ja bym przynajmniej wyróżnił Oprah nominacją - była najlepsza z całej aktorskiej obsady. Sam film dobry, ale nie nie jest arcydziełem. Widać, że skrojono go pod oscary, ale twórcy się nieco przeliczyli
A dajże spokój, skąd ta moda na zachwycanie się popisami aktorskimi nie-aktorów. Oprah zaraz się stanie drugim Jaredem Leto :p Ani ona, ani tym bardziej on, nie prezentują niczego, czego nie prezentowałby pierwszy lepszy gacek na pierwszym roku aktorstwa w pierwszej lepszej szkole filmowej. Wywyższanie ich do rangi jakichś wartościowych aktorów uwłacza ludziom, którzy w wykonywanie tego zawodu faktycznie włożyłi serce i sporo pracy.
Whitaker wymiótł, Winfrey może mu czyścić buty