Poszłam na niego za sprawą impulsu, przed wyjściem nie zapoznałam się na świeżo z żadnymi szczegółami, coś tam w mojej głowie mi świtało, ale nic konkretnego...
Film odrobinę przewidywalny... taki typowo amerykański, jednak mimo wszystko podobał mi się, no a rola Kevina Spacey to już majstersztyk, po prostu genialny aktor, który kolejną rolą to udowadnia ! Kolejny film, w którym zauważyłam muzykę, drugi z rzędu, może jednak moje uszy się uwrażliwiły ? No w każdym razie muzyka robi wrażenie, szczególnie na początku. Szpital psychiatryczny... to zdaje się dość modny temat w filmach ostatnich lat, odrobinę dziwnie mi się to ogląda... Z nutką przerażenia, litości, smutku, ale czasami i radości, chociaż rzadko, bardzo rzadko... Reasumując film zdecydowanie wart polecenia :)
CZE
Cze Dominisia, mam Twój adres ze strony o k-paxie,po obejrzeniu filmu odniosłam podobne wrażenia jak Ty. Ale mam Pytanko(troszkę głupiutkie, ale to w moim stylu) , z kim byłaś na filmie i czy jesteś z Gdańska?Odpisz, pozdrawim.
PS.oglądałaś american beatuy?Jak nie to pędź do wypożyczalni!!!
Marta