Film nie zasługuje na 10/10, jest zrobiony w typowym amerykańskim stylu, z patosem i mocnym graniu na uczuciach, ale dał mi do myślenia. Historia Ameryki zwykle średnio nas interesuje, nas Europejczyków, nas Polaków. Dopiero po obejrzeniu tego filmu uświadomiłam sobie jak niedawno wywalczono równouprawnienie dla kolorowych. Porównanie z obozami koncentracyjnymi, nie wiem, nie razi mnie to porównanie, nie podpiszę się pod nim obiema rękami także. Obok tła politycznego, fascynująca jest sama historia.