Jak sądzicie, co jest ważniejsze: to, co wy myślicie na ten temat czy reżyser?
Ten film nie jest genialną opowieścią o kosmicie! Ten Film genialnie porusza nas do myślenia.
Zauważmy gdyby, K-PAX opisywał historie kosmity, o którym byśmy wiedzieli, że przyleciał z marsa to byłby nudny. Ten film pozwala nam myśleć a reżyser daje nam mnóstwo za i przeciw.
Większość za tym, że jest kosmitą dokonuje takiego wyboru z powodu braku wystarczających dowodów. Tak jest od 100 lat, pamiętacie latające pojazdy radzieckie i USA? Prasa nie wiedząc, co to jest nadawało im miano UFO a dla USA to była niezła przykrywka. Od tamtej pory wiecie ile zanotowano porwań przez kosmitów?
Ja przyjmuje stanowisko, że nasz ulubiony bohater miał rozszczepienie jaźni. Stworzył on swój wyidealizowany świat, ale czym on się charakteryzował? Czy widzicie wspólne cech K-PAXa i naszej Ziemni? K-PAX był zbudowany dokładnie tak samo jak Ziemia, ale wszystko tam było na odwrót. To, co na ziemni sprawiało przyjemność to tam było nieprzyjemne. To, co u nas tworzyło rodzinę (miłość) to tam było nieznane. Wszystko na odwrót, ale dlaczego?
Najśmieszniejszy na K-PAXie był sex, pełen bólu i cierpienia
Nasz bohater opowiadając o swoim świecie zaczyna uciekać przed tym, co go rani. Nie może się pogodzić z tym, co stracił i zaczyna nienawidzić wszystko co wiązało się z jego rodziną. Tworzy swój wyidealizowany świat gdzie nigdy nie było tego czego tak bardzo mu brakuje więc nigdy tego niestarci a więc tam nigdy Nie Zostanie Zraniony
ja jestem z tych drugich;) hehe - reżyser/scenarzysta sprytnie przekonywał do takiego rozumowania, jakie powyżej napisałeś, dając to raz dowód że bohater jest z innej planety, to znów bardziej przekonywujący argument, że to podświadomie ukrywa swój ból i takie tam freudowskie pierdoły. gdy doktorek się coraz ku tej teorii przekonywał, tu znów wachał/lub nie mógł pewnych zdarzeń wytłumaczyć, to widz za nim tak samo - o to chodziło. no ale na końcu, jak dla mnie wszystko zostało wyjaśnione że to k-pax'janin, cały film na tym polegał, żebyśmy niby zostali wykiwani, ale jednak zakończyło się tak jak po cichu mieliśmy nadzieje. tyle, tak odebrałem ten film, ale Tobie wolno inaczej, bo w końcu zakończenie nie jest jednoznaczne... Ps:sorki, jeśli napisałem niezrozumiale, ale mam strasznie teraz zadymione w pokoju, jeśli wiesz o co mi chodzi hehe
Pier..licie...zobaczcie sobie Piękny Umysł... K-Pax został tak zrobiony żeby każdy sobie dopowiadał absurdalne rzeczy to tego filmu...
Najpierw podziekuje za konstruktywny komentarz poprzednika :]
Prawde mowiac nie wydaje mi sie zeby rezyser cos sugerowal [film widzialem dosc dawno wiec byc moze nie pamietam go wystarczajaco dokladnie]. To co zapadlo mi w pamiec to swietne zakonczenie, ktore w gruncie rzeczy nie wyklucza zadnej mozliwosci. Prot przybywa na Ziemie i podczas pobytu na niej 'posluguje sie' cialem jakiegos mezczyzny. Kiedy opuszcza nasza planete z ciala zostaje tylko warzywo. Czy nie moglo tak byc? ;)
taka możlość też istnieje. na K-Pax "Nikt za nim nie tęskni, dzieci są wychowywane przez wszytkich, nie ma rodziny"itp, wiec Twoja interpretacja jest bardzo prawdopodobna i nawet po czesci sie z nią zgadzam, choć z drugiej strony uważam, ze Prot nie był chorym człowiekiem, był geniuszem, który rozumiał i wiedział tak wiele, ze było to niepojęte dla zwykłego człowieka, zresztą pisałam już o tym wczesniej, film jest świetny, dający do myślenia, nic tak właściwie nie wyjaśniający ale mówiący wiele o NAS ludziach, obserwowanych przez "kogoś z innego świata".......a zakończenie?? każdy uwierzy w to, co bedzie chciał...tak jak doktor Mark Powell?? Jakie byłoby zakończenie filmu, gdyby doktor nie uwierzył?.....A poza tym nikt nie wspomina o innych pacjentach szpitala, którzy widząc Prota wywożonego ze swojego pokoju na wózku łóżkowym, nie poznają go.. Pytają skad sie wział itp?? to tez daje do myślenia...... Jak dla mnie film dość ciężki, bo tak strasznie dał mi do myslenia, ze nie mogę spać.... I o to właśnie chodzilo jego twórcom :) dobranoc :)
taka możlość też istnieje. na K-Pax "Nikt za nim nie tęskni, dzieci są wychowywane przez wszytkich, nie ma rodziny"itp, wiec Twoja interpretacja jest bardzo prawdopodobna i nawet po czesci sie z nią zgadzam, choć z drugiej strony uważam, ze Prot nie był chorym człowiekiem, był geniuszem, który rozumiał i wiedział tak wiele, ze było to niepojęte dla zwykłego człowieka, zresztą pisałam już o tym wczesniej, film jest świetny, dający do myślenia, nic tak właściwie nie wyjaśniający ale mówiący wiele o NAS ludziach, obserwowanych przez "kogoś z innego świata".......a zakończenie?? każdy uwierzy w to, co bedzie chciał...tak jak doktor Mark Powell?? Jakie byłoby zakończenie filmu, gdyby doktor nie uwierzył?.....A poza tym nikt nie wspomina o innych pacjentach szpitala, którzy widząc Prota wywożonego ze swojego pokoju na wózku łóżkowym, nie poznają go.. Pytają skad sie wział itp?? to tez daje do myślenia...... Jak dla mnie film dość ciężki, bo tak strasznie dał mi do myslenia, ze nie mogę spać.... I o to właśnie chodzilo jego twórcom :) dobranoc
miałam na mysli oczywiscie interpretacja Pana Gregiego ;P
danke bite, kurcze jak mi sie to dwa razy dodało ;P