PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=648849}

Kamerdyner

The Butler
2013
7,5 100 tys. ocen
7,5 10 1 100296
6,0 25 krytyków
Kamerdyner
powrót do forum filmu Kamerdyner

Film może i miał w sobie potencjał, jednak propaganda, którą epatuje (zwłaszcza pod koniec filmu) spowodowała, że uznałem go za propagandową szmirę. To chyba nowa jakość propagandowa, gdy urzędujący prezydent USA ma takie lobby w Hollywood... Ostatni raz tak słodzono przywódcom w Związku Sowieckim, szczególnie w czasach stalinizmu mieliśmy do czynienia z podobną propagandą. Stalin zrobił to, Stalin zrobił tamto. Jak tak dalej pójdzie, to w kiblu podczas spłukiwania wody automatycznie będą się uruchamiać przemówienia Obamy..

Troszkę rozumu ludziska! Poza tym warto pamiętać, że rasizm był zogniskowany w Partii Demokratycznej. Abraham Lincoln był Republikaninem i od czasu wojny secesyjnej, stany tzw. głębokiego południa, głosowały zawsze na Demokratów. Dopiero od czasu Barry'ego Goldwatera sytuacja odwróciła się na korzyść Republikanów. Wcześniej Republikanie byli tam znienawidzeni właśnie za zanegowanie niewolnictwa.

Poza tym, chyba pomylili sobie w tym filmie prezydenta Trumana z Eisenhowerem. Chodzi mi o to, że filmowy Eisenhower wygląda jak Truman..

Dałem ocenę 5, ponieważ doceniłem potencjał filmu i grę aktorską.

ocenił(a) film na 7
kamarza

Fakt - wygląda to trochę propagandowo, ale …
Film pokazuje od jakiego poziomu zaczynał życie Cecil. Na oczach dziecka biały zgwałcił jego matkę i zabił ojca, a na oczach starca czarnoskóry stał się prezydentem Ameryki. Rozumiem więc patos - tak to właśnie musi wielu czarnoskórych odbierać. Obama nie musi nic robić - i tak już przeszedł do historii. I warte jest to upamiętniania filmowego.

ocenił(a) film na 4
CzlowiekWolny

Brawo dla tego pana za wypowiedź. Skończyłem własnie oglądać film i miałem napisać, że poraziła mnie niesamowicie propaganda bijąca z tego gniota.

ocenił(a) film na 10
Mokesto

wskaż proszę miejsca w których doszukałeś się propagandy?

ocenił(a) film na 5
cHrzanek

Jeżeli nie dostrzegłeś propagandy w tym filmie, to prawdopodobnie sam jesteś produktem ubocznym tej propagandy.. W pierwszym poście tego tematu dosyć jasno i wyraźnie napisałem o jaką propagandę tu chodzi. Zanim zadasz pytanie, to naucz się czytać ze zrozumieniem i poszukaj odpowiedzi.

ocenił(a) film na 10
CzlowiekWolny

A ty poczytaj sobie definicję propagandy a potem zabieraj głos w dyskusji. Twoja wypowiedź nijak ma się do tego o czym piszesz.

ocenił(a) film na 10
CzlowiekWolny

Dlaczego mnie atakujesz? Grzecznie się zapytałem....
Odpowiem Ci zatem w tym samym tonie: Poczytaj sobie definicje pojęcia PROPAGANDA, a potem zabieraj głos w dyskusji bo Twoja wypowiedź nijak ma się do tego. Co ma piernik do wiatraka?
Tobie też polecam naukę czytania ze zrozumieniem. W moim poście nigdzie nie piszę, że nie dostrzegłem propagandy w tym filmie więc nie wysnuwaj wniosków podobnych do tych z pierwszej Twojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 5
cHrzanek

Też się cieszę, że masz emocje, jednak nie musisz dwukrotnie podrząd pisać tego samego.. Poza tym nie atakuję, tylko stwierdzam fakt.

ocenił(a) film na 10
CzlowiekWolny

mój błąd, podczas wysyłania wystąpił błąd, myślałem że post nie został zamieszczony :]

ocenił(a) film na 4
cHrzanek

cHrzanek, kim według Ciebie był mandela ?

ocenił(a) film na 8
CzlowiekWolny

" to prawdopodobnie sam jesteś produktem ubocznym tej propagandy"
_
Sam sobie wystawiasz ocene CzlowiekuWolny. Ton, ktory bije z twoich wypowiedzi sprawia, ze z racjonalnymi argumentami masz nie po drodze. Uczepiles sie jednej mysli, podpinasz pod nia cale swoje rozumowanie, wmawiasz ludziom kim sa i jak mysla. I tak dla jasnosci: nie pisz komus, ze jest "produktem ubocznym", bo tak sie do ludzi nie zwracamy. Zabawne, bo przy innej okazji wspomniales cos o swoim "kregoslupie moralnym"... Bez komentarza!

ocenił(a) film na 5
kasiak1983

Idź wziąć leki, bo chyba zapomniałaś albo zadzwoń po pogotowie jak masz ataki. Głupoty piszesz. Wszystko zaczyna Ci się łączyć...

ocenił(a) film na 8
CzlowiekWolny

Zadowolony??? Nie zycz drugiemu, co tobie nie mile. Twoj "kregoslup moralny" jest mocno spaczony. I jestes o prostu chamski. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
kasiak1983

A co ja niby komuś życzę? Piszesz od rzeczy i nieskładnie. Gdzie chodziłaś do szkoły? Powiedz proszę, bo nie chcę posłać swoich dzieci do takiej placówki.

ocenił(a) film na 8
użytkownik usunięty
cHrzanek

Poszukiwacze propagandy znajda ją nawet w dżemie truskawkowym. Nie spodziewaj się jakiś sensownych odpowiedzi ;)

ocenił(a) film na 5

Tak, sensu w Twojej wypowiedzi nie ma.

użytkownik usunięty
CzlowiekWolny

5/10? Ktoś tu jest wielce sprawiedliwym recenzentem.... Mów co chcesz o propagandzie, ale to na pewno nie jest film który zasługuje na 5/10.

ocenił(a) film na 5

Faktycznie, być może dałem zbyt wysoką ocenę.

Dziwne że po Camerimage, gdzie film obejrzeli tylko i wyłącznie ludzie w jakiś sposób znający się na kinie, średnia lekko przekraczała 5,0 a teraz po wejściu do kin i obejrzeniu przez masy film stoi 7,4

użytkownik usunięty
Tom_Spark

No cóż, średnia 5.0 pokazuje że na kinie znali się TYLKO w jakiś sposób.

ocenił(a) film na 8
CzlowiekWolny

Na wstępie zaznaczę iż zgadzam się w większości z wszystkim co zostało tutaj napisane o Obamie, gdyż również za nim nie przepadam...
aczkolwiek nie mam odczucia iż ukazanie jego osoby w tym filmie nosi znamiona "propagandy", wszak nie rozwodzono się tutaj nad jego "wspaniałością i mądrością", i poświęcono jego osobie zaledwie kilka minut. Moim zdaniem chciano pokazać niejako "ewolucję" praw obywatelskich
w USA na przestrzeni kilku dziesięcioleci - od niewolnika zastrzelonego bez mrugnięcia oka na polu bawełny całkowicie bez konsekwencji, , prawa głosu, szkolnictwo, kończąc na najwyższym stanowisku państwowym jakie można było osiągnąć. Bez tego ostatniego obraz ten zaiste byłby niepełny. A to jakim prezydentem jest Obama, to już zdaje się temat na inną dyskusję, niekoniecznie na filmwebie (no chyba że nakręcą jego Biografię :) )

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Loslau

Dokładnie to samo uważam na temat motywu Obamy w tym filmie. Motyw jest tak oczywiście symboliczny, że nie mogę uwierzyć, że ktoś widzi tu propagandę. Swoją drogą "propaganda" to teraz strasznie popularne słowo wśród tych, co pooglądali kilka filmów i dokumentów i nagle się interesują NWO, masonami czy illuminati. Bez obrazy, ale to jest daleko idące oszołomstwo.

ocenił(a) film na 9
CzlowiekWolny

Produkcję można by uznać za propagandową, gdyby wypuścili ją przed wyborami. ;)

redsweety

Ale chyba ogólnie film dobry, skoro tyle o nim mówimy? Pamietam z mojego pobytu w Stanach, ze do czarnej dzielnicy to lepiej nie wchodzic... Pamiętam też, jak czarnoskóry portier nie wpuścił mnie na teren zaprzyjaźnionej uczelni, na której pracowali ludzie, u których mieszkałem - z wyraźną satysfakcją zresztą, a przedtem inni wpuszczali bez problemu. Czuć ten dystans... Ale moze te wielowiekowe represje stworzyly az taka nienawisc... Długi czas upłynie, zanim się to wyprostuje.Tak samo pamiętam kolorowa dzielnicę w Brukseli na przykład. Tam nam od razu powiedzieli, ze mamy spierrr... bo nas zabiją :) A myslelismy, ze tak w centrum Europy to jest inaczej. Nienawiść rodzi nienawiść - stąd się to pewnie bierze i trudno to potem zmienic, zeby nagle jak w piosence Imagine wszyscy zaczęli się kochac nawzajem ;)

ocenił(a) film na 7
CzlowiekWolny

Z filmu nie wynika żadne pogląd na teraźniejszość. Pokazana jest scena jak główny bohater się wzrusza, bo wybrano czarnoskórego na prezydenta, czuł, że coś dla nich się zmienia, że świat dla czarnych się zmienia. Myślisz, że wtedy żaden z czarnych tak nie myślał. Film nie jest o polityce, a wy próbujecie na siłę ją tam wepchnąć. Nie zmienia to faktu, że film jest tendencyjny, jeżeli chodzi o postawę urzędu Amerykańskiego. Poz tym, zdecydowanie nadużywa się słowa propaganda, przecież to słowo nie jest z natury złe, a tylko w takim kontekście zazwyczaj używane. Zupełnie niesprawiedliwe.

ocenił(a) film na 5
chesnut90

Odpowiadając na ten dosyć zgodny ciąg postów, to chciałbym powiedzieć, że tutaj chodzi o proporcje. Można było pokazać zwycięstwo Obamy, jednak rozciągnięcie tematu tego człowieka na kilkanaście ostatnich minut filmu, było w mojej ocenie przesadą i zwykłym lizusostwem Hollywood. Jeszcze ta wstawka ze zwycięskiej mowy, to dosyć słynne "Yes We Can", które notabene zostało wyrwane z kontekstu. Obama w kampanii używał tego sformułowania, aby podkreślić swój program gospodarczy, a nie po to, że czarnoskóry może zostać prezydentem. Do tego pokazywanie logo kampanijne Obamy z 2008 roku.

Załóżmy alternatywną rzeczywistość. W 2012 roku wygrał Romney i po kilku latach (np. po drugiej wygranej w 2016 roku), ktoś kręci film, o pierwszym mormonie, który objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Należy pamiętać, że był okres w historii USA, gdy mormoni byli mocno dyskryminowani. Wyobrażam sobie wzburzone towarzystwo lewackie.

Kończąc podkreślę raz jeszcze, że tutaj chodzi o proporcje. Wylewający się Obama z ekranu przez ostatnich kilka minut zepsuł moje wrażenie o tym filmie i go nie zmienię. Natomiast słowo "propaganda" uważam za jak najbardziej zasadne patrząc na ilość czasu, którą ten człowiek zajął w filmie. Propaganda wyrafinowana, bo próbująca grać na emocjach. Próba pudrowania nieudolności tego prezydenta, być może nawet próba stworzenia schematu myślowego, że krytykowanie Obamy, to rasizm. Warto też pamiętać, że Hollywood w przeważającej części, to gniazdo Demokratów.

ocenił(a) film na 8
CzlowiekWolny

" Do tego pokazywanie logo kampanijne Obamy z 2008 roku."
-
Pamietaj, ze ten film pokazuje historie! Kampania z 2008 roku tez jest juz historia! Twoje zarzuty o lizusostwo i o propagande bylby mozliwe, gdyby Obama byl w trakcie kampanii wyborczej, gdyby on byl kandydatem, gdyby jeszcze nie zostal wybrany na druga kadencje, gdyby wciaz byla mozliwosc startu w wyborach. Owszem, wtedy te zarzuty mialyby racje bytu. Zapominasz, ze Obama juz nie prowadzi zadnej kampanii. Zostal wybrany na druga kadencje. Finito! Logo z 2008 roku to juz historia!
-
" Propaganda wyrafinowana, bo próbująca grać na emocjach. Próba pudrowania nieudolności tego prezydenta, być może nawet próba stworzenia schematu myślowego, że krytykowanie Obamy, to rasizm."
_
Nie, nie, nie. Jestem tego najlepszym przykladem. Uwazam Obame za kiepskiego prezydenta. Wiecej - nie lubie go tak po prostu. Jednoczesnie, jego kolor skory nie ma dla mnie znaczenia. I nie uwazam filmu za propagande i pudrowanie czegokolwiek. Obama nie byl najdluzszym watkiem w tym filmie (jesli chodzi o prezydentow). Poza tym, sondaze poparcia dla Obamy drastycznie spadly. W tym momencie zrownaly sie z poparciem dla nielubianego Busha z pierwszego roku jego II kadencji ( 2005). Ten argument, ze wszyscy go kochaja, bo jest czarny, mozna bez problemu zbic.

ocenił(a) film na 5
kasiak1983

Masz obsesje na punkcie koloru skóry Obamy? Gdzie napisałem, że wszyscy go kochają bo jest czarny? Przypisujesz w co drugim swoim poście słowa, które nie padły.

ocenił(a) film na 5
chesnut90

Odpowiadając na ten dosyć zgodny ciąg postów, to chciałbym powiedzieć, że tutaj chodzi o proporcje. Można było pokazać zwycięstwo Obamy, jednak rozciągnięcie tematu tego człowieka na kilkanaście ostatnich minut filmu, było w mojej ocenie przesadą i zwykłym lizusostwem Hollywood. Jeszcze ta wstawka ze zwycięskiej mowy, to dosyć słynne "Yes We Can", które notabene zostało wyrwane z kontekstu. Obama w kampanii używał tego sformułowania, aby podkreślić swój program gospodarczy, a nie po to, że czarnoskóry może zostać prezydentem. Do tego pokazywanie logo kampanijne Obamy z 2008 roku.

Załóżmy alternatywną rzeczywistość. W 2012 roku wygrał Romney i po kilku latach (np. po drugiej wygranej w 2016 roku), ktoś kręci film, o pierwszym mormonie, który objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Należy pamiętać, że był okres w historii USA, gdy mormoni byli mocno dyskryminowani. Wyobrażam sobie wzburzone towarzystwo lewackie.

Kończąc podkreślę raz jeszcze, że tutaj chodzi o proporcje. Wylewający się Obama z ekranu przez ostatnich kilka minut zepsuł moje wrażenie o tym filmie i go nie zmienię. Natomiast słowo "propaganda" uważam za jak najbardziej zasadne patrząc na ilość czasu, którą ten człowiek zajął w filmie. Propaganda wyrafinowana, bo próbująca grać na emocjach. Próba pudrowania nieudolności tego prezydenta, być może nawet próba stworzenia schematu myślowego, że krytykowanie Obamy, to rasizm. Warto też pamiętać, że Hollywood w przeważającej części, to bastion Demokratów.

CzlowiekWolny

Myślę, że Obama był na potrzeby filmu tylko jakimś tam symbolem, zresztą mamy tylko pokazany sam poczatek jego zwycięskiego wejścia do Białego Domu - a wtedy większość jego wyborców była wręcz histerycznie, bezkrytycznie zapatrzona w niego. Akcja się urywa i nie ma juz w tym jakichś politycznych zapowiedzi w przyszłość. Dla czarnoskórych liczył się sam fakt wyboru kogoś z ich świata na najwyższy urząd w ich kraju, jakas taka iluzja... bez wchodzenia w głębsze refleksje na tematy polityczne. Spłycenie tego tematu w fimie idącym do masowej dystrybucji było koniecznością, z której na pewno producenci zdają sobie sprawę. Filmy przecież służą w pierwszej kolejności do zarabiania kasy, czasem o tym zapominamy:)

ocenił(a) film na 5
hopstein

Tak jak pisałem, to nie było problemem dla mnie, że pokazali zwycięstwo Obamy. Problemem okazały się proporcje w których go pokazano. Wątek Obamy można było zamknąć w jednej minucie. Bez pokazywania loga z kampanii i jego wypowiedzi. Tak by było ze smakiem i mało komu zbierałoby się na wymioty.

CzlowiekWolny

Tak byl taki okres w historii, tylko zapomniales dodac ,ze bardzo krotki , bo ten odlam protestancki zostal zalozony cos kolo 1830 roku.
Natomiast podrzedna pozycja kolorowego w spoleczenstwie siega conajmniej XV wieku, handel niewolnikami, itp.
I wybranie czarnego prezydenta to historyczna chwila, i cieszy mnie to - mimo ze jako polska nie ma zadnych korzystci, ale za to nie winie jego :) a polskich nieudolnych politykow... ale na ten temat mozna by nakrecic osobny film :D