Mogło być tak, że właśnie Prot zamordował całą swoją rodzinę np. gdy nakrył żonę z kochankiem(tym 'złodziejem')? Policjant mówił o tym rabunku jako 'oficjalnej wersji' i nie chciał wiedzieć że ten żyje. Jakoś bardziej to do mnie przemawia...
Nie. Chodziło mu o to, że w oficjalnej wersji Robert utonął. W przeciwnym wypadku musieli by go ścigać za zabójstwo mordercy swojej rodziny, a wtedy stanął by przed sądem, a nikt tego nie chciał, bo każdy by na jego miejscu zrobił to samo.