Jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju od czasu projekcji. A mianowicie - jedzenie. Oczywiście mam na myśli sceny, w których Prot je banana i jabłko. Nie wiem czemu, ale pokazywanie bohaterów gryzących, żujących, przełykających i najchętniej w tym czasie mówiących pojawia się coraz częściej ( a może to ja coraz częściej zwracam na takie sceny uwagę). Oczywiście pomijam wieczeni głodnego bohatera Avalon.
Zwróciłam uwagę na jedzenie także w "Miss Agent" i "Requiem dla snu". Wtedy miał to na celu pokazania prostactwa i braku manier bohaterów. Pamiętam dokładnie dźwięk, który wydają sztućce krojące mięso.
W K-PAX jest bardzo podobnie. Prot żuje jabłko w bardzo charakterystyczny sposób, może chce w ten sposób złagodzić i "ucodziennić" swój komunikat (je dokładnie na słowie KPAX).
Zastanawiam się czy to było w scenariuszu, czy to pomysł reżysera, a może inicjatywa samego Spaceya (wiem że jedzenie bananów wymyślił aktor).
Tak więc zapraszam do dyskusji "Jeśli bohater mówi w trakcie jedzenie, to jaką to funkcję pełni w kontekście jego wizerunku?" ;)
jedzenie i inne czynności podczas rozmowy
Myślę, że w niektórych sytuacjach jedzenie w czasie mówienia może być demonstracją wyższości, albo niezależności. No bo jeśli ktoś zajmuje się czymś w czasie rozmowy i jeśli pochłania to jego uwagę, to mówi tym sam jakby: "nie jesteś mi tu potrzebny, ja i tak mam zajęcie".
W innych sytuacjach wykonywanie różnych czynności w czasie rozmowy może być oznaką dużej aktywności umysłowej. Na przykład, jeśli jesteś u kogoś pierwszy raz i rozmawiasz z tym kimś przechadzając się po pokoju i obserwując jego wystrój i jego poszczególne elementy, to manifestujesz swoje zainteresowanie poznawcze, ciekawość świata. Myślę, że tak jest w przypadku Prota, on pokazuje, że przebywanie na ziemi nie jest dla niego czymś zwyczajnym, on nie może pohamować swojej ciekawości, chęci doznań związanych z przebywaniem tutaj. Tym bardziej podkreśla jego nastawienie ciągłe robienie notatek.
Czasem też jedzenie podczas rozmowy może być sposobem na uniknięcie niezręcznej bezczynności. Ktoś włączy muzykę, ktoś zacznie bawić się jakimś przedmiotem, a ktoś inny wyjmie coś i zacznie przeżuwać.
To tyle, a tak na marginesie, to ja osobiście nie potrafię jednocześnie jeść i rozmawiać. Tak, że często, gdy podczas jakiegoś posiłku, czy przekąski wywiąże się rozmowa to zostaję z pełnym talerzem i nierzadko zimną zawartością. Cóz, nie potrafię pogodzić tych dwóch czynności ;).
To sobie obejrzyj pierwsze odcinki Bożej Podszewki - ta dopiero masz pokazane jedzenie - na całym ekranie usta wciągające po świńsku kawałki kurczaka przy dżwiękach siorbania tłuszczu.