Już dawno nie widziałam takiego filmu, po którym zastanawiałabym się kim jestem i w jakim celu. Takim właśnie filmem był i nadal jest "K-PAX". Jednak ja zrobiłam o krok więcej i przeczytałam obie części powieści dotyczącej prota, które jeszcze bardziej pogłębiły stan mojej zadumy ;). Zgadzam się już od dawna z tym wszystkim co mówi prot, zwłaszcza z tym jak odnosi się do zjadania innych istot. Jestem wegetarianką już ponad rok, zawsze jednak szukałam jakiegoś sensownego określenia, formuły by lepiej zrozumieć siebie. Dał mi ją prot, i niech się śmieją wszyscy ludzie, którzy oszukują się za pomocą eufemizmów twierdząc, że jedzą "schab" a nie świnię, "befsztyk" a nie krowę... Trudno wam otworzyć oczy.