Zarzuciłem sobie tenże tytulik niedzielnym popołudniem i... nie żałuję :)) Film przepłynął spokojnie przeze mnie wyciszając mnie i (uwaga!) moją żonkę ;) Osobiście nie przepadam za Kevinem, ale tutaj spisał się całkiem całkiem - przekonujący mocny english + okulary twardziela = świrnięty kosmita polecający niebieskie ptaszki współpracjentom :) Troszkę w tym momencie upraszczam, ale film naprawdę fajny :)
Jeśli ktoś liczy na mocne kino to się pewnie rozczaruje, ale tytuł pasuje jak ulał na poobiednią niedzielną sjestę przy schłodzonym browarku :) Ja votuję na 9 :)