Film o czarnym holokauście w USA. Występuje nawet dosłowne porównanie miałkości narodowo-
socjalistycznych obozów koncentracyjnych do monumentalnej dwustuletniej zagłady czarnych.
Końcówka nie pozostawia złudzeń co do politycznego przesłania. Występuje nawet aktualny
prezydent USA, który jak wiadomo propaguje i wprowadza w życie czerwoną politykę
sprawiedliwości społecznej. Jeśli ktoś lubi polityczną, obrzydliwą propagandę to polubi i ten film.
zgadzam się to porównanie na końcu filmu zupełnie mnie rozbiło i rozbawiło, film moimm zdaniem jest dobry-muzyka ,aktorzy, nastrój -wszystko na plus ale za dużo polityki a za mało życia głównego bohatera, można było z tego wycisnąć więcej
Może jakieś konkrety!? Bo na razie wychodzi na to, że nie masz zbyt wiele do powiedzenia ;-)
Szkoda czasu na moje konkrety i na twoje też zresztą - już wiele osób zdążyło się wygłupić przed tobą pisząc o propagancie w tym filmie i wiele osób zdążyło się do tego ustosunkować z konkretami. Ale za każdym razem gdy czytam kolejny taki post to aż się wierzyć nie chce, że ludzie odbierają normalne, dobre filmy w ten sposób...
"Stawka większa niż życie" to dla mnie normalny, dobry film - ba, ja kocham ten film - co nie zmienia faktu, że jest to film propagandowy ;-) Możesz się ciskać, że się ludzie doszukują propagandy tam gdzie ty jej nie widzisz ale to może świadczyć, że to ty nie radzisz sobie z rozróżnianiem propagandy. Zresztą jak jesteś lewusem to dla ciebie produkcja z uświęconym wizerunkiem lewicowego prezydenta USA to miód a nie propaganda ;-)
Tak się składa, że nie jestem ani lewusem ani prawusem - we wszystkim szukam środka bo tylko taka postawa pozwala jak najobiektywniej i jak najsprawiedliwiej patrzeć na sprawy. Ale żaden lewus ani prawus (czyli ty jak mniemam) pewnie tego nie zrozumie i dalej będzie widział to czego nie ma.
To, że nie zdajesz sobie sprawy z propagowania lewicowych idei nie znaczy, że nie jesteś lewusem. Zresztą to obecnie tak naturalne - wszelcy komuniści strasznie się obruszają kiedy ich tak nazwać chociaż w pełni popierają wszystkie komunistyczne postulaty. Gwarantuję Ci, że Lenin, Stalin, Hitler czy Pol Pot zapierali się, że są jak najbardziej obiektywni i jak najsprawiedliwiej chcą się pozbyć wszelkiego światowego zła w postaci paskudnych przeciwników ich idei.
Widzisz, cynizm jest dla Ciebie zbyt trudny do rozszyfrowania. Jeśli nie dostrzegłeś go w jednym zdaniu to o czym będziemy gadać!? ;-) Jesteś równie błyskotliwy jak ojciec głównego bohatera "Kamerdynera" ;-)
W takim razie przepraszam Elase. :)
A nawiasem mówiąc zgadzam się z Twoją wypowiedzią :)
Wiesz Nobla też trudno dostać co nie stanowi, że mamy cenić głupotę tylko dlatego, że prościej być bezmyślnym głupkiem niż noblistą. Powiem Ci, że Hans Kloss między takimi młotami i kowadłami śmigał a ciągle dawał radę błyskotliwie rozwiązywać wszelkie problemy całego radzieckiego narodu ;-)
Mój nick Janekkowalski2011 jednoznacznie wskazuje na blondynkę ;-) Ja nie wiem czy świat już naprawdę tak zdurniał, że na palcach jednej ręki można policzyć osoby poprawnie odczytujący cynizm!? Chociaż może właśnie dlatego bronisz przygłupiego niewolnika bo sam masz równie bogatą w szare komórki mózgownicę ;-)
Dla mnie wszystko jest jasne od samego początku - w końcu to ja rozpocząłem wątek ;-) Niezrozumiałe to jest dla tych, którzy się ciskają ze swoją poprawnością polityczną nakazującą kochać mocno opalonych za czas jaki spędzili na słonecznej plantacji.
Zobacz 'very early concept sketch'
google. com/doodles/dian-fosseys-82nd-birthday
Wielkie dzieki : ) Milo bylo poczytac wiecej na temat.Przedostatni rysunek-jak najbardziej na miejscu.Naprawde urzeka.
Faktycznie. Film jest propagandowy, ale bardziej przyczepiłam się do tego, że tak naprawdę mało mówi on o pracy kamerdynera, a więcej mamy tu jakiejś obyczajówki dotyczącej jego życia osobistego. To, że zaprezentowano tu segregację rasową chyba nie jest złe, bo skoro tak było, to czemu tego nie pokazywać ? Końcówka z Obamą psuje ten film, który mimo wszystko zły nie jest. Ba, mnie się podobał. :)
Przepraszam, co niby jest przesadą z tym Obamą? powszechnie wiadome jest, że Eugene Allen (tutaj jako Cecil Gaines) był zwolennikiem Obamy - nawet faktem jest to, że jego żona Hellen (tutaj Gloria) umarła dzień przed wyborem Obamy na prezydenta! i też faktem jest to, że został zaproszony przez samego Obamę do Białego Domu na spotkanie.
Ja w tej kwestii propagandy nie widzę, tylko opieranie się na faktach (choć szczerzze mówiąc nie było ich jakoś wiele)
Nie lubię polityki i się na niej kompletnie nie znam . Ale jedno wiem na pewno , że jeśli oglądając ten film bd ponad politykę i obejrzysz go "sercem" , to gwarantuje Ci ,że to co piszesz u góry w perspektywie całego filmu nie będzie już tak istotne . Mi film się bardzo podobał <3 Pozdrawiam ;)
Jezu, zlituj się nade mną ;-) Kolejny fachowiec od cynizmu ;-) Myślisz, że choć przez ułamek mikrosekundy pomyślałem o tym, że wyciągasz se serce z między cycków i podsuwasz do telewizora!? ;-) Skąd wy się bierzecie!? Jakiś wypust ze szkół dla upośledzonych intelektualnie!? ;-)
Dobra masz rację moja odp była bardzo infantylna . ;) Ale twoja odp , byla trochę nie miła ,stąd tak glupkowato odpowiedziałam . ;) Pozdrawiam miło się rozmawiało ;)
niespecjalnie chce mi się z Tobą dyskutować, więc tak tylko na marginesie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cynizm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
Pozdrawiam ;)
Chciałabym ale się boję! Co Ty jakaś parówka jesteś, że rzucasz zaczepnie definicjami z Wikipedii po czym uciekasz na bezpieczną odległość!? Bądź facetem i miej jaja! W tym co piszę jest i cynizm i ironia. Czyż nie jest cyniczne pytanie - Skąd wy się bierzecie!? Jakiś wypust ze szkół dla upośledzonych intelektualnie!? Tu nawet śladu ironii nie ma! Jaką teraz podasz definicję z Wikipedii, miękki Macieju!? ;-)
Nie mam czasu się z Tobą kopać, szczególnie, że ty nie o filmie chcesz rozmawiać, a o swoich poglądach politycznych, do których podchodzisz z dużą dawką emocji - to po pierwsze. Po drugie z zasady nie rozmawiam z ludźmi, którzy atakują rozmówcę osobiście - to zwykle metoda gówniarzy i polityków - nie szanuję ani jednych, ani drugich. Myślisz, że obrażając mnie, sprowokujesz do dyskusji? Albo dodając emotikona zamienisz to w żart?
To po cholerę się wtrącasz łosiu w dyskusję skoro jesteś taki wrażliwy jak Piasek!? ;-) "Niespecjalnie chce mi się ale na marginesie" wtrącę moje trzy grosze to może mi się uda i nikt mi nie odpowie a ja się poczuję mądrzejszy! Taką masz metodę na życie? Wyskoczyć, opluć i liczyć, że oplułeś słabszego bo inaczej mógłby oddać? Współczuję, pewnie trudno się funkcjonuje z takim podejściem w realnym życiu. Ale dzięki takim ludziom jak ja masz szansę stanąć z problemem twarzą w twarz i chociaż zastanowić się co z Tobą nie tak, że prezentujesz dość ukrytej agresji aby popluć ale za mało odwagi aby o to walczyć z otwartą przyłbicą. Może już czas z chłopca stać się mężczyzną, Maciusiu?
Miękki Maciusiu, zastanawiam się jak Wy obrońcy poprawności politycznej, układacie to sobie w mózgach, żeby nie bolało? Tak chcesz aby być przemiłym dla kolorowych czy parówek. Ale jeśli ja Tobie wytykam skłonności homoseksualne to okazuje się, że Ciebie obrażam. Jak to jest? To w końcu bycie tęczowym boyem jest obraźliwe czy normalne dla Was, apolitycznych obrońców poprawności politycznej? ;-)
Hoho, rozsierdziłem chłopczyka, jak miło :) nawet nie miałem takiego planu, a tu patrz, aż na dwa komentarze zasłużyłem :) Czujesz się przeze mnie opluty i na dodatek czujesz się słabszy? :) To takie typowe, pluć na innych jest ok, ale jak ktoś ośmieli się zwrócić uwagę, to normalnie obraza majestatu, jesteś wręcz ofiarą prześladowania i wściekłej nagonki :) Kiedyś nawet mnie coś takiego mocno wkurzało, ale chyba już zbyt wielu takich krzykaczy jak ty spotkałem, nie robi mi specjalnie. Pokrzyczysz, poobrażasz, a jak Twojemu rozmówcy się już znudzi, to uznajesz że wygrałeś to, co błędnie nazywasz "dyskusją". Może nawet wydaje ci się, że masz rację? Tu będzie tak samo, przyjdzie moment, że nie będzie mi się chciało odpisać, bo ty przecież kopać będziesz do upadłego. I jeszcze mnie gejem nazwałeś, no słodkie :)
Nawet jeśli filmowa biografia głównego bohatera ma mało wspólnego z jego rzeczywistym odpowiednikiem, to kwestie historyczne nie zostały chyba przekłamane? Co tu nazywasz czarną propagandą? Że czarni generalnie nie są zachwyceni z traktowania jak zwierzęta i chcieliby móc żyć tak jak biali? Tak, w latach 50tych to pewnie było szokujące, dziś jakoś niespecjalnie. Że się uznają za historyczne zwycięstwo wygraną czarnego prezydenta? Dziwi Cię to? A o polityce Obamy nic w tym filmie nie ma i nie ma ona znaczenia - tu chodziło tylko o jego pochodzenie. Na marginesie - komunizm i sprawiedliwość społeczna, poważnie? A po drugie, jeśli tak radykalnie do tego podchodzisz, to w Polsce jedyną nielewicową partię ma Korwin? :) Oburza cię porównanie do holocaustu? Z ich punktu widzenia w miarę zrozumiałe, choć oczywiście niezbyt trafne. Może powinni porównać to do łagrów sowieckich, ale nie oszukujmy się 99% amerykanów nie zauważy różnicy. Jak można nazwać propagandą film, który tak bardzo stara się nikogo nie obrazić, że nawet Kennedy i Nixon wyglądają w nim jak podobni do siebie prezydenci? Twórcy tu przecież robili co mogli, żeby od polityki się dystansować, co można o tyle zrozumieć, że tym co sobie tytułowy kamerdyner stawiał za główny cel, to właśnie apolityczność - on tam był tylko biernym obserwatorem, historia działa się obok. Film się kończy w chwili pierwszego zwycięstwa Obamy, więc o jego polityce nie ma nic. A fajnie by było, gdyby np wspomnieli o prawie "stand your ground", które jakoś tak dziwnie działa, że jeśli zastrzelisz murzyna albo latynosa, to to jest z automatu "obrona konieczna", a jeśli białego, to morderstwo.
Masz rację z jednym - nie będę Cię kopał. Logika u Ciebie mizerniutka więc najpierw musiałbyś pobrać jakieś nauki w tym przedmiocie aby zrozumieć co piszę. Bo nie rozumiesz. Holokaust w Twoich kategoriach to miał każdy kto miał w domu agresywnego ojca - no bo dlaczego nie, skoro czarny może nazwać holokaustem okres niewolnictwa co ma się nijak do celowego unicestwienia narodu. I tak zdanie po zdaniu kompromitujesz się jeszcze bardziej. Chociaż możesz luknąć na wpis użytkownika jerzykk, który na dole podaje link do bloga z dokładniejszym opisem filmu w aspekcie jego obrzydliwej propagandy. Możesz się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć.
PS. Pamiętaj tęczowy Maciusiu, że to, że Ty wyszukujesz w swoim mniemaniu słabszych do oplucia ma się nijak do tego co te osoby reprezentują i co same o sobie sądzą. To, że Tobie się zdaje, że plujesz na słabszego a ten "słabszy" Cię nokautuje, klarownie wskazuje błąd w Twoim rozumowaniu. Tak, że naucz się czytać ze zrozumieniem misiu a wtedy nie będziesz musiał imputować komuś czegoś co nigdy się nie zdarzyło i nie zdarzy ;-)
I żebyś się nie ciskał za bardzo z filozofią to zobacz na cenionym przez Ciebie portalu co w języku polskim znaczy cynizm oraz ironia
http://pl.wiktionary.org/wiki/cynizm
http://pl.wiktionary.org/wiki/ironia
Żeby napisać coś takiego, jak autor tego wątku, trzeba być albo idiotą, albo... nie, po prostu szkodliwym idiotą.
Struktura plantacji niewiele różniła się od struktury KL. Naprawdę. To porównanie jest niestety dość oczywiste.
Na plantacje trafiali ludzie pozbawieni wszelkich praw z powodu swojej przynależności etnicznej/rasowej.
Plantacje opierały swoją działalność na pracy niewolniczej.
Ciała więzionych w systemie plantacyjnym ludzi były eksploatowane tak długo, jak było to możliwe. W ten sposób czarna populacja była eksterminowana poprzez pracę przymusową.
Zniewoleni ani za życia, ani po śmierci nie byli prawnymi właścicielami swoich ciał. Praktyką stosowaną szeroko było odsprzedawanie niezdolnych do pracy na eksperymenty medyczne bądź w celu przeprowadzania na nich szkoleniowych operacji albo sekcji zwłok itp.
Kłamstwem jest, że właściciele plantacji utrzymywali niewolników (dostarczając im żywność, ubrań, etc.). Jako że właściciele plantacji utrzymywali się czerpiąc zyski z pracy niewolniczej, dostarczając posiadanym przez siebie niewolnikom żywność jedynie a) zwracali im znikomą część wypracowanego przez nich zysku; b) inwestował zarobione przez niewolników pieniądze w zapewnienie im nędznego standardu życia tylko po to, żeby eksploatować ich w jak największym stopniu.
Wykorzystywanie i torturowanie czarnych było popierane przez rasistowską pseudonaukę.
To tylko niektóre zbieżności.
Biały ignorancie.