juz dawno nie widzialam tak dobrego, przemyslanego, wciagajacego filmu. mimo swego ciepla i radosci, jest zaskakujacy i do konca trzyma w napieciu, mysle ze glownie dzieki swietnym zdjeciom i muzyce. oczywiscie Kevin Spacey w roli Prota jest bezbledny, wprowadza do filmu niesamowity spokoj. taki, a nie inny koniec to bardzo ciekawe rozwiazanie. przes to film na dlugo pozostaje w pamieci. to jest ARCYDZIELO wspolczesnego kina.