Film naprawdę mie oczarował jak mało który. A tak do tematu nawiązując, to kiedy ktoś go obejrzy, warto zadać mu pytanie czy sądzi, że Prot był z K-Pax czy nie. Realiści i cynicy oraz ludzie z cechami osób niewierzących w Boga tradycjonalistycznego [umysły schematyczne, ścisłe w pewnym sensie] odpowiedzą, że był normalnym człowiekiem, Ziemianinem. Marzyciele, romantycy i ludzie z typową świadomością ludzi wierzących [humaniści w pewnym sensie] (nie mówię o ludziach wierzących, ale o pewnych cechach im odpowiadających) stwierdzą zaś, że Prot był z K-Pax. Pozostaje jeszcze kilku ludzi, których możnaby nazwać filozofami, tymi którzy starają się trochę głębiej zrozumieć świat. Ci powiedzą, że w zasadzie nie starali się roztrząsać, czy był on z tego całego K-paxa czy nie. Na tym polega istota tego filmu. Sądzę, że reżyser nie miał wcale zamiaru w końcu dawać odpowiedzi na to pytanie (ona od początku nie istniała), bo właśnie ta równoczesność elementów przemawiających zarówno za pierwszą możliwością jak i za drugą stanowi ten film. Jak do tej pory jest to chyba jedyny film z ta otwartą warstwą treściową.
ja sądzę że był z K-PAX. Dlaczego?? Otóż film tak go przedstawiał:
1. scena w obserwatorium gdzie rysuje orbitę swojej planety i podaje nieznany ludziom wzór który udowadnia jego tezę
2. końcowa scena filmu, w której mówi "Skoro znalazłeś Roberta...
Zaopiekuj się nim..."
3. w końcowej scenie mówi także: "Uznam, że mogę być Robertem Porterem,
jeśli ty uznasz,że mogę pochodzić z K-PAX."
Wg mnie prot wcale nie był człowiekiem. Jego dusza czyli on sam pochodził z K-PAX natomiast na czas pobytu na Ziemii był w ciele przyjaciela Roberta. To najrozsądniejsze rozwiązanie. Na końcu Robert wócił z powrotem w swoje ciało, a prot odleciał do domu:)
Myślę,że pochodził z K-PAX, mimo,że jestem raczej ścisłym umysłem:)fakty za tym przemawiają-wyliczone przez mojego przedmówcę.
też myśle, że Prot był z K-Pax. no bo gdzie podziała by się ta samotna panna z psychiatryka? Prot mówił przecież, że może zabrać ze sobą tylko jedną osobę... Pozdrawiam
Prot był z K- pax ale to jest pokazane dopiero w ostatnim tomie Brewera ,,Światy Prota". Natomiast po oglądnięciu filmu sam miałem mieszne odczucia względem prota. Ziemianin czy K-PAX -ianin? Sam przecież twierdził, że pochodzi z K-pax ale jednocześnie zaprzeczał ,że jest jakąs formą duszy która przemierza wszechświat.
Ja też sądze, że Prot był z K-PAX, ale moja mama ma ciekawe argumenty na to, że jednak miał po prostu ciężkie życie i pochodzi z Ziemi. Twierdzi, że Robert po śmierci bliskich chciał ukryć się w postaci Prota wymyślając, że jest przybyszem z innej planety. Prot podczas hipnozy mówi, że Robert miał teleskop, a jego ojciec uczył go o gwiazdach. Szeryf mówi, że Robert był intelektuistą, więc moja mama twierdzi, że mógł odkryć planetę w gwiazdozbiorze Liry. Jak się spytałam o promienie ultrtafioletowe odpowiedziała mi, że człowiek wykorzystuje tylko 10% mózgu, więc może pozostałe 90% potrafi zobaczyć te promienie, a Prot (lub lepiej Robert) nie wątpliwie miał małą chorobę psychiczną, więc mógł wykorzystywać te 90%. Dziwną natomiast sprawą jest to, że ten facet, któremu wszystko śmierdziało u Prota nic nie wyczuł. Równie zagadkową rzeczą jest zniknięcie Betsy i wypad Prota na północ (czy tam na południe, nie pamiętam już), gdyż nikomu wcześniej nie udało się uciec z tego szpitala. Pozatym rozmowa z psem po której dzieci dziwiły się, że Prot tyle wie. Oczywiście moja mama nazywa to "drobnymi niedomówieniami" :-)
Oczywiście, że prot pochodzi z K-PAX. Wiem to na 100%, bo na K-PAX jest moim sąsiadem.
Oczywiście, że nie był z K-PAX.
To że sobie rysował orbitę planety, jakieś dziwne wzory i miał ponadnaturalną wiedzę wyniało ze zmian, które zaszły w jego mózgu. Wiadomo przecież, że wykorzystujemy go tylko w jakichś 10 procentach, najwyraźniej on wskutek przeżytej traumy, mógł wyciągnąć te parę procent więcej. Stąd też między innymi zdolność porozumiewania się ze zwierzętami itp.
Kiepski argument... No bo co ma niby wspólnego fakt że nawet jeśli używał wiekszą część mózgu to nie mógł znać przebiegu orbity, położeń i tych wszystkich szczegółów a jedynie sam wzór... Pozatym inne rzeczy nie pasują...
Pasuje cała jego historia. Planeta K-PAX - brak więzów rodzinnych, bolesne rozmanażanie. K-PAX był poznawiony tego wszystkiego, co spowodowało tragedię Roberta (?).
Poza tym, używanie większej powierzchni mózgu może tłumaczyć wszystko, a to dlatego, że nigdy się nie dowiemy jakie byłyby nasze możliwości, gdybyśmy faktycznie jej używali. Ale ja wyobrażam sobie, że wtedy postrzegalibyśmy świat zupełnie inaczej - i poznanie orbit jakichś tam planet nie stanowiłoby żadnego problemu.
no coż o to wlasnie chodzilo w tej ksiazce zeby rozkminiac ja w taki sposob jak ty to robisz. Z tym ze akurat nie masz racji bo prot byl z K-PAX!
Wspaniała książka, wspaniały film! Moja refleksja po przeczytaniu (i obejrzeniu), taka racjonalna - chory, a mimo to bardzo szczęśliwy człowiek, który w obliczu osobistej tragedii - w chorobie właśnie - znalazł sposób, aby przetrwać. Ale mimo to, gdzieś tam w podświadomości, czaiła się myśl, że to ktoś nie z tego wrednego świata...
Film jest naprawde dobry. Bardzo dobra fabuła, człowiek niemogący sobie poradzić z osobistą tragedią tworzy swoje alternatywne ja Obejrzałem tylko pierwszą część tego filmu i to dawno temu więc ledwo pamiętam.
kolo byl z k-paxa na 100% : < poprostu pozyczyl sobie cialo tego zioma bo chcial mu pomoc:p i to byl ten jego przyjaciel o ktorym wspominal +zabral ze soba ta babke + znal te obliczenia itp wszystko na to wskazuje + umiejetnosci rozne porozumiewanie sie z psem itp zwykly psychol by tego nie mogl umiec
Aleś walnął z tym psem :D Przecież to był zwykły wygłup żeby rozbawić dzieci :]
Oglądałam ten film, nie po raz pierwszy :), z koleżanką - także "po fachu", tzn. psychologiem, jak i ja... na koniec filmu koleżanka stwierdziła: "ta zagadka jest prosta psychologicznie". uchyliłam się od skomentowania tej opinii bo i o czym tu dyskutować... ;)
Ale odpowiadając na posta:
myślę, że znajduję się po stronie tych, dla których nie ma OBIEKTYWNEGO znaczenia, skąd był Prot. Ale SUBIEKTYWNIE był z K-Pax i myślę, że są takie sytuacje życiowe, w których każdy najchętniej albo by na taki K-Pax się wybrał, albo uznał, że z niego pochodzi i nawet umiałby opisać, dokładnie!, jak wygląda i co się tam dzieje.
Film piękny, pokazujący tak naprawdę nieograniczone możliwości "wewnętrznych" podróży człowieka. Takich przez życie i wydarzenia.
Koniec, bo za dużo się rozpiszę :)
Czy nie możecie przyjąć K-paxa bardziej... symbolicznie? Tu chyba nie chodzi o to czy ta planeta istniała czy nie dla nas, ale czy ona istniała i faktycznie była domem dla Prota. Proste, on w to wierzył, wiec k-pax istnieje, przynajmniej dla niego. Każdy z nas zmienia wszechświat, w końcu możliwości mózgu są jak na nasze dzisiejsze rozumowanie, nieograniczone, prawda? W końcu, my sami jednym słowem możemy sobie obcą planetę z której pochodzimy;)I to nic, że nikt inny nam nie wierzy, jeśli my jesteśmy świecie przekonani o istnieniu tego czegoś:]
:>
Ta... Teraz się zastanówmy czy sam autor/reżyser wiedział skąd tak naprawdę Prot był? =]
Spoiler...
Jeśli pzreczytacie następną część książki, to dowiecie się, że..... Nie był z innej planety. Po rpostu był chory psychicznie i tworzył alternatywne osobowości, jedną z nich był Prot.
Żeby się dowiedzieć czy był czy nie powinieneś przeczytać książki autorstwa Gene`a Brewer`a bo to na podstawie pierwszej części jego trylogii powstał ten film.
Wielu ludzi robi ten błąd, że uważa Portera i Prota za jedną osobę. Prot był z K-Pax, ale Porter nie. Jak to możliwe? Ja to odebrałem tak, że Prod "wchodził" w ciało Portera(bez świńskich myśli :) ) za każdym razem, gdy przybywał na ziemię. Odczuwał pewną więź z Porterem. Najlepszym dowodem jest chyba polecenie, jakie Prod wydał Markowi. Prod kazał mu zaopiekować się Porterem, gdy ten opuści Ziemię i "poleci" na K-Pax. Prod wiedział, że Robert będzie w złym stanie, i będzie potrzebował opieki. Zadbał więc o swego przyjaciela.