Wczoraj obejrzałem film "Karbala" i się nie zawiodłem. Powiem więcej: pozytywnie się zaskoczyłem. Jest to dobrze wykonane kino wojenne. Gra aktorska w porządku, efekty i akcja jak najbardziej dobre. Ale nie zabrakło oczywiście minusów i podknięć. Nie spodobały mi się:
1. Dwie sceny. Jedna: Rozdarcie flagi przez kapitana Kalickiego. Scena niepotrzebna i irytująca. Druga scena to oczywiście wyniesienie przez sanitariusza Fatimy z płonącego budynku. Można by jakoś złagodzić tę scenę, np. że Fatima stoi przy palącym się budynku a Grad szybko podbiega i zabiera ją do Farida, ale twórcy chcieli dodać trochę Amerykańsczyzny, co im raczej nie wyszło.
2. Trochę za słabo pokazano ataki na City Hall. Z opisów wynika że były to ciężkie, trudne ataki a w filmie wygląda to za łagodnie.
Również trzeba zaliczyć to, że praktycznie w ogóle nie pokazano ekipy Bułgarów. Co prawda, był dowódca oraz ktoś się na chwilę pojawił ale było to stanowczo za mało. Ale mogę to wybaczyć.
Pomimo tych minusów film ma o wiele więcej plusów. Scenografia świetna. Bardzo dobra również scena pierwszego starcia na pustyni, gdzie widzimy pierwszą oznakę tchórzostwa sanitariusza. Pomimo tego w filmie możemy zaobserwować czego muszą używać nasi żołnierze. Jak nakładają blachy i kamizelki na samochody. Trzeba się zgodzić z Amerykanami przy check-pointcie gdy mówili ”na jakim gównie tu przyjechaliśmy”. Pod koniec filmu też dokładnie widzimy, gdzie mają nas Amerykanie (nas tam wcale nie było).
Ogólnie film jest dobry. Na tle ostatnich polskich produkcji jest znakomity. Jest to na pewno krok milowy w polskiej kinematografii. Polecam.