W tym filmie nie mamy do czynienia nawet z namiastką rzeczywistości. Przed obejrzeniem filmu Wajdy przeczytałem książkę o ekshumacjach w Charkowie, Katyniu i Miednoje autor pisał (choć też zastanawiał się czy napisać), że w portfelach polskich oficerów bardzo często znajdowano prezerwatywy, i to było genialne tak bardzo ludzkie, przyziemne tak rzeczywiste dające do myślenia, że mamy do czynienia tak naprawdę ze zwykłymi ludźmi, jak ty czy ja, a nie z wyidealizowanymi polskimi oficerami postaciami wręcz mitycznymi, którym się nawet mundury nie brudzą.
A po drugie debile, zacznijcie oddzielać ocenę filmu od wydarzeń historycznych. To, że ktoś pisze, że film jest żałosny nie znaczy, że nie ma szacunku dla ofiar tej tragedii. To tak jakby po przegranym meczu polskiej reprezentacji w piłce nożnej z np. wyspami owczymi nikt nie mógł skrytykować gry piłkarzy, bo przecież reprezentują nasz kraj, przecież biegają w biało-czerwonych strojach z orzełkiem na piersi itp. tak samo z filmem Katyń nie można złego słowa powiedzieć, bo zaraz odezwą się głosy, że jest to przejaw braku szacunku dla ofiar.