Zręczne połączenie komedii, sensacji i science-fiction z muzyką samego Johna Barry'ego (zresztą fragmentami do złudzenia przypominającą tą z "Żyje się tylko dwa razy"), choć chwilami nie wiadomo, do jakiej kategorii wiekowej go zaliczyć.
Nikogo nie obrażam. A chwilami nie wiadomo, do jakiej kategorii wiekowej ten film zaliczyć, bo pojawiają się w nim również sceny erotyczne i sporo przemocy.
Spokojnie Howard, miałem na myśli wypowiedź kamikaze81, który nie zna się na sztuce i próbuje wmawiać innym swoje racje... :)