"- Dzien dobry, pani Archer. Doris.
- Nie spodziewalam sie meskich odwiedzin. Aż do dziś. Wybacz.
- Nakryte dla dwojga.
- Czekam na kogoś.
- Jak długo?
- Jedenascie lat. Niektórzy... nazywają to szaleństwem, ale dla mnie to takie... romantyczne.
- Romantyczne?
- Jak walc przy księżycu, kolacja przy świecach..."