PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 223 tys. ocen
6,8 10 1 223106
5,8 44 krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

Jest to przykład obrazu "niedoskonałego, ale który powinni zobaczyć wszyscy Polacy". Ogromna dbałość o szczegóły (co nie ustrzegło przed drobnymi błędami), wizualna strona filmu i ogromny ładunek emocjonalny to zdecydowane plusy filmu. Moim skromnym zdaniem niektóre ujęcia można było skrócić lub wyciąć zupełnie (np. wątek bratanka Anny), niektóre znacznie rozbudować (choćby losy żołnierzy w obozie). Szkoda, że skupiono się na rodzinach oficerów kosztem ... oficerów właśnie.

ocenił(a) film na 9
Chrzaszczu

zgadzam się. Niektóre wątki były zupełnie nie potrzebne. Jednak i tak jest to film, "który powinni zobaczyć wszyscy Polacy". Losy żołnierzy rzeczywiscie zostały przedstawione nie tak, jak powinny być moim zdaniem..

ocenił(a) film na 6
wenus_mp3

Moim zdaniem mierny film, ale z kilkoma bardoz dobrymi momentami. Generalnie doskonały przykład jak spieprzyć świetny temat na film historyczny. Mogło z tego powstać arcydzieło, a wyszła marna namiastka... Do tego fatalny dźwięk, dużo niepotrzebnych scen i postaci oraz irytujący Żmijewski (Małaszyński na szczęście pojawiał się za mało, by coś zepsuć, chociaż i tak najlepiej "grało" jego zdjęcie). Po muzyce i zdjęciach spodziewałem się dużo więcej... Za to plus za kostiumy, charakteryzację, scenografię (prócz cienia anteny satelitarnej, rzec zjasna ;-)) i kilka ciekawych kreacji aktorskich. Więcej jak 6,5/10 się temu filmowi nie należy absolutnie.

ocenił(a) film na 10
P_L_B_

Wyszła marna namiastka czego? Filmu historycznego? Przecież "Katyń" z założenia nie jest filmem historycznym, ale dramatem. Czego się spodziewałeś, sfabularyzowanego dokumentu a la Wołoszański, czy czegoś w rodzaju "Krzyżaków"?

ocenił(a) film na 6
gorzat_2

Spodziewałem się czegoś na kształt "Upadku", bądź "Pianisty", a "Katyń" jest znacznie gorszy od obu tych pozycji nie tylko warsztatowo (dźwięk, montaż, reżyseria), lecz także, jeżeli idzie o przekazywaną treść, a raczej sposób jej przekazania. Gdyby nie krew przy rozstrzeliwaniu, to myślałbym, że oglądam produkcję poziomem technicznym z wczesnych lat siedemdziesiątych... Jeślibym ja kręcił ten film, to wywaliłbym połowę scen z Krakowa, wymineił kilku aktorów, i oparł opowieść o wątek obozowy znacznie bardziej. Tam, wbrew pozorom, działy się znacznie bardziej cieakwsze i interesujące rzeczy, niż żenujące rozmowy Żmijewskiego z Małaszyńskim... Zresztą moim zdaniem "Katyniowi" często brakuje klimatu; weź np. scenę z kampanii wrześniowej: o ileż ciekawiej byłoby, gdyby dodano choć jedną malutką scenę batalistyczną, albo chociaż ponury odgłos artylerii w tle? (ale to już by przekarczało możliwości polskich dźwiękowców)... Albo to ładowanie do pociągu, składa nadjechał, w drugim ujęciu odjechał i co to miało być? To powinna być scena podobna do początku "Wroga u bram". Jedynie szpital polowy robił dobre wrażenie w tej początkowej...

PS. De facto jak niby mam przejmować się losem oficera, który tak bardzo cenił sobie honor, że poddał się bez walki ruskim, a potem dał się również bez oporu zastrzelić?? Cenić to ja mogę żołnierzy KOP-u i wszstkich tych, którzy w a l c z y l i w 1939 roku i to o nich chętniej obejrzałbym dobrze zrobiony film (np. o bitwie nad Bzurą - możnaby nakręcić przy odpowiednich funduszach takie cudo, że SPR by się schował ;)), który miałby znacznie większe szanse na Oscara, bo to nawet nominacji nie dostanie.

ocenił(a) film na 10
P_L_B_

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale filmu, o jakim mówisz Wajda nie mógłby nakręcić, bo on z założenia nie kręci filmów tego typu. Film, o którym mówisz musiałby zrobic ktoś zupełnie inny, i na podstawie zupełnie innego scenariusza. I może ktoś kiedyś to zrobi, wspaniały film historyczny o Katyniu, zrealizowany z rozmachem, zawierający treści i techniki, których Ty oczekiwałeś. Robiąc film, każdy reżyser przedstawia swoją wizję. Nie można krytykowac reżysera za to, że zrobił dramat, a wszyscy inni spodziewali się dramatu historycznego bądź filmu historycznego. Zrealizował swoje założenia i swoją wizję tego filmu, o czym mówił jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Przesłanie reżysera było wyraźne (http://katyn.netino.pl). Nie jestem zagorzałą fanką Wajdy, choć go doceniam, nie uważam też, że film jest świetny, ale Wajda po prostu konsekwentnie realizował swoje założenia. Dlatego mnie film nie rozczarował. Mówię tu o treści, nie o pozostałych elementach sztuki filmowej, które rzeczywiście mogłyby być lepsze, choć dla mnie osobiście tematyka jest na tyle ważna, że niespecjalnie czuję się rozczarowana brakiem efektów specjalnych czy "poziomem technicznym z wczesnych lat siedemdziesiątych". Z dźwiękiem w polskim kinie nigdy nie było za dobrze, ale podobała mi się muzyka, zdjęcia, scenografia, kostiumy.

ocenił(a) film na 3
gorzat_2

Skoro motywem Wajdy było przedstawić "okrutną prawdę, której bohaterami nie są zamordowani oficerowie, lecz kobiety", dlaczego na plakacie reklamującym film widzimy czterech mężczyżn, grających w nim conajwyżej kilkanaście minut?

ocenił(a) film na 10
Misha

Właściwie sam sobie odpowiedziałes na to pytanie: jest to plakat r e k l a m u j ą c y, czyli jego celem jest zachęcenie do kupna towaru. Jasne jest, że Polakom do tej pory Katyń kojarzył sie jedynie z zamordowanymi oficerami, a nie z kobietami, więc nagłe pojawienie się kobiet na plakacie nie zdałoby egzaminu, chyba, że byłoby zrobione naprawdę genialnie. Po drugie, ta czwórka aktorów na plakacie, a szczególnie ten pierwszy, jest w obecnej rzeczywistości gwarantem, że film się sprzeda. To chyba oczywiste. Ale nie przesadzajmy, kampania marketingowa filmu to jedno, a merytoryczna dyskusja o filmie to druga sprawa. Nie mów, że film Ci się nie podoba, bo plakat reklamujący go jest nieadekwatny do treści. bez przesady!

Chrzaszczu

Również się zgadzam. Miejscami film trochę mi się dłużył,liczyłam na dłuższe wątki z oficerami,ale i tak film bardzo mnie wzruszył. Ostatnie sceny prawie doprowadziły mnie do płaczu,co w moim wypadku jest prawie niewykonalne.
Myślę,że potrzeba takich filmów,aby poznać historię od środka. Słyszy się,że zginęło kilka tysięcy wspaniałych Polaków,ale liczby nie mówią wiele. Dopiero po tym filmie naprawdę uświadomiłam sobie jaka to była tragedia.

Chrzaszczu

Zbyt powierzchownie potraktowano w tym filmie oficerów, bo to ponoć film o żonach, siostrach i matkach.

Ewidentnie zabrakło zindywidualizowania ofiar.
Porucznik Pilot wygłasza jedną drewnianą kwestię i tyle o nim.
Wiemy że były próby samobójcze co jest zobrazowane ułamkiem sekundy zasępionego pana.

Ja się nie zżyłem przez to z zamordowanymi oficerami - "bohaterami" - bo są zarysowani bardzo płytko - przez większość filmu poznajemy ich z perspektywy ich rodzin - ale to nie działa za dobrze.

Faktycznie w obozach działy się rzeczy ważne i ciekawe, szarpały tymi ludźmi skrajne emocje, których nie dane było nam poznać.

W takim filmie brak sceny batalistycznej - jest dużym minusem - nie chodzi mi o wielką bitwę - ale były dramatyczne chwile - kiedy żołnierze uchodząc wprost przed Niemcami - zostawali pojmani przez "kolegów Moskali", inni z kolei nie mieli okazji wystrzelić.

Przez to wszystko środek filmu był nudny - zabrakło jaskrawego konfliktu, może on nawet był ale za mało było w nim napięcia, niepewności - dramatyzmu właśnie.

Zabrakło też wątków politycznych, które można by rozegrać ustami samych oficerów.

Z faktografii - nie ma ważnego wątku, który pomógłby w zrozumieniu filmu - wszyscy ci internowani poddani zostali "śledztwu" i na 20 000 luda tylko ok. 100 osób było gotowych na jakąś formę współpracy z Sowietami - stąd decyzja - niereformowalni i niebezpieczni - ZLIKWIDOWAĆ.

Film nie jest zły ale nie wybitny. Ratują obraz wysmakowane zdjęcia Edelmana.

Ale od momentu wywiezienia Andrzeja z Kozielska - ja zacząłem już czekać na końcową scenę, bo środek mnie nudził.

Sekwencja finałowa jest faktycznie wstrząsająca - na te 20 minut starczyło talentu Wajdzie. Możliwe, ze film będzie najbardziej oddziaływał na widzów nie znających tej historii - zwłaszcza obcokrajowców.

Tutaj daję info o czymś co jest wstrząsające od pierwszej do ostatniej sekundy:

Strefa reportażu PR
Katyń ? słuchowisko dokumentalne Gabrieli Walczak
--------------------------------------------------------------------------------
Słuchowisko oparte na fragmentach pamiętników znalezionych przy ekshumowanych zwłokach polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. Są to głównie notatki pomieszczone w małych notesach i kalendarzykach oficerów przebywających w obozie jenieckim.
Osobisty, czasami wręcz intymny charakter tych zapisków pozwala na pokazanie przemyśleń, refleksji i gorących ocen towarzyszących ówczesnym wydarzeniom historycznym.
Skrótowość i lapidarność tych zapisków pozwoliła na pokazanie zróżnicowanych i ostro zarysowanych postaw i zachowań ludzi pełnych energii, zamkniętych w ograniczonej przestrzeni i zmuszonych do bezczynności.

Słuchowisko otrzymało nagrodę publiczności na Festiwalu Słuchowisk Polskiego Radia w Rzeszowie w 2000 r.
--------------------------------------------------------------------------------
Autor: Gabriela Walczak
Jakość: ~64 Kbps VBR stereo
Czas trwania: 00:39:08

Plik: Walczak.Gabriela.-.Katyn.-.Sluchowisko.dokumentalne.(Strefa.Reportazu).rar [17,1MB ]
DL: http://www.megaupload.com/?d=VP8V4BMB








krzaki69

Właściwie z każdym punktem wypowiedzi mogę się zgodzić.

Szkoda, ale moim zdaniem na Oscara nie ma szans...

ocenił(a) film na 6
Chrzaszczu

No ja rozumiem, że reżyser miał swą wizję, ale każdy twórca ma przecież wizję, co nie może go bronić od ocen negatywnych... Mnie osobiście bardzo zasmuciło, że "Katyń" okazał się taki nijaki, bo trochę interesowałem się historią owej zbrodni i po nazwiskach twórców spodziewałem się, co tu ukrywać, filmu świetnego. Może dlatego jestem trochę przewrażliwiony... Nimniej irytuje mnie, że najdroższy, najbardziej wyczekiwany film roku pod względem technicznym nie jest nawet światowym średniakiem i tylo zdjęcia są Ok, bo muzyka - nawet nie zła - ogranicza się niestety do ledwie kilku motywów. Co do aktorów, to ich dobór mógłby być trafniejszy; zupełnie nie wykorzystano potencjał Englerta, eksponując za to Żmijewskiego, który gra w najlepszym razie na dst-. Cielecka i Tur zupełnie niepotrzebni, za to ciekawie zaprezentował się Chyra i żona rotmistrza m. in... Czy kiepskie aktorstwo niektórych postaci i zapchany zbędnymi szczegółami scenariusz, przez które zabrakło miejsc na ważniejsze wątki, to również był element reżyserskiej wizji???...