Obsada całkiem dobra, film sam w sobie natomiast był bardziej próba upamiętnienia tragicznej
historii przez pryzmat czarnoskórych obywateli Stanów Zjednoczonych. Wyszło nieźle, ale
zabrakło troszkę takiej dynamiki w tym wszystkim . Sam koniec natomiast pokazuje ciekawie jak
odnoszono się do wyboru czarnoskórego prezydenta, gdzie ma się wrażenie , przynajmniej tak
zostało pokazane jakby został wybrany tylko za samo to,że jest przedstawicielem interesów
czarnoskórych obywateli USA.
Jest takim symbolem ich zwycięstwa i ciężkiej drogi jaka musieli wycierpieć przez ten cały okres
od niewolnictwa po wolność obywatelską. Niestety jak historia pokazała nie został ten prezydent
zapamiętany zbyt dobrze jeśli chodzi o politykę międzynarodowa choć dla czarnoskórych
obywateli , jego wyborców nie miało to pewnie większego znaczenia, gdyż dla nich liczy się
bardziej to co dzieje się w ich kraju i z ich prawami.I w takim własnie świetle zostało to pokazane
w tym filmie. Dla mnie 6,5/10