Mimo, że nie oglądałem i nie zamierzam obejrzeć tego "filmu" mogę powiedzieć tylko jedno:
CO TO ZA G**NO?! Jak można tworzyć biografię kogoś, kto jeszcze nie zdążył przeżyć "życia".
Toż to zwykły bachor, który myśli, że jest kimś. Nie rozumiem ludzi, który uważają go za
kogoś wielkiego. To po prostu żenada. Ta/ten "piosenkarka/piosenkarz" (nie wiem co to za płeć ten Biber) to prawdziwe beztalencie. Śpiewa tak jak przeciętna 6-latka. Nie wiem,czym
fascynują się "młodzi gniewni". Lepiej dla nich, gdyby zajęli się prawdziwą muzyką, filmem,
sztuką lub choćby historią, bo o ile znam życie, znajdą się ludzie znający bardziej Bibera niż
Piłsudskiego. Reasumując, film i muzyka Bibera może się okazać się prawdziwym
horrorem dla zwykłych ludzi. A ci, którzy uważają go za bożka, niech lepiej wezmą się do
roboty, to może zapomną o takich pierdołach.