zrozum wreszcie, że nie uroda jest najważniejsza w zawodzie aktora. i przestań wszystkich wokół krytykować. aktor ma być przede wszystkim rozpoznawalny, a nie taki nijaki jak ta twoja ukochana Różdżka.

Jesli miałabym być rozpoznawalna dzięki swojej brzydocie, to wolę być szarą myszą...

Na brzydocie jeszcze żaden aktor się nie wypromował. Na talencie owszem. Uroda to kwestia gustu, wiec nie nic na ten temat nie powiem, ale przyznam, że gra dobrze.
No i zauważ, kogo ona gra w tym filmie. Modelkę? Aktorkę odbierającą Oscara? Miss Universe? No nie. Zwykłą kobietę. No to w filmie wygląda i zachowuje jak zwykła kobieta. Wajda dokonał słusznego wyboru. To doświadczona aktorka, z dobrym warsztatem, która pasuje do tej roli.

A jak napiszesz coś w stylu "no i co z tego i tak jest brzydka" to chyba wyjdę z siebie, stanę obok i zawyję do księżyca.

Ale dla mnie uroda jest w zawodzie aktora najwazniejsza. A zwykła kobieta tez mogłaby wyglądać ładnie.

No to zawyłem.
Uroda jest najważniejsza raczej u modelek niż aktorek. Ostatnio te dwa pojęcia często się myli. Z urodą, ale bez talentu aktorskiego no to można grać co najwyżej w branży pornograficznej. Ewentualnie horrorach klasy B.
Moment... Ale co rozumiesz przez "ładnie wyglądać"?

problem w tym, że aktorka nie ma "wyglądać ładnie". aktorka ma grać dobrze. i wyglądać odpowiednio. wpasować się w rolę. wiesz, w filmach często masz przedstawione "prawdziwe życie" więc i aktorzy powinni tam wyglądać jak prawdziwi ludzie. a chyba nie wszyscy ludzie są pięknie jak z okładek
vogue czy innych tam pisemek. pomyśl o tym. poza tym nie ma czegoś takiego jak definicja piękna, dla każdego oznacza to coś innego. jacy zatem powinni być piękni aktorzy? jakim cudem mieliby się oni podobać wszystkim?