PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31831}

K-PAX

2001
7,6 332 tys. ocen
7,6 10 1 331582
7,3 36 krytyków
K-PAX
powrót do forum filmu K-PAX

Świetny film. Do samiutkiego końca skrywał w sobie tajemnicę. Nie każdy film to potrafi. Widz raz był pewien, że główny bohater to na prawdę mieszkaniec planety K-PAX, ale nagle był zbijany z tropu i uważał go za jakiegoś psychola z trudną przeszłością. Do tego Prot wydawał się bardzo tajemniczy. Nie ukazywał żadnych uczuć. Skryty za ciemnymi okularami, niewiadomej przeszłości i niewiadomego pochodzenia. Film ukazuje to jak bardzo jesteśmy niedowiarkami. Wszelkie dowody, argumenty nie są nas w stanie do czegoś przekonać. Za wszelką cenę doszukujemy się racjonalnych wyjaśnień bo wolimy uwierzyć sobie niż komuś innemu. Dociekamy prawdy, która nieraz wogóle nie istnieje. Co do filmu to ta tajemnicza końcówka. Zbliża się świt 27 lipca. Choć ludzie nie wierzyli Protowi w jego pochodzenie z innej planety to jednak dla przestrogi chcieli zbaczyć co się stanie. A więc to znaczy że nie do końca byli przekonani czy to oni mają racje. Zobaczyli to co zobaczyli, ale nawet takie dowody ich na 100% nie przekonały w istnienie innej cywilizacji. Trzeba być szczerym, boimy się tego. Boimy się, ale nie tego że możemy zostać zaatakowani, zniszczeni, ale tego że ktoś może być mądrzejszy. Film to ukazuje...Ale trzeba umieć do zobaczyć. Miłego oglądania...

63a

I ta wiedza o układach słonecznych....ale podczas hipnozy paranoik takby się nie zachował???

ocenił(a) film na 5
63a

Skrywał tajemnicę do samego końca, mówisz...
Dziwne, bo ja osobiście mniej więcejod połowy filmu wiedziałam jaka jest prawda, tzn. pezypuszczałam, domyślałam się też, jak będzie wyglądał finał, dzień 27 lipca. Film nawet nie bardzo mnie nudził, ale irytował banałem, mało odkrywczym przesłaniem, więc obejrzałam go do końca tylko po to, alby przekonać się czy miałam rację...I rzeczywiście! Tak jak myślałam, Prot był K-Paxianinem w ciele człowieka-mordercy, na którego trop wpadł lekarz. Końcówka - tak jak myślałam: Prot cudem znajduje się w tej chwili sam w pokoju, lekarz oczywiście spóźnia się o moment...No tak, bo w końcu jak mieliby pokazać moment odejścia głównego bohatera?
Rozczarowałam się filmem, bo przed obejrzeniem przeczytałam pozytywną recenzję, której autor sugerował, że jest to film nieprzeciętny. Tymczasem zobaczyłam obraz, który już nawet zaczyna się amerykańskim wyobrażeniem niesamowitości - oklepanym kiczem: bohater zjawia się "znikąd" - jak twoerdzi bezdomny, no i oczywiście - nikt mu nie wierzy! Policja, lekarze - wsyzscy oni traktują nieznajomego jak psychola, ale oczywiście mieszkańcy ośrodka wierzą mu, co sugeruje nam, że źle, zbyt pobłażliwie traktujemy chorych umysłowo...
I gdzie tu zagadka?...

ocenił(a) film na 10
Neoporteria

a moze myslisz tak jak scenarzysta filmu i to dlatego zgadles "prawie" co i jak. no qrde chodzby powstal najwspanialszy film to zawsze ktos na ziemi zgadnie co sie stanie na koncu. no ja niewiem czego ty sie spodziewasz po filmie.

63a

Neo(...) Prot nie był w ciele człowieka-mordercy. Robert nie był mordercą, tylko biednym, zagubionym, zniszczonym przez los człowiekiem. Film niezły, ale książka sporo lepsza;).

ocenił(a) film na 5
klioo

Ależ był mordercą...zabił tego, kto zamordował jego żonę i chyba dziecko, o ile pamiętam.