Trochę przereklamowany film, aczkolwiek nadal dobry. Najjaśniejszym punktem "K-PAX" jest świetna i niebanalna fabuła. Bardzo psychologiczna historia, z otwartym zakończeniem i świetnym "twist in the end". Możemy tworzyć masę teorii na temat postaci Prota, sam mam własną. BIG SPOILER! Moim zdaniem Robert tak naprawdę był chory psychicznie i po zamordowaniu jego rodziny znajdywał alternatywne osobowości. Warto zauważyć, że ojciec uczył Roberta o gwiazdach, a sam chłopiec był intelektualistą i moim zdaniem wyrósł na geniusza astronomicznego, stąd jego dane o galaktyce Lyrii. Zdolność widzenia ultrafioletu wyniknęła z używania ponad 10% siły mózgu. Aczkolwiek nie potrafię znaleźć teorii na temat jego zniknięcia oraz w jaki sposób zniknęła Bessa. END OV SPOILER Jednakże moim zdaniem niepotrzebnie reżyser wtrącił w fabułę problem rodziny, coś bardzo to popularne w amerykańskich filmach. Cieszy oko bardzo dobra rola Kevina Spaceya oraz Jeffa Bridgesa. Bardzo dobre są również zdjęcia Johna Mathiesona, szczególnie jego zabawa kolorami. Futurystyczna muzyka Edwarda Shearmura dodawała klimatu. Cóż, dobry film, aczkolwiek jego historia nie wciągnęła mnie aż tak bardzo, na dodatek reżyser powinien usunąć sceny z dziećmi. 7+/10