Film sam w sobie dobry, choć nie gustuje w muzyce Biebera (2-3 utwory są dość dobre , reszta ...) .
Idealny film raczej skierowany do amerykanów. Tam biberomania jest większa, u nas niewiedzieć czemu nawet w radiu go nie puszczają, co prawde mówiąc jest cholernie dziwne.
A internautom się trochę dziwie, że jak uczepią się że Justin to idol dzieci i emo nastolatków (co nie odbiega od prawdy) to trzymają się tego a każdego kto myśli inaczej besztają. Rozumu ludzie trochę, nie podążajcie ślepo za tłumem i miejcie swoje zdanie. Uczciwe i szczere.
Ja Justina Biebera lubię, a jedyne co moge mu zarzucić to fakt że jest troszkę takim malym pozerkiem co zbyt wcześnie kształtuje się na legente rapu? R@B? Czy huk wie czego.
Poza tym wydaje się ok.
I od razu zaznaczę - nie mam 12-20 lat, nie piszczę przed ekranem i podniecam się walkami żuli, nie troluję, żyję w zgodzie z ludźmi. Choć mam w tyleczku czy wierzycie czy nie:)
Pozdrawiam was antybibery:)