Mi się podobał. Znakomita gra Chyry i Stenki, ale większość filmu mógł spieprzyć Małaszyński... gościu nie potrafi grać i tyle...
Mi sę natomiast śerdnio podobał. Plusy to, jak napisał kolega powyżej, gra Stenki i Chyry, kilka dobrych momentów (wątek studenta wybierającego się na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie), mocna scena mordu, świetna gra Englerta (najlepszy z całego filmu).
Jednak sporo też minusów. Cały film jest pozbawiony ducha, nie jest poruszający, jest jakby zbyt wystudiowany i wykalkulowany. Błędem jest, że Wajda pokazał tak szeroką perspektywę. Zamiar jest niby słuszny, ale to powoduje że film w pewnym momencie się rozlazuje, wielowątkowość więc szkodzi. Lepiej byłoby, gdyby reżyser się skoncentrował na jedym pojedynczym przykładzie, pokazał jedną historię (tak jak np. w "Życiu na podsłuchu"). Wtedy byśmy się bardziej przejęli losem postaci i lepiej widz by zrozumiał dramat. I to bez Małaszyńskiego...
Ogólnie 6/10