Właśnie skończyłem czytać książkę K-PAX, muszę przyznać że książka nieco różni się od filmu, tzn film jest bardziej taką magiczną opowieścią, jest bardziej tajemniczy i w ogóle... stąd podstawowe pytanie rodzące się po filmie ... "Czy prot był kosmitą, czy nie" - wcale się temu nie dziwie że ten temat ma już ponad 100 odpowiedzi, bo faktycznie końcówka filmu jest bardzo dwuznaczna (a może i nawet wieloznaczna) i daje do myślenia.
Co do książki, to jest o wiele bardziej racjonalna, nie ma co się zastanawiać nad nią... jest wyraźnie napisane że prot nie był żadnym kosmitą, to Robert Porter po prostu, a K-PAX to tylko wyimaginowany świat. Na wszystkie wątpliwości w książce znajdziecie wytłumaczenia, wszystko nad czym ludzie się zastanawiają i szukają odpowiedzi na forach, wszystkie odpowiedzi są właśnie w książce, dlatego każdemu fanowi K-PAX polecam ją przeczytać, aby mieć jasną sytuacje.
Nie będę się rozpisywał i wypisywał cytatów z książki które świadczą o mojej racji, po prostu jeśli chcecie znać prawdę to przeczytajcie książki, tylko ostrzegam zepsuje ona nieco te właśnie taką "magiczną otoczkę" filmu, te tajemnice... te niedokończenie które genialnie zostało pozostawione w filmie, przez co film był taki cudowny, magiczny, tajemniczy i dający do myślenia...
P.S
Dodam jeszcze że gdybym miał porównać książkę do filmu, to zdecydowanie film bardziej mi się podobał ( co jest rzadkie, bo przeważnie książka jest lepsza ). Książkę oceniłbym 7/10 - bo ma ciekawą fabułę i jest bardzo wciągająca, za to nie ma w niej tej magi i czyta się ją jak dokument. Powiem teraz na serio... po przeczytaniu książki zastanawiałem się, i nadal się zastanawiam czy to jest powieść czy jakaś praca naukowa, wydaje mi się że jednak może być ta historia prota prawdziwa... film oczywiście 10/10, to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Książka jest świetna, i/ale pozbawiona "magicznej otoczki". To coś w rodzaju dokumentu. Lepsza niż film, bo z wieloma pobocznymi wątkami, których w filmie z oczywistych względów, jak choćby ramy czasowe, zabrakło. A do tego w książce mam autograf Gene'a Brewera, więc tym bardziej mnie kręci:-) Pozdrawiam.
to napiszcie co się stało z tą murzynką na końcu, którą miał zabrać ze sobą (w filmie), bo to mnie bardzo interesuje a nie chce mi się książki czytać :p
lepiej przeczytaj samemu książkę. Polecam również kolejne 2 części książki, są to kontynuacje K-PAX. Miały być również nakręcone lecz nie wiadomo z jakiej przyczyny nie zostały. Oczywiście potwierdzam wypowiedzi kolegów wyżej, że książka jest o wiele lepsza i po przeczytaniu wszystkich 3 części zrozumiecie sens :)
szczerze to czytałem tą książkę bardzo dawno i naprawdę to już nie pamiętam :) Więc jaki z tego morał ?
hehe no dobra więc muszę se załatwić książkę :) choć to jeden z istotnych faktów jaki dużo ludzi nurtuje :) mimo wszystko dzięki
Zdaje mi się, że przeczytałeś tylko pierwszą część książki. Podpowiem, że jest cała trylogia:
"K-pax"
"Na promieniu światła"
"Światy prota"
Po przeczytaniu pozostałych części nie jest już tak jasne, że prot jest jedynie alter ego Roberta, a K-PAX to wymyślony świat.
Książka ma po prostu inny charakter. Pierwszy tom również pozostawia wątpliwości co do pochodzenia prota, choć uważam, że chyba wolę film. Kevin Spacey to wprost idealny prot. Z tego co wyczytałem z początku protem miał być Will Smith (sic!)
!SPOJLER!
następne tomy książki już nie przemawiają na korzyść racjonalnego pochodzenia prota. Raczej obstawiają za jego pozaziemskim pochodzeniem
!SPOJLER!