przez caly czas projekcji. Dzieki temu przynajmniej druga polowe dalo sie ogladac bez tak czestego plaskania w czolo.

ocenił(a) film na 9
rozkminator

Ad 1. Nie wiemy ile razy wymieniali ze sobą sms-y przed przyjazdem dzieciaków. Na pewno nie odbyło się to bez planowania.
Ad 2. Akcja dzieje się pare lat po pierwszej wyspie Hamonda - w filmie świat zna już dinozaury i nie są aż taką sensacją, a osobiście sam znam ludzi co kilka sekund bez obejrzenia telefonu nie wytrzymają.
Ad 3. W scenie ich pożegnalnej widać, że ona jest w nim zauroczona i mówi mu "love you" na co on odpiera prostym "see you" - jak dla mnie z jego strony nie ma wielkiego uczucia co do niej - wygląda na znudzonego związkiem lub nią.
Ad 4. Nie odczułem by była 'zimną sucza' jak dla mnie jest bardzo zapracowana i praca jest dla niej na pierwszym miejscu - nie wiemy jak długo pracowała w parku, ale osobiście podejrzewam, że od początku. Praca potrafi wciągnąć jak wir, który pochłania kolejne lata - niestety cos wiem.
Ad 5. Po części zgoda, ale po części mogłobyć też tak, że mało ją interesowało czym uzupełniają geny. Widać zajmowala się troche bardziej stroną finansową i marketingową - ni musiała znać "przepisu na Colę, żeby ją sprzedać".
Ad 6. W scenie z potencjalnymi sponsorami(?) pada pytanie "ile zajmie jej stworzenie?" na co pada odpowiedź - "już ją mamy" co sugeruje, że jednak było to trzymane w tajemnicy. Ponadto wyspa zapewne nie należy do danego kraju lecz jest własnością prywatna jakiejś spółki Masraniego(?), która dzierży wyspę, lub ją kupiła i nie musi się z dziłalności tłumaczyć póki nie jest nielegalna.
Ad 7. Po części zgoda - ochrona słaba, ale do czasu przechytrzenia jej przez hybryde T-Rexa z innymi gatunkami - wszystko było pod kontrolom. Spokój potrafi zaślepiać potencjalne niebezpieczeństwa. bronie i rakiety ? odstraszałyby klientów.
Ad 8. Nie jest nigdzie wspomniane, że on pracuje dla US Army. Zapewne marzy mu sie jedynie sprzedaż pomysłu Raptorów wojsku za grube miliony.
Ad 9. Zagroda była obstawiona czujnikami temperatury, kto z nich mógł przewidzieć, że ta bestia nie jest stałocieplna? Dopiero doktorek wspomina, że jakaś tam odmiana żab potrafi kontrolować temperaturę ciałą. Do tego spanikowali, bo mysleli po śladach pazurów, że uciekła.
Ad 10. Całkiem ciekawy pomysł. Jakby tak sie jednak stało to nie pomogłyby w ostatniej walce, bo juz by zostały wyeliminowane. Do tego Hoskins raczej widział w nich potencjalne miliony niż zwierzaki do wysadzenia.
Ad 11. Po części zgoda, ale bardziej może bał się rekacji potencjalnych klientów i liczył, że uda się opanować sytuacje po cichu.
Ad 12. Podejrzewam, że odnosił sie do tworzenia drapieżników, a nie całego projektu.
Ad 13. Fakt. Ale widzieliśmy takie sceny w setkach filmów poprzednio - prawa Hollywood.
Ad 14. Jeździli wśród roślino-żernych, które podejrzewam dorastał pośród tych pojazdów i zapewne nie przejawiały wobec nich agresywności. Myślę, że mogły być zdalnie wyłączone z konsoli operatora i w razie łamania przepisow tacy turysci byli odsyłani do dom w trybie natychmiastowym.
Ad 15. Fakt, choć nie wiemy kto lub co ją otworzyło i w jakich okolicznościach. Normalni ludzie na wycieczkach raczej nie wchodza tam gdzie jest napisane 'zakaz', dzieciaki poczuły władze - bo byli VIPami.
Ad 16. Ta arena była położona w miejscu gdzie zwiedzający nie powinni nigdy się znaleźć. Dla mnie fajny sentyment te same pojazdy i google co z części pierwszej.
Ad 17. Fakt, chociaż mnie bardziej zainteresowało z kąd mały miał wodoodporne zapałki.
Ad 18. No cuż - nie mam pojęcia. Ale samo w sobie zmienienie akumulatora to proste jak drut, dobrze, że rozmiarowo pasował.
Ad 19. Zgadza się, aczkolwiek geniusze zawsze byli dziwni, a duzo z nich zarozumiałych, by tłumaczyć sie innym.

ocenił(a) film na 4
rozkminator

Dobre jak po dżungli motorem jechał jak po asfalcie, żadnych kamieni/dziur/lian/konarów na drodze... i te oddziały wojska wysyłane z pistoletami na kapiszony XD dzieciaki reperują jakiś samochód ze szrotu i go odpalają... odliczanie przed skokiem jak za plecami leci mega dinozaur XD i tych scenek z ukrywaniem się i wąchającą głową dinozaura była przesadzona ilość aż raziło

ocenił(a) film na 6
rozkminator

Największym absurdem była muzyka w filmie a nie twoje punkty. Bo jak tu nie nazwać absurdem moment w którym T-REX ma walczyć z Hybrydą a tymczasem jest muzyka jak z filmu familijnego.. WTF!!

Ogólnie najsłabsza odsłona Jurasic Park. 6/10

ocenił(a) film na 7
MaXXi

Muzyka nie jest elementem świata przedstawionego. Fail.

ocenił(a) film na 6
rozkminator

Muzyka jest elementem przedstawionego filmu. Fall
Wolę do czegoś takiego się doczepiać aniżeli pierdół ;), bo takich jest multum w każdym filmie. Musisz w takim razie być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.

ocenił(a) film na 7
MaXXi

Świat przedstawiony a przedstawiony film to dwie różne sprawy. Od dyskutowania na tematy stricte techniczne i generalnie tyczące się innych walorów filmu niż logika świata przedstawionego masz inne tematy. I nie wiem kto jest bardziej nieszczęśliwy: ja, czy człowiek który na film familijny narzeka że jest.. familijny :P

ocenił(a) film na 8
rozkminator

Jak pisalem w innym temacie.
Glupi absurd to ,ze Claire zamiast zadzwonic i spytac sie gdzie jest Indominus akurat jak zniknal to ona wraca samochodem i tam dzwoni.Inaczej poprostu nikt by tam do niego nie wszedl ;)

ocenił(a) film na 10
rozkminator

skonczylem czytac na 5. to nie sa absurdy. po prostu nie ogladales filmu uwaznie lol

ocenił(a) film na 7
Daroo_3

Przynajmniej obejrzałem do końca, lol.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

czy ja napisalem ze nie obejrzalem do konca?

ocenił(a) film na 7
Daroo_3

Napisałeś że nie przeczytałeś mojego jęczenia do końca, nie dziwne że żadnego z absurdów w filmie nie wyłapałeś bo ciągi przyczynowo-skutkowe chyba sprawiają ci problemy :)

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Twoje punkty łatwo zbić jeśli zna się trochę świat i chce się myśleć logicznie:)

1. Uważasz że wypad dzieci do parku planowali 2h przed? Wątpię. raczej wszystko było dograne wcześniej o czym świadczą kolejne sceny, gdy wszyscy już się widzą. To że akurat się nie mogli przed wyjazdem dodzwonić nie musiało znaczyć, że coś jest nie tak. Chyba, że ty zawsze masz ludzi pod telefonem za każdym razem i wydzwaniasz do nich co chwilę:) Zazwyczaj jak jest coś nie tak to osoba u której jest coś nie tak dzwoni, żeby nie przyjeżdzać;)

2. Telefonem nie zajmował się cały czas. W kinie naprzykład nie zależnie na jak zajebistym filmie jesteś. Zawsze znajdzie się grupa ludzi, która grzebie w telefonie. Pomijając fakt, że ktoś hajsu wydał na bilet ;)

3. Nie wierzę, że nie patrzysz się na inne dziewczyny i nie chcesz z nimi zagadać. Chyba, żeś trochę inny... ten tego... faceci tacy są. Na ładne kobiety zawsze zarzucą oko i pogadają;) Zresztą na odwrót i kobiety.

4. Nie wiem jak oglądałeś film. Widać słabo. Jej cały świat przewraca się w momencie awarii w parku i jej podejście jest czysto ludzkie. Ja Ciębie też mam gdzieś teraz, ale jakbyś potrzebował pomocy kiedyś to bym Ci pewnie pomógł.;)

5) Źle rozumujesz. Ale pomyśl inaczej. Czy szef Coca-Coli zna się na całym IT i zarządzaniu systemem, podpięciami kabli, złaczami, co gdzie powinno być? oprogramowaniem maszyn w fabryce, kodami alarmów, rozpięciem sieci, systemem monitoringu. Jest w stanie to sam naprawić? Czy sracz cieknący bez hydraulika naprawi? Wątpie.

6) Kostarykański rząd nie ma żadnych praw do tej wyspy. Przeczytałbyś książke to byś wiedział:) Zresztą chyba w pierwszym filmie o tym mowa jest. I nie płacz tak, bo oni nie musieli się tłumaczyć przed nikim. To był teren po za restrykcjami nie należącymi do żadnego państwa. Myślisz trochę lewacko, że ktoś kogoś musi pilnować i nadzorować. cały myk polegał na tym (jak oglądałeś / czytałeś) że inwestorzy dopóki hajs się miał zgadzać robili tak, żeby było dobrze. Dopiero kiedy zaczęło być źle zwołali komisję na którą poleciała ekipa z pierwszej częśći, żeby wybadać co tam się wyprawia i czy nie zamknąć projektu.


Jak widzisz raptem 6 punktów obaliłem. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, albo i wiedzy i małego pomyślunku. Podziwiam Cię, że chciało Ci się marnować na to czas. Niby film rozrywkowy a jebni..ęty jest tu poemat jak na jakąś ambitną produkcję co jest dla mnie szczególnie dziwne.

ocenił(a) film na 7
Redgard

Oj, chyba źle zrozumiałeś zamysł całego tematu :) Dla mnie wynajdywanie absurdów w filmie który mi się podobał jest rozrywką. Równie dobrą jest czytanie wyjaśnień innych forumowiczów - nie twierdzę że jestem alfą i omegą i jak najbardziej pewne rzeczy przyznaję że mi umknęły, źle je za pierwszym razem zrozumiałem, lub też nie rozumiałem w ogóle - i za wyjaśnienia i podpowiedzi jestem wdzięczny :) Szkoda mi tym bardziej że zatrzymałeś się na punktach które są faktycznie z całej listy najmniej zasługujące na to żeby się tu znaleźć - bo przyznaję że rzeczy typu zachowania Zacha są bardziej moimi osobistymi negatywnymi odczuciami odnośnie tej postaci niż błędami logicznymi w filmie. Będę autentycznie wdzięczny za "zmierzenie" się z kolejnymi, bo jest tam więcej rzeczy autentycznie absurdalnych. (np. punkty 10 czy 14).

Pkt 1 i 3; to są faktycznie bardziej moje odczucia na zasadzie "jak można być takim bucem" niż nielogiczności. I nawet jakbym był kochający inaczej to nie rzucałbym zalotnych spojrzeń przystojnym facetom w autobusie - albo się jest komuś wiernym, albo się jest bucem :)

Pkt 2 - niestety, nie jestem w stanie w to uwierzyć :) Koleś nie jest pokazany, jak okazjonalnie korzysta z telefonu. On ma go w łapach praktycznie cały czas. A że dinozaury będą zawsze na tyle podniecające żeby na chwilę odłożyć smartfona na bok - jestem przekonany w 100%. W naszym świecie dinozaurów nie ma nawet "niepodrasowanych", a kiedy ludzie mają okazję je zobaczyć w kinie - to pędzą tłumami, o czym świadczą wyniki finansowe filmu, przy tym rozmaitych filmów z dinozaurami w roli głównego antagonisty mamy na pęczki; mimo więc teoretycznego nasycenia rynku - ludzie nadal uważają je za fascynujące. W kinie i owszem znajdzie się zawsze ktoś kto świeci ekranikiem, ale nie widziałem ani jednego rozbłysku na sali kiedy tylko na ekran wskakiwały dinusie - zwyczajnie, jest to zbyt spektakularne żeby to ignorować. Wystarczy zresztą wybrać się do "zwykłego" ZOO i sprawdzić ile dzieciaków gra w Angry Birds zamiast obserwować karmienie lwów. Zabierz dziecko na safari i zobacz czy będzie wolało telefon od tygrysa. Obstaję przy tym że Zach jest postacią bardzo mało realistyczną :)

Pkt 4 - Chodzi mi o to że kontrast był zbyt duży. Dużo realistyczniej przedstawiono podobną sytuację w JP - kiedy trex atakuje wóz z dzieciakami, Gennaro w bardzo ludzkim odruchu spieprza gdzie pieprz rośnie :) Byłbym w stanie w to łatwiej uwierzyć, gdyby przed ucieczką Irexa Claire nie pokazywała się z najzimniejszej możliwej strony - zostawiając siostrzeńców asystentce (mimo że przyjazd jak sam zauważasz planowano zapewne od tygodni - nie mogła tego uwzględnić w grafiku, suka? :P) czy rozpisując Owenowi w co ma się ubrać na randkę... W JP Hammond kiedy doszło do awarii nie ruszył sam na odsiecz, tylko dość realistycznie wysłał na pomoc specjalistów m.in. Muldoona. Piszesz o ludzkich odruchach, ale mi w pierwszej połowie filmu Claire przypominała raczej robota :)

Pkt 5 - oczywiście że szef Coca Coli nie ma i nie musi mieć pojęcia na temat tego jak się otwiera sejf w którym leży przepis na Coca Colę - nie musi wiedzieć gdzie wprowadzić kod, za którą klamkę pociągnąć i tak dalej - ma od tego ludzi. Ale niemożliwe jest żeby nie znał SZYFRU do sejfu. Tak samo - Claire nie musi wiedzieć jak wygląda łączenie łańcuchów DNA, jaki jest czas wychowu, skład mieszanki żywieniowej - ale że nie wie z jakich "klocków" jest zbudowany nowy dino to już "trochę" nie-do-wiary ;) Analogicznie - jeśli jestem właścicielem Disneylandu i wymaga się ode mnie postawienia nowej atrakcji, to nie muszę wiedzieć gdzie konkretnie przebiegają spawy w konstrukcji, ale muszę wiedzieć czy zezwalam na budowę rollercoastera czy karuzeli.

Pkt 6 - Książkę czytałem, jak dobrze pamiętam wyspa została przez Hammonda wydzierżawiona od kostarykańskiego rządu. Pamiętajmy jednak, że rozpatrujemy film, nie książkę, a w nim nie pamiętam żeby przedstawiono szczegóły transakcji. Chcesz mi powiedzieć, że po takich uroczych wydarzeniach jak: śmierć kilkorga ludzi w JP, przetransportowanie trexa i destrukcja San Diego w JP2, śmierć kolejnych ludzi w JP3 - żadna światowa organizacja nie "zabrała" się za InGen? Znaczy, OK, gdyby mi ktoś coś takiego w filmie oznajmił, to uznałbym to za głupie i mało prawdopodobne, ale chociaż zostałoby mi to wyjaśnione. Nie mamy tymczasem ani jednego skrawka dialogu odnoszącego się do tej sytuacji. To nie jest lewackie myślenie - to jest realizm. Zobacz jaki był raban kiedy BP rozlało ropę na jednej ze swoich platform - to są kwestie którymi zajmują się ogólnoświatowe machiny urzędnicze. Sam wspominasz o tym że JP rozpoczynał się komisją mającą zbadać warunki panujące na wyspie, czy Park spełnia wymagania inwestorów, a miało to miejsce jeszcze przed otwarciem obiektu. Sam transport turystów na wyspę przebiega przez wody terytorialne Kostaryki i nie wydaje mi się realne aby ot tak rząd państwa pozwolił na taki biznes bez żadnej ingerencji ze swojej strony - zwłaszcza biorąc pod uwagę co na tej wyspie działo się przed 20 laty :) Jako wytłumaczenie wystarczyła by mi jedna linijka dialogu - ot, choćby kiedy Masrani leci z Claire helikopterem któreś z nich mogłoby mimochodem rzucić coś w stylu "pamiętasz ile wydaliśmy na prawników żeby to znów uruchomić?". Jak pisałem, fotograficznej pamięci nie mam, i jeśli taki dialog się w filmie znalazł, to oczywiście odpuszczę całe zastrzeżenie, ale o ile pamiętam - nie odniesiono się do tego w żaden sposób.

Zapraszam do dyskusji na temat pozostałych podpunktów :) Czasu przeznaczonego na wypisywanie tych absurdów nie uważam za zmarnowany gdyż czerpałem z tego satysfakcję (tak jak i teraz odpowiadając na powyższe). Czy zaś mamy do czynienia z Odyseją Kosmiczną czy z Rekinadem - nie uważam żeby analizowanie filmu było czymś nagannym. Zwłaszcza jeżeli ma to formę żartobliwą, jak cały ten temat. To nie jest dyskusja "czy Deckard jest androidem", to czysta zabawa dla zabawy :)

ocenił(a) film na 7
rozkminator

oczywiście, że nikt nie wziął się za ingen. A czy ktoś się wziął za firmy w tym farmaceutyczne ładnie dorabiające sobie podczas drugiej wojny światowej ? No jakos nie. Poszperać w niemieckich firmach to znajdziesz w necie ciekawe artykuły jak to na ludziach wszystko było próbowane i jeńcach;) Czy ktoś im coś zrobił? No nie;) Dlaczego? Bo hajs się musi zgadzać kolego. Gostek z telefonem jest po to żeby pokazać, że dinazaury już stworzone ,już nie robią tak wielkiego wrażenia jak 20 temu. Ludzie się przyzwyczaili jak do zwierząt w zoo. Jest to ładnie powiedziane w filmie. Wydaje mi się, że po prostu przespałeś seans, albo nawet prostych dialogów nie pamietasz po seansie:D

Widać, żeś młode pachole i jeszcze w życiu się wiele się nauczysz Kiedy chodzi o duży hajs wszystko jest dozwolone. Daleko nie trzeba szukać bo u nas jest fantastyczna ilośc przykładów. Jak dla mnie morał filmu jest jasny i spoko od czasów Pierwszego Parku - nieważne co wymyślisz zawali i tak czynnik ludzki, bo człowiek jest tylko człowiekiem, i należy okazać pokorę światu który nas otacza :) Cała historia ludzkości oparta jest na tym schemacie. Rzym, niby nie do rozwalenia Hindenburg, niedozatopienia Titanic itd. itp. Wszystkie wielkie twory rozpadały się przez jakiś banał i przeoczenie. Po za tym to kino rozrywkowe i jeśli chcesz szukać tu dziesiątego dna to wybacz ale wysiadam. Film jest fajny. Czepianie się na upartego można każdego filmu, bo KAŻY ma dziury i jestem w stanie to udowodnić każdemu, bo już nie raz takie dyskusje prowadziłem. Bo film niestety jest też dziełem ludzki nie wolnym od wad. W przypadku Jurajskiego Światu mam do czynienia z kinem dalekim od realizmu, ale nie robiącego z widza idioty. I tyle .pozrawiam i życze miłego czegoś tam:D

ocenił(a) film na 7
Redgard

czemu mi litery klawiatura zjada nie mam pojęcia. sorry za błędy.

ocenił(a) film na 7
Redgard

Ło matko, panie, przeczytaj pan sobie to wszystko rano, bo już chyba dziś nie ogarniasz :)

To, że gostek z telefonem jest po to żeby pokazać takie a nie inne nastawienie dzisiejszej publiki to ja nie jestem debil i rozumiem - piszę że mnie NIE PRZEKONUJE, czaisz? :D Dużo bardziej przekonująco było to zobrazowane kiedy Claire gada z Lowerym na temat Pepsizaura - TO było przekonujące, w to wierzę. W gostka z telefonem - nie. Popatrzeć wystarczy na pozostałych turystów, którzy zachowują się jak na wiarygodnych ludzi w parku rozrywki przystało - jarają się odkopywaniem szkieletów w specjalnie przygotowanych stanowiskach, jeżdżeniem na małych triceratopsach, itd.

Firmy farmaceutyczne a firmy zajmujące się rozrywką to zupełnie inne branże. W branży farmaceutycznej zezwala się na potajemne czasem eksperymenty, bo zyski z tego będą znaczne i to ogólnoświatowo - jeśli gdzieś tam w Auschwitz Bayer przy okazji wynalazł nową formułę aspiryny, to nikt przecież nie będzie zakazywał aspiryny tylko dlatego że uzyskano ją w taki a nie inny sposób. Odpowiedzialnych za to zresztą pośrednio uznano nazistów jako wykonawców Holokaustu i podczas procesów norymberskich się ze sprawą rozprawiono. Spróbuj dzisiaj wprowadzić na rynek nowy lek bez uzyskania pierdyliarda atestów i zezwoleń. Nie dasz rady - legalnie.

Branża rozrywkowa zaś to w ogóle inna bajka, bo beneficjentami nie jest ogólnie ludzkość (która dzięki aspirynie może choćby lepiej funkcjonować) tylko producent, a parki rozrywki należą właśnie do tej branży. Konsolki Nintendo 3DS na całym świecie mają ostrzeżenie że nie nadają się dla oczu osób poniżej 8 roku życia i nieważne że produkowane są w Japonii - w Polsce są obłożone takimi samymi restrykcjami jak w USA czy we Francji, bo właśnie świat jest nadzorowany przez multum przeróżnych komisji i urzędów. To na przykład dlatego kilogram waży tyle samo w Polsce co i w Holandii - bo Międzynarodowe Biuro Miar i Wag to ustala.

Celem tematu nie jest udowodnienie że film ma dziury, bo to oczywista oczywistość i jestem pierwszym który zadeklaruje to samo co ty - że w każdym arcydziele znajdę coś czego można się uczepić. Celem tematu jest znalezienie możliwie największej ilości tych dziur w możliwie najzabawniejszy sposób. Uznaj to za ćwiczenie na spostrzegawczość. Nikt nie szuka w tym filmie dziesiątego dna tylko właśnie analizuje to co jest pokazane nieuzbrojonemu oku na ekranie.

Co do próby zdyskredytowania mnie na podstawie wieku to weź się pan niem pogrążaj bo porównamy dowody osobiste i jeszcze się okaże że jakby mnie ktoś na schodach nie wyprzedził to mógłbym być twoim ojcem :)

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Pierwszą bzdurą w filmie jest to, że ktoś przeciąga napisy Universal nad ziemią na samym początku, a wiemy, że to niemożliwe bo byśmy widzieli cienie na ziemi jakby ktoś napisy takie przeciągał;)

ocenił(a) film na 7
Redgard

Obejrzałem i w 7 sekundzie widać cień, zanim źródło światła przemieszcza się za Ziemię - nie widać go w reszcie logotypu, ponieważ Słońce znajduje się w tej logówce ZA planetą - więc tak samo jak na ciemnej stronie księżyca fizycznie niemożliwe jest aby po stronie kuli ziemskiej na którą nakładana jest nazwa wytwórni pojawił się cień.

Pomijając już fakt że logotyp nie jest elementem świata przedstawionego, tak samo jak wyżej ktoś błędnie próbował podciągać pod absurdy niepasującą mu do nastroju scen muzykę.

Próbuj dalej :)

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Ależ oczywiście że jest. oni to zrobili na prawdę i jest to bzdura. Nikt z nas nie widział na ziemi taki cieni!

ocenił(a) film na 7
Redgard

na początku na różnych obiektach pojawiają się napisy. szaleńśtwo!!

ocenił(a) film na 6
rozkminator

ad pkt 6)
Na początku "Jurassic Park 3" gdy już cała ekipa ratunkowa jest zebrana i leci na wyspę "pooglądać dinozaury", pilot wyłącza radio z którego słychać komunikat o wlocie w strefę zakazaną i prośbę o natychmiastowe zawrócenie. Nie dam sobie głowy uciąć, ale nazwa kraju chyba też padła.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Ba, na początku filmu w pierwszym ujęciu wyspy pojawia się na ekranie wielki czerwony napis RESTRICTED.

rozkminator

Jest jedna wszechgłupota z potworami charakterystyczna nie tylko dla tego filmu ale chyba dla 99% produkcji Hollywood. Mianowice każdy potwór/dinozaur/mostrum/obcy (czy jak go jeszcze zwał) choćby nie wiem jak błyskawicznie gonił ofiarą MUSI po zapędzeniu jej w jakiś róg nagle zwolnić, wlepić gały w ofiarę i wydać z siebie jakiś długi ryk. Nie wiem tylko po jakiego ch..ja!

A właściwie to wiem - robi to w tym celu, żeby ów bohater miał czas namacać ręką jakiś zapomniany granat, dostrzec wylot kanału, w który w ostatnim momencie czmychnie albo żeby zdążył do niego superbohater na czele marines, który udaremni zamiary pożarcia.

Te amerykańskie bestie widocznie nigdy się nie nauczą...

ocenił(a) film na 7
Cargha

To pewnie taki potworzasty odpowiednik czarnych charakterów z filmów o agencie 007, którzy przed pociągnięciem za spust muszą zakręcić wąsa i z niemieckim akcentem oznajmić że to już koniec, herr Bond :)

rozkminator

Największym absurdem tego filmu jest dinozaur-morderca, którego powinni nazwać Technorex Scotus, bo ewidentnie sklonowali go z Seanem Connerym z filmu "Twierdza". Zaplanowanie ucieczki godne kapitana Johna Patricka Masona.

Bestia doskonale zdawała sobie sprawę, że jest obserwowana termowizyjnie. Nie spróbowała się ukryć przed ludźmi wcześniej, bo zdradziłaby tę umiejętność. Skąd to wiadomo? Bo bez kozery trójka ludzi weszła do klatki najgroźniejszego dinozaura na wyspie, zakładając pewnikiem, że go nie ma w środku, skoro go nie widać na termowizji (pomijam fakt, że lokalizator był dostępny w centrali i nie dało się potwierdzić braku obecności technorexa w sterowni przy klatce. To pewnie gad przebiegły też wiedział).

Ale żeby uciec, trzeba sobie przygotować plan. Więc szczwany potwór, doskonale wiedząc jak zachowają się ludzie choć nigdy nie mógł tego zaobserwować, podrapała ścianę udając, że się stamtąd wygramolił po betonie. Doskonałe rozeznanie w ludzkiej naturze i w systemie ochrony panującym w parku. Przecież do jej klatki nikt nie wchodził ot tak (krwiożercze bydlę by zabiło), więc symulka była potrzebna. No i tu przydała się znajomość systemów obserwacji (termowizja) i zachowania ochrony (wejście do klatki przez JEDNE drzwi - tresowane triceratopsy miały dwa wejścia dla bezpieczeństwa). Wystarczyło poczekać, i hyc za grubaskiem. Witaj przygodo!

(Techniczny absurd - grubasek wybiega przez zamykającą się bramę. Pratt leci sprintem do jeszcze mniejszego otworu, bo brama się szybko zamyka, a tymczasem tuż za nim wpada technorex, który bez problemu mieści się w tej szczelinie. Skoro Pratt ledwo zdążył, to raptor nie powinien się zmieścić w tej bramie nawet pyskiem).

Po ucieczce trzeba się jeszcze było pozbyć lokalizatora. Bestia nie robiła tego wcześniej, bo znów zdradziłaby swój plan. To jeszcze dałoby się ograć tym wspomnianym przez dyrektorkę parku porażeniem (zbliżyłaby się do ogrodzenia, poraziłoby ją, mogłaby być bardziej wytrzymała, niż przypuszczali, szczypałoby to by sobie wygryzła). Ale nie - ona PAMIĘTAŁA, że jej to dziadostwo wszczepili. Chytra jak lis!

Mój faworyt, mistrz ucieczki, miał także zdolność przekonywania. Wystarczyło chwilę pogadać z triceratopsami, by te zwróciły się przeciwko lepiej im znanym opiekunom. Gady walczą o pozycję nie tylko z Chrisem Prattem ale także między sobą (ewidentna agresja wobec siebie). Większy technorex mógł przekonać je siłą, ale wolał słowem (rykiem?). Solidarność pazurów czy co?

Istny geniusz, mistrz zbrodni. Brakowało mi tylko chęci zniszczenia świata w ramach zemsty na gatunku ludzkim, no ale zawsze jest szansa na taki scenariusz w sequelu.

ocenił(a) film na 7
marek_sko

Zacna analiza :) Najbardziej inspirujące ostatnie zdanie. Wyobraziłem to sobie w stereo i widescreen, jako scenę po napisach w JW, zapowiadającą powrót hybrydy. Mozozaur robi kupę, kamera dramatycznie zbliża się na odchody, z których nagle złowieszczo łypie oko wcale-nie-tak-martwego-irexa... IT'S ALIVE!!! :D [rozbrzmiewa soundtrack z amerykańskiej Godzilli '98]

marek_sko

"Wystarczyło chwilę pogadać z triceratopsami, by te zwróciły się przeciwko lepiej im znanym opiekunom."

Jakimi triceratopsami...?

Co do Indominusa, generalnie się zgadzam, wiadomo że był przesadzony chociaż nie czepiałbym się tego tak bardzo (to raczej element świata przedstawionego). Polecam artykuły:

http://www.crazynauka.pl/ile-nauki-w-jurassic-world-czesc-1-indominus-rex/
http://www.crazynauka.pl/ile-nauki-w-jurassic-world-czesc-2-jaki-madry-welocirap tor/

Zwłaszcza pierwszy. Miała być jeszcze trzecia część, ale póki co nie widać.

nevler

Racja, chodzio o velociraptory - dzieki za wylapanie.

Ciekawe linki. IMHO ten element swiata przedstawionego wydaje mi sie zbyt absurdalny, na tyle ze niestety wplywa bardzo negatywnie na film. Swiat przedstawiony tez musi byc logiczny, spojny i powinien trzymac sie swoich wytyczonych zasad - a tak nie jest chocby z velociraptorami i ich "rozmowa". Zamiast agresji, ktora velociraptory rozumieja, ulegaja jej i same stosuja, jest absurdalna rozmowa. Kolejna kwestia jest ta niebywala zdolnosc do oswobodzenia sie indominusa-technogada. Jest to zbyt doskonale, zeby w to uwierzyc.

Swiat przedstawiony powinien byc wiarygodny, a tutaj taki nie jest. I jest to tak samo wkurzajace jak np w pewnym klasyku fantasy, gdzie bohaterowie gramola sie przez lasy i stepy przez polowe ksiazki i jakies tygodnie w swiecie przedstawionym, gdy jak juz dotra do pewnego punktu i jeden z nich musi wrocic, to pojawia sie magiczny kon, ktory zawozi go do punktu wyjscia w dwa dni. Gdzie tu logika??!! Tak jak w tej ksiazce, tak w JW wydaje mi sie, ze jak tworcy nie mieli pomyslu jak rozwiazac fabularnie jakis watek, to uciekali sie do absurdalnych rozwiazan by przesunac fabule z pkt A do B. I magia/genetyka tego nie jest w stanie wytlumaczyc. Tym bardziej irytujace jest, ze daloby sie w ramach swiata przedstawionego znalezc dobre rozwiazania fabularne.

(wybaczcie brak polskich znakow - pisze na komputerze, na ktorym nie moge zmienic klawiatury na PL)

ocenił(a) film na 8
rozkminator

2. W świecie JW dinozaury spowszedniały, co było mówione wiele razy. I dla Zacha to też nie było wielkie halo.
3. A co w tym dziwnego, że nastolatkowi jedna z lekka namolna laska nie wystarczała?
4. Była trochę sztywna i zapięta pod szyję, ale mowy nie ma o słowie 'sucz'.
5. Nie jest aż tak ważna. Trochę traktują ją jak osobę od czarnej roboty. Nadzór nad parkiem nie musi umożliwiać dostępu do naukowych sekretów.

Dalej mi się nie chcę pisać. Coś mało absurdalne te twoje absurdy :)

ocenił(a) film na 5
rozkminator

Cały film jest absurdalny wiec niema co tu wymieniać.Każda kolejna cześć idzie coraz niżej ,a wyżej w kierunku efektów .

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Oprócz tego jedna niedbałość zwróciła moją uwagę - gdy cała sprawa się już dokumentnie rypła, Pratt, Dallas Howard i chłopaki uciekają terenówką przed raptorami, wjeżdżają do przez bramę do jakiegoś ogrodzonego ośrodka, nikt nie pomyśli o zamknięciu bramy. Potem wchodzą do budynku, nikt nie pomyśli o zamknięciu drzwi. A raptory wpadają i Onofrio musi się pożegnać z życiem.

ocenił(a) film na 6
rozkminator

Sporo tych absurdów tu było, ale w sumie najbardziej rozwaliła mnie cioteczka ganiająca za dinozaurem hybrydą po parku na szpilkach. Co więcej scena kiedy wypuszcza T-Rexa i ucieka na tych szpilkach LOL.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Jeśli chodzi o numer 15) Jak oglądałem myślałem, że to Indominus Rex rozwalił tą bramę a potem dzieciaki znalazły tą lukę w ogrodzeniu. Chyba tak właśnie było. Jeśli chodzi o Ankylozaury to przeszły przez lukę przed dzieciakami.

ocenił(a) film na 7
TomsonXD

Masz rację.

To, co mnie w kinie "zmyliło" w odniesieniu do tej sceny, to fakt, że Irex akurat bramkę z napisem "zabronione" postanowił sobie wyważyć pośród kilometrów ogrodzenia, tak jakby umiał czytać i przewidywać że dla przekąsek będzie to kusząca alternatywna ścieżka ;) W dodatku jedynymi śladami "ingerencji" dinozaura są lekkie zadrapania oraz wygięta belka, bramka generalnie wygląda na nienaruszoną - niepogięta, nieporozrywana, no, w porównaniu do bramy od zagrody którą irexio wyłamał przy ucieczce - wygląda jakby tutaj grzecznie zapukał i użył klamki :P Nie widać w pobliżu najmniejszego nawet śladu łapy dinusia. Zwyczajnie więc na moje oko zbyt mało sugestii że brama została wyważona a nie pozostawiona otwarta :) Zapewne taki był też zamiar - gdyby dookoła walały się kawałki ogrodzenia wdeptane w trawę, znacznie zmniejszył by się suspens.

rozkminator

Na wyspie podobno wszystkie zwierzęta miały nadajnik wraz z "ogłuszaczem" (Claire wspominała, że I-rex zostanie porażony gdy zbliży się do ogrodzenia ludzi). Dlaczego go nie użyto przeciwko gadom latającym?:>
Wypuściliśmy raptory z klatki- ok. Załóżmy, że się udało i zabiliśmy I-rexa. Co dalej? Jak namówić raptory do powrotu do klatek?

nikt1092

Przecież to samo było w pierwszej części, kiedy dinozaury na końcu filmu wydostały się na wolność. Jakoś je wszystkie wyłapano, więc teraz też dadzą radę, a z Velociraptorów chyba tylko Blue utrzymuje się przy życiu. A co do pterozaurów, to ogólnie moim zdaniem było ich niepotrzebnie dużo, co mogło powodować kłopoty.... ale to tylko film :)

ocenił(a) film na 6
MrMu

Nie do końca.
Większość obsługi parku miała ewakuować się z powodu nadchodzącego sztormu. 20 Tysięcy gości stanowiących łatwą pożywkę dla zwierząt nie było na wyspie, bo park nie był jeszcze zatwierdzony do użytkowania. Dinozaurów zaś nie wyłapywano w pierwszej trylogii (poza celem zarobkowym w części drugiej i to także skupiając się na roślinożercach) - wszyscy liczyli na blokadę lizynową, która miała uśmiercić gady w przeciągu kilku tygodni, parku nie próbowano ponownie otwierać tylko uznano za strefę zakazaną, a części nr 2 i 3 dodatkowo rozgrywały się na innej wyspie.

Ignorowanie obecności dużych drapieżników na wolności, podczas gdy najprawdopodobniej spora część gości wciąż czekała na ewakuację jest znacznie większym niedopatrzeniem.

rozkminator

Największymi absurdami w całym filmie były wydarzenia które zapoczątkowały ucieczkę I-Rexa
Czyli nagłe problemy z łącznością które nikogo nie dziwią. Oraz możliwość otwierania bramy głównej od wewnątrz, tak jakby mieli go gdzie wyprowadzać na czas czyszczenia klatki, bo z tego co widziałem na mapie to była izolatka, wiec kto niby miałby ją otwierać od wewnątrz?

Sergij

Albo cała bzdurna i bezsensowna walka żołnierzy z kilkunastometrowym gadem. ;)
Nie prościej byłoby podkraść się i strzelić mu w zadek czymś bardzo mocnym, na wzór obezwładnienia T-rexa w drugiej części. :)

nikt1092

Główny bohater też uważał pomysł z wykorzystaniem Raptorów i wojska za idiotyczny :-)

ocenił(a) film na 7
nikt1092

no właśnie - nie wiem dlaczego nikt nie miał pomysłu użyć środka usypiającego na hybrydę? :P

ocenił(a) film na 7
rozkminator

7).Fakt ochrona znowu dał ciała:). Ale bez tego nie byłoby akcji:). Jeśli chodzi o ochronę to broń typu wojskowego bardzo słabo się sprawdza w zabijaniu naprawdę dużych zwierząt. W tym wypadku bardziej sprawdza się broń myśliwska o dużym kalibrze. Sztucer na amunicję kaliber .577 Tyrannosaur (naprawdę jest taka amunicja:) spokojnie by sobie poradził. Więc w ochronie powinna być grupa doświadczonych myśliwych plus doświadczona ochrona z najemników:).

ocenił(a) film na 7
tankowiec_2

Fakt, na dużego zwierza od automatu lepszy jest duży kaliber, bo co z tego że coś pluje pestkami, skoro odbijają się one lub ześlizgują po powierzchni dość grubej czaszki; z tego też powodu Hammond na wyspie trzymał nie Rambo, tylko Muldoona, który był pro myśliwym z doświadczeniami na safari. Mimo wszystko Muldoon właśnie też nalegał żeby w zbrojowni znalazły się przede wszystkim wyrzutnie rakiet (mówię, co prawda, o wersji książkowej).

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Jeśli dobrze pamiętam to w książce Muldoon korzystał chyba z wyrzutni i nawet ubił jednego raptora. I tak jeszcze przypomniało mi się coś jeszcze. Brakowało psów myśliwskich. Po co raptory?. Jak wataha psów też by znalazła I-Rexa i biedak nie mógł by się z nimi dogadać:).

ocenił(a) film na 7
tankowiec_2

Rozwalił chama na kawałki w książce :) a jeszcze jednemu, nie wiem czy nie trexowi, chyba nogę upierdzielił, ale w tym przypadku już nie jestem na 100% pewny. Za to czemu raptory nie psy - tu już chyba chodziło o to że liczyli na to że nie tylko pomogą go wytropić, ale właśnie też z nim walczyć, to akurat jakiś tam sens w ramach świata przedstawionego jeszcze miało mieć.

tankowiec_2

Nie rozumiem czemu nie używali tej broni co mieli w "The Lost World". Karabinek pneumatyczny ze strzałkami z trucizną ze ślimaka żyjącego w Pacyfiku. Neurotoksyna która zabija błyskawicznie - zwierzę jest martwe nim zdąży upaść. To chyba najszybciej zabijająca trucizna na Ziemi.

ocenił(a) film na 7
rozkminator

Co do punktu 7, widać że park właściwie nie posiada ochrony, znaczy są jacyś ludzie, ale tak wyposażeni jak ludzie łukiem próbujący zniszczyć czołg. W parku powinny być wielostopniowe systemy ochrony zarówno czynnej i biernej (np bardzo głębokie i szerokie fosy). W przypadku dinozaurów drapieżnych rozważałbym nawet umieszczenie min. W przypadku takich kolesi jak Indominus czy Rex ogrodzeń powinno być kilka o parametrach uniemożliwiających fizyczne zniszczenie np. kilka metrów żelbetonu, w ogóle cześć z drapieżnikami powinna być parkiem w parku. Obsługa powinna dysponować sprzętem odpornym na zniszczenie np. czołgi ale zamiast dział o dużym kalibrze powinny być np. 30mm, ale nie zwykła bron ręczna!

sebastikantus

Wystarczy, że na Indominusa rexa poszłoby 10 żołnierzy z rakietnicami, a ten wyleciałby w powietrze. Ale powtarzam, że to przecież film. :D

ocenił(a) film na 5
rozkminator

1.Uczlowieczenie dinozaurow; scena z umierajacym i to jak t rex zostawia ich patrzac wyrozumialym wzrokiem- laczmy sie FAK!
2.Claire stoi na aucie szukajac kogos tam a wkolo pterodaktyle lapia ludzi- tak to najlepsze i najbezpieczniejsze rozwiazanie
3. Trzeba by bylo pisac na bierzaco tyle bylo luk...

ocenił(a) film na 5
quandzia

3. Czy same dinozaury w sobie nie byly wystarczajaco "czaderskie, potworne, przerazajace,...."itp, ze musieli zrobic hybryde?
4. Scena jazdy na kladzie z raptorami (matko, trzymajta mnie)
5. I inne w stylu milionera wsiadajacego do helikoptera z tekstem "ktos musi"
6. No nie wylicze wszystkiego.... Strasznie sie ogladalo :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones