Witam
Rozczarowany to malo powiedziane....
Film schematyczny, naiwny merytorycznie i w sposob banalny opowiada o rzeczach i uczuciach ktore widzielismy na ekranach Hollywood juz dawno temu i pewnie zobaczymy.
Rezyser zapewne mial na celu "zwalenie widza z nog" poprzez wyczekiwanie na pojawienie sie jakiegos kosmity ...a tu sie okazuje ze koncowka jest dwuznaczna ......i.....no wlasnie....
Mozna zrobic film "Szosty zmysl" i przy uzyciu nie wielkich srodkow wyrazu zrobic doskonaly, madry film. Nie dobrze sie dzieje jesli z gory mozna odczytac zalozenia rezysera a hollywoodzkie akcenty wprost ociekaja na ekran..........
Jeff i Kevin nie uratowali filmu i na pewno znajda sie tacy ktorzy beda twierdzic ze jest to pouczajacy film ktory ma uswiadomic jakimi narzedziami poslugujemy sie aby opisac rzeczywistosc w ktorej sie znalezlismy...i jak nam sie to wymyka.....ale mysle ze czasem moze najbardziej prawdopodobne jest najprostrze rozwiazanie czyli ze film poslugujacy sie dwoista symbolika gdzie ze slowa "Dupa" robi sie niesamowicie wazne przemyslenia i nadmuchuje aby ............zrobic tzw. prosta historie....to moze jest to film po prostu o niczym......
W kazdym razie.....ja juz to widzialem rozbite w roznych produkcjach.....na tony
Pozdrawiam