Nie chcę sie rozpiusywać o filmie, bo każdy kto go ogladał ma zapewne swoje zdanie na jego temat i na temat tego czy Prout był kosmitą czy nie. Chciałem natomiast zwrócić uwagę na scenę, która mnie rozbroiła. Mam na myśli moment kiedy pensjonariusze szpitala oddają Proutowi prace, w których podają powód dlaczego chcieliby aby zabrał ich ze sobą. Gdzieś na końcu pojawia sie sanitariusz, który także oddaje pracę. W reakcji na zaciekawiony wzrok Prouta wzrusza tylko ramionami. Ubawiła mnie ta scena. Ogólnie film jest takim fajnym lekarstwem na depresję. Można się przy nim odprężyc i wyciszyć. 10/10. Plecam!