Absolutna cisza w sali kinowej po projekcji tego filmu trwała kilka minut. Ja słyszałem tylko bicie własnego serca. Film zrobił na mnie i na wielu siedzących obok widzach niewiarygodne wrażenie. Wspaniale nakreślone postacie, umiejętnie skonstruowane dialogi, brak krzty jakiejkolwiek cukierkowatości w tym filmie oraz nie wciskanie na siłę wzorem hollywoodzkich produkcji happy-endów były dla mnie przed jego obejrzeniem wyznacznikiem czy film mi się spodoba i... ten film przerósł moje oczekiwania. Naprawdę. Polecam każdemu dorosłemu Polakowi obejrzenie tego obrazu Wajdy i przeżycie samemu i na swój sposób tego filmu, tego zakończenia, bo tego naprawdę, uwierzcie mi, opowiedzieć się nie da.
Pozdrawiam.
Popieram i zgadzam się w 100%. Również u mnie w sali zapadła cisza wraz z końcem filmu. Było to naprawdę piękne i symboliczne milczenie dla ludzi którzy zginęli z rąk okupantów. Bardzo realistyczne przedstawienie życia i śmierci ofiar katyńskiej zbrodni oraz ich rodzin, które czekały na powrót swoich braci, mężów, krewnych. Wzruszająca ekranizacja. Każdy Polak powinien obejrzeć ten film. W hołdzie zamordowanym. Pozdrawiam i polecam.
Tak, była cisza, bo nietaktem było odezwać się. Połowa ludzi, która zamilkła zrobiła to, bo po prostu nie wypadało zrobić nic innego. Poza tym słyszałem już za mną głosy, że troszkę za długa ta cisza, więc co to za symbolika, skoro ludzie podczas niej szepczą sobie na ucho, no "niech się to wreszcie skończy"?
wiesz co kolego jak czytam twoich wypowiedzi to smiac mi sie chce z twojej głupoty.ok niepodobał sie tobie ten film ale to nie uprawnia cię do krytykowania innych wypowiedzi.zostaw sobie twoje odczucia z tego filmu.ten film dla każdego Polaka bedzie mocnym przezyciem poniewaz opowiada naszą historię i losy niekiedy naszych krewnych.jestes totalnie nieczułym i pustym czowiekiem.najlepiej bedzie jesli skonczysz te twoje idiotyczne wypowiedzi
No i oczywiście... Zaczyna się, dokładnie to, co mówiłem. Jak ktoś się nie wzruszy na, bądź co bądź, podrzędnym filmie, to zaraz jest pustakiem i nieczułym człowiekiem. Bo oczywiście, tak łatwiej. Po co spojrzeć na coś z mojej strony, skoro można powiedzieć, że nie praktycznie nie jestem Polakiem(patrz zarzut: "dla każdego Polaka bedzie mocnym przezyciem poniewaz opowiada naszą historię i losy niekiedy naszych krewnych")? Tak łatwiej. Nie znasz mnie, więc się nie odzywaj. Mówisz, że moje wypowiedzi są idiotyczne. Powiem szczerze, nie mniej niż Twoje. Bo fakt, że film opowiada naszą historię, nie musi zaraz świadczyć, że będę płakał po jego obejrzeniu. Jednych to rusza innych nie. Nie moja jednak wina, że nie potrafisz zrozumieć, że to, iż nie rusza mnie ten film(film jako całość, a nie poszczególne sceny, z których część przyznaję, poruszyła mnie), nie musi zaraz znaczyć, że nie rusza mnie historia katyńska i ogólnie Polska. Nie musi to znaczyć, że jestem ignorantem. Nie musi to znaczyć, że nie znam historii kraju, którego częścią jestem. Śmieszą mnie zresztą wyrzuty tych wszystkich Polaków tutaj, z których większość porzuciłaby Polskę dla lepiej płatnej pracy za granicą(nie mówię o tych, co wyjechali bo musieli). Taka jest właśnie prawda o Polakach. Wyjeżdżają za granicę, zdradzają "kraj", plują na symbole narodowe, mają w czterech literach flagę i godło, nie wiedząc nawet co znaczą barwy narodowe. Przeciętny Polak myśli, że jak pójdzie na film typu "Katyń", "Pianista", czy film o papieżu, i się wzruszy, to już będzie mógł się nazwać patriotą i wyzywać innych od nieczułych pustaków. Tak właśnie wygląda patriotyzm przeciętnego Polaka.
piekne słowa ziomuś !! :D nic dodac nic ujać ;) mi osoboscie sie bardzo podobał i przejał mnie natomiast nikt nie ma prawa Cie krytykowac w ten sposób za to że Ciebie jednak nie urzekła nie tyle ta historia... co sposób jej przedstawienia ;) pozdrawiam i polecam obejrzeć film! każdy po swojemu go oceni ;)
Też popieram wolność Twojego osądu tego filmu. Ja też nie jestem nim usatysfakcjonowany. Jak napisałem poniżej: "Szacunek dla ofiar nie może jednak być wyznacznikiem dla oceny filmu."
Dokładnie. To trzeba zobaczyć.
Jak wychodziłam z sali też była cisza. nikt się nie odezwał. Bardzo długo,. bo nawet na holu głownym ludzie wchodzacy patrzyli na pogrążonych w myślach cichych ludzi.
Film daje do myślenia, i moim zdaniem jest naprawdę warty obejrzenia. Każdy powinien o zobaczyć.
Pozdrawiam.
Też doświadczyłam tej ciszy.To było naprawdę niezwykłe, nie sądziłam że przyjdzie mi zobczyc cos takiego. Ale ostatnia scena jest niewiarygodna-takie requiem.
Byłam na filmie wczoraj i prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś głębszego. Nie jest to arcydzieło, ale warto obejrzeć tylko ze względu na historię i pamięć o Ofiarach Katynia. Końcówka filmu była naprawdę przerażająca i wstrząsająca, uczniowie po zakończeniu seansu milczeli, nikt się nawet nie poruszył, dopóki nie zapalono świateł i taka postawa jest wzorem dla innych.
cisza, cisza, nietaktem było odezwać się, bla bla blaaa!
Najbardziej bawi mnie właśnie to. To jak ludzie strasznie głęboko przeżywali historię katyńską po wyjściu z kina. Kiedy widziałam te okropne łzy na twarzach koleżanek, słyszałam tylko ciszę w czasie wychodzenia z kina.. Wszystko jest piękne, ale dlaczego do cholery ta cisza, pamięć o Katyniu trwa tylko przez 24 godziny od momentu wyjścia z kina? Dlaczego nie tkwi to w naszej pamięci cały czas? Owszem, postawa naszych dziadków, pradziadków, rodziców żyjących w czasie wojen, okupacji jest, a raczej powinna być wzorem dla nas, współczesnych. Co z tego, skoro większość z nas nie pamięta o tym, a przypomina sobie tylko od czasu do czasu? To przykre.
Możecie mnie teraz zbojkotować, jeśli macie ochotę. Ale przykro mi, punktu widzenia nie zmienię.
PS. Mimo wszystko dobrze, że powstają takie filmy. Inaczej nie byłoby tych refleksji odnośnie martyrologii Polaków nawet od czasu do czasu.
Pozdrawiam.
Może i masz rację, ale... są też ludzie, którzy potrafią na takich filmach, jak np. o papieżu jeść głośno popcorn, czy chipsy lub grać na komórce w węża czy inny badziew. To tylko świadczy o ich postawie i o tym, że mają w nosie nawet tę 24-godzinną refleksję na temat naszych, no i pewnie swoich przodków.
Sorry ale akrat tutaj podałaś/eś zły przykład - film o papieżu był po prostu cienki (w szczególności druga część) i nudny... w przypadku Katynia jest inaczej (chociaż opinie są podzielone)
No mnie się pierwsza część Papieża akurat podobała. Szczególnie początek. Chodzi mi tylko i wyłącznie o postawe ludzi do wojny. O ich zachowania. Nic wiecej: ) Są gusta i gusta: )
Muszę dodać, że ostatnia minuta filmu to najlepszy jego fragment. Świetny pomysł z czarnym tłem, do którego muzyka stworzyła rewelacyjny klimat. I tylko ta ostatnia minuta filmu mi się podobała. Reszta przeciętna i nudnawa. Postacie, a raczej ich uczucia bardzo spłaszczone. Jak dla mnie zabrakło podniosłości albo tragizmu. Na filmie byliśmy w 6 osób, spodobał się tylko jednej...
świetny film naprawde jak na polskie kino
seryjnie duży postęp ostatnio kino polskie to jest po prostu zero dno brak pomyslu malaszynski grochowska i kozuchowska sa w każdym filmie
tu malaszynski wysąpił i wyśtąpił według mnie zadawalająco jak widzimy wkroczył wajda i od razu przynajmniej według mnie jest lepiej
Małaszyński na pierwszym planie plakatu reklamującego "Katyń" to lekka komarcyja przesada. Mielimsy "Małyszomanie" a teraz "Małaszyńskomanie":)
ja byłem wcześnie, bo na 9. w kinie było może 10 osób, ale nawet po zapaleniu świateł każdy czekał na koniec napisów, nikt nie odważył się wyjść pierwszy. Film daje do myślenia, napewno nie jest to film dla 14-sto latków, tylko dla starszych ludzi.
Oby historia Katyniu, utkwiła nam w sercach na zawsze.
Może i masz rację. Nie dla 14-latków. Jednak ja mam dopiero 15 lat, byłam na Katyniu ze szkołą i jestem pod wielkim wrażeniem. Poczułam się jakby ktoś wylał mi na twarz kubeł zimnej wody. Film ten skłania do przemyśleń, wzrusza i pozwala przynajmniej w minimalnym stopniu poczuć jak to w czasie wojny było.
I jest jeszcze cos co mnie bardzo poruszyło. Kiedy skończył się film rozległy się olkaski, ale takie prawdziwe, pełne uznania i podziwu oklaski z rąk 14 i 15-latków. Większość uczniów wychodziło z sali kinowej z załzawionymi oczami...
To ja nie będę pisał o ciszy bo ta i na moim seansie oczywiście była. Będę jednak polemizował z wieloma twoimi opiniami.
1. Proszę wskaż mi kogoś oprócz bohatera granego przez Chyrę, który byłby wspaniale nakreślony.No jeszcze ewentualnie żona Andrzeja. O innych nie mogę tego powiedzieć.
2. Danie dialogów do napisania Pasikowskiemu było kompletnę pomyłką. Są pompatyczne, banalnie proste, zniechęcające. No ale cóż...
3. Jak Wajda mógł wcisnąć w ten film happy end???!!! Ludzie proszę...
"Katyń" rozczarowuje, przynajmniej nie. Ale nie jest to film zupełnie nieudany. Ciekawy początek, świetna Komorowska i genialna scena końcowa. Tyle zapamiętałem plusów. No i muzyka.
Zapamiętałem też bezsensowne wątki, jak ten z Pawlickim. Każdy sprowadzał się do jednego, do prawdy. Jakby to, że wypowiedziana kilka razy nie starczyła. Jakby Wajda obawiał się, że zapomnimy że to Rosjanie dokonali tego mordu. Jego bohaterowie wypowiadają więc to razy kilkanaście. Jak skończy jeden to zaczyna drugi i tak w kółko.
Ale film zarobi. Wycieczki szkolne będą wbijać drzwiami i oknami.
Może i dobrze bo powinniśmy znać swoją historię.
Ogólnie film nieco wybija się ponad ostatnie filmy Wajdy.
Myślę też że "Katyń" jest symbolicznym zakończeniem jego kariery.
Ad1. Oprócz aktorów o których wspomniałeś(Chyra najbardziej podobał mi się w tym filmie) wymieniłbym Pawlickiego, Stenkę, Małaszyńskiego, Żmijewskiego. Zresztą nie wiem kogo uważasz za 'słabe ogniwo' tego filmu.
Ad2. Być może dla Ciebie te dialogi są takie jak napisałeś, nie dla mnie. Bardzo umiejętnie wplecione zostały drobne żarty słowne, co osobiście mi się podobało. Myślę, że gdzieś wyczytałeś przed pójściem na film, że dialogi stworzył Pasikowski i od razu nastawiłeś się na 'NIE'.
Ad3. Uwierz mi, gdyby ten film robili ludzie z USA, niechybnie do żony wróciłby rotmistrz :) i nie pisz Ludzie, proszę... bo widzę, że kiepsko u Ciebie z wyobraźnią i z liczbą filmów, które widziałeś, także z Hollywood.
Ad.1- w pierwszym swoim poście napisałeś o wspaniale nakreślonych postaciach, nie aktorstwie. Odniosłem się więc do tego. Wymieniłeś aktorów- zgoda (oprócz Pawlickiego), byli nieźli, cho nie dorównali Ostaszewskiej, Komorowskiej i Chyrze. Jednak wszyscy oni, oprócz wspomnianego przeze mnie byli jak dla mnie totalnie "puści". O tym piszę, że scenariusz nie pozwolił im na pokazanie jakichś rozterek, chwil zawachań, czegoś głębszego. Dlatego nie zgadzam się z twoją opinią o wspaniale nakreślonych postaciach, choc faktycznie w takim filmie by sie przydały.
Ad.2- Owszem, przeczytałem że to Pasikowski stworzył dialogi. Ale byłem do tego nastawiony jak najbradziej pozytywnie, bo przecież swego czasu dał się poznac jako bardzo dobry teksciarz. Niestety "Katyń" to nie jego gatunek, przynajmniej taka jest moja opinia.
Ad.3- Może nie mam takiej wyobraźni, że potrafił bym wcisnąc w tę historię happy end. Myślę jednak, że Amerykanie kręcąc pierwszy film o jakims ważnym wydarzeniu w historii kraju, nie zminialiby jej. Oczywiście dzieło byłoby pompatyczne, powiewające flagi, na co drugim kroku podkreślana miłośc do ojczyzny- ale do zmiany historii by się nie posunęli. Przynajmniej nie żaden szanowany amerykański reżyser, bo dla nas Wajda już zawsze będzie mistrzem.
Nie pisz mi o liczbie filmów, które widziałem, bo skąd ty to możesz wiedziec?
Pozdrawiam
Niestety nie mogę się zgodzić - 7/10. Oglądałem go już 19,09,2007. Chciałem zobaczyć jak najszybciej i byłem na przedpremierze. Nie można jednak filmu oceniać na podstawie ostatnich fenomenalnych scen (mnie zamurowało i zmroziło - cisza w kinie była niewymuszona). Nie można go też odbierać przez prawidłową ocenę (chylę czoła pomordowanym) historycznych zdażeń.
W wielu momentach postacie sa niewyraziste, wątek nie wciąga, a czasami odczuwa się sporą powierzchowność. Prawie uniknięto patosu - to na plus. Ja się zawiodłem - nie absolutnie oczekiwałem hollywoodzkiego kina, ale czegoś wręcz znacznie głębszego niż wyszło. Bo oprócz ostatnich scen za gardło łapie jeszcze tylko, gdy jeńcy śpiewają kolendę.
Nadmienię, że bardzo lubię historię Polski i dumny jestem ze swojej narodowości. Szacunek dla ofiar nie może jednak być wyznacznikiem dla oceny filmu.
Arcydzieło. Zgadzam się w pełni. Na sali po seansie totalna cisza. Ludzie wstawali po 3-4 minutach. Coś nieprawdopodobnego. Film robiący piorunujące wrażenie. Brak słów.
Arcydzieło, moim skromnym zdaniem, to za dużo powiedziane. Wrażenie na ludziach (już pomijam, ze chwilowe) zrobił raczej sam fakt zbrodni. Powiecie "ale przecież uczyliśmy się o Katyniu na historii, każdy się uczył". Ale zobaczyć to nie to samo co usłyszeć.
Film był dobry (biorąc pod uwagę, że jest to film polski!), ale nie powalający.
Tyle ode mnie.
Ale nie możemy patrze pod kątem "dobry, jak na polski film". Inaczej- słaby jak na Wajdę.
Niestety ja uwazam ze ten film to totalna pomylka. Sama idea wydaje sie piekna bo jest potrzeba upamietnienia takich wydarzen w dzisiejszych czasach miedzy innymi dlatego, że pokolenie ktore przezylo wojne powoli sie wykrusza.
Nie bede nic mowic o akcji ktorej nie bylo ani o wyrazistych postaciach ktorych moim zdaniem rowniez nie bylo. Bede natomiast mowic o caloksztalcie obrazu pokazanego nam przez Wajde, a jest on delikatnie rzecz biorac "nieprzekonywujacy". Poszczegolne watki sa przerywane w taki sposob, ze po prostu psuja ogladalnosc. Pare momentow ktore (chyba tego chcial rezyser) na poczatku filmu mozna by uznac za "wymowne, wymagajace przemyslenia" po prostu spowodowaly moje rozbawienie.
Pierwsza scena z przejsciem przez most to totalna porazka, ludzie o co tutaj chodzi? Takie filmy maja miec jakas glebie, pokazywac cos kazda scena. Jesli chce sie pobudzic polakow do myslenie to napewno nie w taki prostacki sposob.
U mnie na sali po projekcji rowniez byla cisza ale chyba tylko dlatego ze bylo ciemno i wsyzscy czekali na mozliwosc wyjscia. Nikogo nie poruszy smierc postaci ktore w filmie pokazane sa w taki urywkowy sposob ze nie ma mozliwosci ani zwiazania sie z nimi ani poczycia jakiejkolwiek wspolnoty.
Samo wypominanie ZSRR co zrobili to 90% tresci filmu. Ten film na bank spodobal sie Kaczynskim.
Dla porownania prosze obejrzec jakikolwiek dobry film o wojnie jencach zbrodniach. Nawet hollywodzki "Saving private Ryan" (mimo iz niektorzy moga mowic ę ą bo to przeciez "fe" frodukcja zachodnia) powalal na kolana i to nie pokazujac bryzgów krwi zmywanych woda z miski ale jakoscia... tego moim zdaniem zabraklo w Katyniu.
Rzeczowa wypowiedź z wyjątkiem wplecenia wątku politycznego. Wnerwia mnie wstawianie polityki wszędzie. I nie ważne jest, czy napiszesz, że na pewno spodobał się Lepperowi, Kaczyńskiemu, czy Tuskowi. Na pewno, to wszyscy umrzemy, a pewności co do czyichś gustów mieć nie możesz - to są zwykłe i zbędne przypuszczenia.
Napisałem przecież że nieco wybija się ponad jego ostatnie filmy, czyli w sumie wszystkie od upadku komunizmu. Nie porównuje "Katynia" do "Zemsty", czy "Pana Tadeusza". Porównuje pod kątem Kanału, Ziemi obiecanej, Wesela, Panien z wilka, Popiołu i diamentu. Pod tym kątem twierdzę, że jest słaby jak na Wajdę. Choc rzeczywiście sugerując się ostatnimi filmami mistrza nie powinno się wiele spodziewac po Katyniu. Ja jednak miałem nadzieję na dobry film i chyba jak większośc kinomanów się zawiodłem.
No mas rację. Wiesz, ja nie bede się wymądrzac bo orócz tego, że wiem że te filmy o których wspomniałeś istnieją to nic więcej o nich nie wiem. Mam ćwierć wieku ale nie miałam okazji ich widzieć a parcia na to żeby specjalnie po nie sięgać tez niestety nie mam. Pan T, Zemsta:Te filmy Wajdy oglądałąm i dlatego się do nich odniosłam.
Cisza sama w sobie w moim mniemaniu jest wywołana przez twórców filmu. Po projekcji zapada cisza i ciemność więc taka jest reakcja ludzi. Ale to, że końcówka filmu powoduje ścisk w gardle to swoja drogą.
Poza tym... hm... myślałam, że bardziej sobie popłaczę. Tak na prawdę sama musiałam się nakręcać i przpominac sobie fakty, które już znałam wczesniej żeby bardziej przezyć ten film.
Nie załuje oczywiście, że poszłam na ten film. Szczególów zawsze można się czepiać ale wydaje mi sie, że każdy z nas dostrzegł cos co go poruszyło, nad czym się zastanowi i mimo wszystko więcej będzie myślał o tym co sie wtedy działo.
Cisza, Cisza i jeszcze raz cisza..
Bicie serca.. nogi z waty.. może nawet przerażenie..
Jakie Twórca taki film.
Brawa..
Dziękujemy za takie odważne dzieło.
Wspaniała cisza. Gdyby tylko ludzie potrafili zachować tę ciszę. Niestety ci z którymi przyszło mi oglądać ten film zachowywali się strasznie. Na koniec komentarze i śmiechy. Wstyd, zero pokory i szacunku.
Czy też, że film odnosi sie do mordów w KAtyniu to uprawnia go do tego, że nie można go krytykować? Oceniajmy go jako film uczciwie, a nie że to jakaś nowa epopeja narodowa i wara od komentarzy czy krytyki.
noż jasna cholera!....cisza była z jednej prostej przyczyny!!!
poprostu w filmie była cisza!!!!! czarny obraz i cisza ....ludzie czekali na następny kadr - a tu cisza i czarno....jak sie włączyły napisy to ludzie wstali i poszli....normalnie głeboka filozofia! ;)
film bardzo nudny - nawet jak na polskie kino cierpiętnickie - sceny ciągnąl sie strasznie (nawet listonosz musi długo poczte przekazywac). Katyń tak naprawde pokazany jednynie w 10 ostatnich minutach.
bieda - film zrobiony na siłe ewidentnie.
opowiada zwyczajnie o tym jak kobiety mają nadzieje że mąż do nich wróci....totalnie obstukany temat nie warty kolejnego filmu.
mogli sie zdecydowanie bardziej postarać by przekazać tą historie.
Żal po prostu żal jak czytam co poniektóre kometarze.Ten film nie był nudny ani beznadzejny.Widać nie rozumiec nic.Jeśli kogoś uraziłam to sorry,ale takie jest moje zdanie.
Ja niestety nie "doświadczyłam" tej ciszy. W kinie byłam z ludźmi, którzy tylko i wyłącznie chcieli wyrwać się z lekcji (mówie tu o mojej szkole), totalna ignorancja. Nadomiar wszystkiego siedziałam koło mojej "koleżanki", która cały czas rozmawiała i kręciła się na krzesełku, zwróciłam jej uwagę pare razy ale ona robiła swoje.... Teraz wiem, że mogłam iść sama i bardzo żałuję, że tego nie zrobiłam. Co do filmu, nie rozczarowałam się, naprawdę dobry!
Byłam dzisiaj rano - i trochę żałuje, bo na sali pustki, a chciałam zobaczyć reakcję widzów.
Owszem, temat ważny i bardzo się cieszę, że taki film wreszcie powstał. Ale co do samej techniki - dialogi fatalne, postacie bezbarwne - wypowiadają tylko jakieś aforyzmy, aby nadać patos. Chyba najlepszy był Chyra, Stenka całkiem niezła i Ostaszewska.
Nie ogląda się nawet źle, ale opórcz łez i wzruszenia, żadnych innych emocji w kinie zostawiłam.
Nie powiem, żeby Wajda całkowicie schrzanił film, ale chyba stać go było na coś więcej. W skali 7/10, ale własciwie za podjęcie tematu, a nie za jego realizację.
no fakt... te dialogi mnie trochę dobijały... takie wzniosłe... niecodzienne a przecie to byli zwykli ludzie osadzeni w ciężkich warunkach... dobrze że nie mówili wierszem ale ogólnie film mi sie bardzo podobał... przejąłem się a ostatnia scena mnie wgięła w fotel... (a moja dziewczyna zasłaniała oczy) bo była naprawdę mocna aż się zastanawiam czy to faktycznie film od 12 lat... i jeszcze ten ekran zakrywający się powoli ziemią... po takim szoku... nastaje czarny obraz i muzyka i człowiek patrzy sie na niego jak by coś tam było a tak naprawdę już nic nie ma do oglądania... nie powiem... potężny film :) choć pewnie znajdzie się armia takich ludzi którym sie nie podobało... polecam PS. na moim seansie nie tyle siedzieli po projekcji co wychodzili w ciszy... nikt nie rozmawiał... jak widać koniec zadziałał na szeroka grupę ludzi... i tego Wajdzie nikt nie wymówi. Pozdrawiam!!!
PS. i nie to że jestem przewrażliwiony bo oglądałem cała masę gore, video nasties itp... (Nekromantik, August Undergrouds, Cannibal Holocaust i setki innych...) po prostu mnie poruszyło to jak tysiące ludzi zginęło... jak nieczuli i bezduszni byli ich oprawcy... takie zezwierzęcenie mające odbicie w realiach... bo nie ma wątpliwości że zbrodnie Katyńskie miały miejsce... dodatkowo potęguje wpływ filmu na widza wszak nie jest to już fikcja filmowa a sceny zbliżone do tych które miały miejsce... pzdr4all
student z Krk ;)
Świetny zabieg zastosował reżyser. Brak muzyki na napisach końcowych niejako wymusił refleksyjną postawę każdego. To był czas na dodatkowe przypomnienie sobie ostatniej sceny, "wrycie" jej w pamięć. Genialny pomysł, odpowiedni efekt.
Żałuje jedynie, że podczas seansu (Cinema City Wrocław), źle brzmiały "tyły". Były opóźnione, przez co dzwięk był zdublowany i miałem wrażenie jakbym oglądał źle zrippowane DVD. Podejrzewam, że większość osób nawet tego nie zauważyła, mnie to denerwowało przez połowę seansu i rujnowało klimat. Dodatkowo urywała się muzyka przy zmianie sceny i słychać było trzaski. Tymbardziej byłem oburzony, bo przed seansem pojawiła się antyreklama dla filmów ściąganych z sieci, w której mówiono jakie to filmy pirackie są kiepskiej jakości... tymczasem w poważnym kinie teoretycznie dobrej klasy odstawiają taką fuszerkę. Szkoda...
Przepraszam, ale musiałem się z kimś podzielić tym zażaleniem.
Obraz był wyjątkowo ostry i wysokiej rozdzielczości. Praca kamery niezła, w pamięć zapadły niektóre sceny (w obozie podczas śpiewania kolędy, przejazd ciężarówek do lasu, wyrzucanie kolejnych zwłok do koryta na zewnątrz "pomieszczenia śmierci")... chociaż zauważyłem też jedno niedociągnięcie: W momencie, kiedy podjeżdża pociąg, wszyscy stoją obok, po czym nagle w nastepnej scenie widać już odjeżdzający pociąg (teleportowali się do tego pociągu czy jak?)... możliwe, że tylko ja to tak źle odebrałem, jak film wyjdzie na DVD to jeszcze bardzo chętnie to głębiej przeanalizuję.
Generalnie jednak efekt końcowy mnie wstrząsnął, wzruszył i dał do myślenia. Film na tyle dobry, że nawet kłopoty techniczne mnie nie zraziły. Warto wcześniej przeczytać trochę na temat Zbrodni Katyńskiej i nieco poszerzyć sobie pogląd na ten temat. Gorąco polecam. Produkcja warta zapamiętania.