Powiem tak jeżeli nie zrobił na was ten film wrażenia to tak naprawdę gówno się znacie na prawdziwym kinie a przede wszystkim na polskiej historii tamtego czasu. Więc darujcie sobie tezy typu nuda i żenada etc. bo ten film to naprawdę klasyk w swoim gatunku. 9/10 to moja ocena, poza tym ślicznie zachęcam do oglądania i refleksji jak żyli ludzie w tamtych czasach osaczeni socjalizmem i faszyzmem. Dla Pana Wajdy śliczne DZIĘKUJĘ za b.dobrą, prawdziwie opowiedzianą lekcję z historii. Pozdrawiam.
Tak boski film, zrobiony dla kasy ^^
Taa.. Ina 100% jest tam mnóstwo historii do uczenia - np.: te piękne plastkiowe okna
hah, plastikowe okna są super, tak jak ocieplany budynek :P Ciakawy jest też motyw jak chlopak przychodzi do tej pani dyrektor i na ściane wisi portret, chłopak wychodzi, wraca w chwilę później i co widzimy na ścianie? Godło !... troche żal.
Ale tak na poważnie, to film nie ukazuje tu żadnej prawdy o Katyniu. Nie zwraca uwagi na historię, bo nie jest w nim zawarta, jedyną informacją są daty pojawiające się co kilkanaście minut, które informują o zmianie czasu...
ale Ty jesteś pusty! czego się spodziewałeś po tym filmie? że co? zaczną spadać helikoptery, Bruce Willis wszystkich uratuje, albo że miłość wygra? NIE! Ten film to realia... naprawdę nie robi na Ciebie wrażenia to, że Wajda pokazał w tym filmie prawdę... życie nie zawsze jest pełne wspaniałych zwrotów akcji, jak np z Transformersach... tutaj Wajda chciał pokazać co naprawdę się wtedy działo! Czy chciał zbić kase? Myślę, że już ma jej dość... chciał pokazać jak to naprawdę było... tak samo jak Spielberg kręcąc "Liste Schindlera" myslał o swoim narodzie, Polański tworząc "Pianistę" o swoim dzieciństwie, to Wajda zadedykował film swoim rodzicom. Ten film nie miał byc widowiskowy, tylko miał ukazać prawdę i ogrom TEJ zbrodni... chyba nie zrozumieliście tego wybierając się na ten film
Ja to ona...
No cóż, przyznaję, ze film do widowiskowych nie należy. Nie twierdzę też, że pan Wajda zrobił go dla kasy, bo na 100% mu jej nie brakuje. Chodzi mi o to, że mimo wszystko spodziewałam się czegoś więcej... O Katyniu dużo czytałam a ten film nic praktycznie nie mówi. Tu są przedstawione realia, owszem, ale nie więźniów Katyńskich, tylko losy kobiety, która oczekuje z utęsknieniem na swoje męża... Ja tak to odbieram i takie jest moje zdanie. Nic na to nie poradzę... Gra aktorów była natomiast znakomita.
PS. "Listę Schindlera" jaki i "Pianistę" uważam za filmy wybitne i bardzo poruszające.
Uwielbiam wypowiedzi typu "jak sie wam nie podobał to się nie znacie" czy "jeżeli inaczej uważacie znaczy, że jesteście głupi". To był dobry film? Aktorzy beznadziejni (może z wyjątkiem Chyry), nudny, film nic a nic mnie nie wzruszył. Została przedstawiona sucha, podręcznikowa opowieść. A film został zrobiony prawdopodobnie nie po to, by obudzić w nas patriotyzm, a by zarobić jak najwięcej pieniędzy. Wiadomo, że na taki film pójdzie jak najwięcej osób. Mimo wszystko ja dałem 5/10
Samego filmu komentować nie mam zamiaru, ale przyczepię się do jednego Twojego zdania, a mianowicie: "Aktorzy beznadziejni (może z wyjątkiem Chyry)".
Jak dla mnie genialnie zagrała Stenka (najlepiej z wszystkich). Wielki plus całego filmu. Lepiej niż Chyba. I Englert też klasę pokazał.
Też dałem 9/10, ale co to za wsiowa filozofia: "Mi siem podoba, wienc jak siem wam nie podoba to siem nie znacie!" Wsadź sobie takie teksty...
ale wyłącznie ze względu na tematyke. Nakręcę z kolegami w dwa dni amatorski film o Jedwabnem też bedzie kontrowersyjny, nie ma siły, żeby nie był.
Film dosyć przeciętny, takie pewne 6/10. W filmie widziałem już wszystko to co wcześniej czyli nic nadzwyczajnego. Jak ktoś wcześniej zauważył jedynie gra Andrzeja Chyry prezentuje jakiś poziom. W polakach nagle obudził się duch patriotyzmu i świadomości narodowej i każdemu kto myśli inaczej o tym filmie niż Arcydzieło ! grozi stos.
Ja też dałem 6/10. Też śmieszą mnie teksty w stylu: oceniłeś negatywnie to się nie znasz. Kim ty kolego jesteś żeby takie teksty sypać? Wyrocznią? Komuś ma prawo się po prostu nie podobać. I jeżeli swoje niezadowolenie wyraża w przyzwoity sposób i podaje argumenty to ok.
Inni skolei twierdzą że dana osoba się nie zna bo spodziewała się coś w stylu "transformers" czy rambo (taka jedna laska coś takiego dla przykładu mi powiedziała). No ludzie! Przecież każdy kto do kina poszedł wiedział czego się spodziewać (jaki to bedzie gatunek). Trzeba być chyba totalnym downem (tacy raczej do kina nie poszli) żeby przed pójściem na film oczekiwać wartkiej akcji, efektów, itp. Wszyscy wiedzieli że to dramat i pod tym kątem oceniali. Pod kątem gatunkowym!
Odpuśccie sobie takie teksty bo jakby nie mówić żyjemy w wolnym kraju i każdy może wyrażać swoje niezadowolenie.
Sprostuj swą wypowiedź. W jakim gatunku "Katyń" jest klasykiem? Dlaczego jak ktoś nie lubi tego filmu nie zna się na historii z tamtego czasu?
"jeżeli nie zrobił na was ten film wrażenia to tak naprawdę gówno się znacie na prawdziwym kinie"
W takim razie przedstaw mi swoją subiektywną historię tzw. "prawdziwego kina".
"...a przede wszystkim na polskiej historii tamtego czasu."
Zapamietaj że Historia to historią a film to film.To tak jakby fan "M jak miłość" stwierdził że ten co krytykuje ten serial nie znał się na zyciu , niczego nie przezył , itp.
"Więc darujcie sobie tezy typu nuda i żenada etc. bo ten film to naprawdę klasyk w swoim gatunku. 9/10"
Właśnie teraz zaskoczyłeś mnie.Mianowicie , że krytyki nie powinno być
ale za to laurki dla mistrza Wajdy.Dodatkowo stwierdzasz że to klasyk.
A moze "Piraci z karaibów" to też klasyk ?! :/ By film uznać za kalsykę musi odleżeć co najmniej 10 - 15 lat.
Zdjęcia i reżyseria tego filmu były dobre ale scenariusz , hmm , Pasikowski stwierdził kiedyś w jednej książce że po skończeniu filmówki napisał do szuflady taki właśnie scenariusz.Widać właśnie typowo amerykańskie chwyty , jak chociażby pożegnanie postaci granej przez A.Żmijewskiego , chodzi tu o kadrowanie , jawna zżynka z filmów amerykańskich.Toporne dialogi.Wprowadzenie jednej ciekawej postaci którą aktor znakomicie zagrał i zaraz jej zabicie , nie było to moim zdaniem rozsądne posunięcie.
Film miał wywołać dyskusje i przypomnieć młodym o tej haniebnej zbrodni
i dobrze się stało że powstał ale dla tzw. kontrapunktu powinien powstać kolejny obraz o tej zbrodni , tyle że czy młodzi filmowcy i producenci podołają temu tematowi skoro kręcą policyjne pościgi i głupawe komedie romantyczne to wydaje się że temat zbrodni Katyńskiej będzie miał jeden baardzo średni film.
Jestem wielką miłośniczka filmów historycznych. Oglądnęłam ich dosyć sporo. Uważam że na tym forum wiele osób nie ocenia filmu Katyń ale stosunek do tamtych wydarzeń. To że komuś ten film się nie spodobał nie znaczy że nie zna się i nie szanuje historii. Wspaniały pomysł na film. Temat tak potrzebny w dzisiejszych czasach. I co? Wielkie rozczarowanie. Nie wykorzystanie potencjału. Film miał pokazywać tragedie rodzin a wg mnie był sztuczny. Zero emocji. Wyszłam z kina i nic nie czułam - no może tylko wielki niedosyt. Zgadzam się z tym że ostatnia scena była majstersztykiem szkoda że nie cały Katyń. Nie jestem ekspertem. Po prostu opisałam swoje odczucia co do tej produkcji. Historie znam dosyć dobrze dlatego mam nadzieję że nie stanę sie ofiarą pseudo patriotów.
Dla mnie też poniżej oczekiwań. Historia historią, ale ocenie powienien podlegać film jako taki. I ten był słaby. Poczynając od zbyt monotonnej muzyki po zdjęcia - kompletnie odwalone, nie zagrały tu żadnej roli co wskazuje na archaizm polskiego kina. Zero nastroju a temat ten wręcz domaga się odpowiedniej muzyki i klimatu. Fabuła rozbita, nieskładna. Początek filmu mógłby być raczej wstępem do "Placu Zbawiciela" (Katyń i profesorowie z UJ w jednym filmie?) - zabrakło jeszcze Oświęcimia.
Kino nie jest już tylko sposobem opowiadania historii. Kino jest wyrazem sztuki. Ma możliwości (obraz, muzyka), których nie ma książka czy nauczyciel. Tu te możliwości zostały bezmyślnie zmarnowane.
Autorka tego wątku jest zabawna bo jak sie robi filmy to nie dla znawców kina tylko dla przeciętnego widza któremu film powinien sie spodobać
zresztą nie uważam sie za jakiegoś krytyka filmowego lecz jednak myślę że mam jako tako pojęcie na temat kina i uważam że film Katyń to beznadzieja
Dzięki za te pozytywne i negatywne wypowiedzi ( w niektórych przypadkach aż zawrzało ;-) ), z mojej strony nikogo nie chciałem urazić swoją wypowiedzią jeśli ktoś się czuje obrażony mówię - przepraszam. Swoją wypowiedzią chciałem podkreślić jedynie że każdy ma swoje zdanie i swoją rację . Moja racja i moje zdanie jest takie jak napisałem wyżej, a małym choćby odzwierciedleniem moich racji jest nominacja filmu do Oskara i nie zdziwiłbym się gdyby Katyń dostał tą prestiżową nagrodę. Póki co nie będę dzielił skóry na niedźwiedziu. Pozdrawiam Wszystkich Tych Dobrych i Tych Złych.
Na oskara "Katyń" nie zasługuje ale beznadziejny też nie jest. 6/10 się należy. Ktoś tu napisał, że "Katyń" nie pokazuje prawdy o katyniu. Jak to nie pokazuje? Pokazuje ale trochę z innej perspektywy.
Widzę wyraźnie, że film wzbudza kontrowersje i jest dobry do dyskusji, bo po raz kolejny widzę, że autor tematu pokazuje nam swoją kulturę i inteligencje na poziomie ucznia podstawówki
To, że komuś się film nie podoba to jego sprawa. Ja go oceniłem 6/10, momentami zasypiałem w kinie, a mówienie, że ktoś się nie zna na kinie , bo ocenił tą czy inną produkcję jest kompletnie idiotycznym gadaniem. Zastanów się nad tym ;)
No i co z tego wynika ;) że Elano twoje wypowiedzi są banalne i prostackie tzn. że w ogóle lepiej nie zabieraj głosu i nie obrażaj mnie jeśli czytać nie potrafisz - przeprosiłem za pierwszą wypowiedz i to wszystko. A Ty Gniocie jak nie potrafisz czytać to nie mój problem. Ale zachowujesz się jakby wystawała Ci słoma z butów. Pozdrawiam.
W porządku, widzę że mam do czynienia z idiotą bez kultury, ponieważ nie umie sobie dziecinka przeczytać ze zrozumieniem wypowiedzi innych, a tylko naskakuje na każdego :)
Sorry stary nie naskakuje na nikogo lecz bronię swego EGO. Jeśli nie spodobało coś Ci się w moich wypowiedziach to O.K. masz do tego prawo, z drugiej strony nie lubię gdy ktoś wyraża się tak jak Ty tzn. strofując kogoś mam na myśli mnie. Więc trochę ogłady w swoich wypowiedziach bym poprosił bo ludzie są tylko ludźmi i każdy ma prawo do swojego zdania na + czy na - . A pozatym wielu z nas może jest dziecinkami, lecz ja ze względu na wiek raczej nie zaliczam się do tej kontrbandy. Pozdrawiam Serdecznie ELANO. RESPECT YOUR SELF
Porownaj sobie obydwie swoje wypowiedzi:
"jeżeli nie zrobił na was ten film wrażenia to tak naprawdę gówno się znacie na prawdziwym kinie a przede wszystkim na polskiej historii tamtego czasu. Więc darujcie sobie tezy typu nuda i żenada etc. bo ten film to naprawdę klasyk w swoim gatunku."
"Swoją wypowiedzią chciałem podkreślić jedynie że każdy ma swoje zdanie i swoją rację "
Rozumiem, każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii i nie mam zamiaru tego podważać, jednakże gdy wypowiadamy się na jakiś temat, lepiej robić to z kulturą, a nie z tekstami w stylu: "gówno się znacie" ;) Nie chciałem nikogo uraźić.
Pozdrawiam
Ludzie oceniają film jako film.
Ja też odczułam niedosyt po filmie. A to że film opowiada o ważnym wydarzeniu w historii nie czyni z filmu arcydzieła.
Wiedziałam, że film będzie się koncentrować się przede wszystkim na kobietach, jednak mogli się więcej skoncentrować na więźniach i przedstawić ich w więzieniu w trochę bardziej realistyczny sposób...
Do autora tematu - nie chciałeś nikogo zaatakować, ale wypowiedzią "gówno się znacie", właśnie oceniłeś.
Przyjmijcie w końcu do wiadomości,że każdy ma własne zdanie i to, że ktoś krytykuje film czy Wajdę wcale nie znaczy, że nie jest patriotą czy też jest ignorantem.
Co do nominacji Oscara - oczywiście jest to wyróżnienie itp, ale wg mnie Oscary są mocno przereklamowane i jest wiele innych nagród wg mnie wcale nie gorszych (jak nie lepszych) od wyżej wymienionych.
A to że film jest nominowany do Oscara - dla mnie to żaden argument, bo nominacje są za różne osiągnięcia - lepsze lub gorsze. Sama nominacja do Oscara nie czyni z filmu/reżysera/aktorki itp czegoś genialnego.
Wg mnie Katyń nie wygra Oscara, ale przynajmniej dobrze, że chociaż ludzie się dowiedzą o zbrodni.
No i o co Ci śmiga nie kumam wyrwałeś cytat z pierwszej mojej wypowiedzi i z drugiej, wiem może zbyt ostro się wyraziłem w pierwszej i dlatego też dla ochłodzenia temperatury jak zarówno niektórych temperamentów pojawiła się wypowiedź druga. Sam nie wiem czemu lub dla kogo miałoby służyć to Twoje porównanie, zresztą brak mi słów... Open Your Mind ;-)
Widze ze brak Ci slow.. Porownanie bylo po to, zebys sie zorientowal ze jedno z drugim stoi w sprzecznosci. pozdro
Zgadzam się z Tobą. Powiem tak pierwsza wypowiedz była na bieżąco oddana po wyjściu z kina to znaczy byłem pod wrażeniem, wpływem tego filmu. Dlatego też na gorąco oddałem swoje odczucia tutaj i dlatego zbyt mocno może to zabrzmiało. Druga wypowiedz już przemyślana została tu umieszczona po to by ostudzić tą temperaturę wrzenia jaka się nawarstwiła w wielu wypowiedziach. To tak w ramach wytłumaczenia. Pozdrawiam Serdecznie.
A mi się film bardzo podoba, jest świetny. Teraz zastanawiam się czy przeczytać książkę. ;)
Pozdrawiam założycielkę tematu
Jestem trochę zawiedziony. Nie wypowiadam się na tematy historii, bo tutaj jak wiadomo " historia jest jak d... , każdy ma swoją", ale myślę, że reżyser zakpił z widza. Udając się na film byłem przygotowany na zapowiadaną świeżą krew aktorską, o której reżyser wspominał w wywiadach, tymczasem zobaczyłem dobrze znaną serialową ekipę, oczywiście z wyjątkami, brawa dla Englerta, Chyry... W miarę zagłębiania się w fabułę filmu nasuwało się coraz większe podobieństwo do, cenionego poniekąd za inne osiągnięcia, Bogusława Wołoszańskiego i jego tzw. skeczy historycznych. Te wyprasowane i czyste aż do niemożliwości mundury nie mogą konkurować z poplamionymi, ale nadającymi realizmu mundurami amerykańskich marines w filmie "Szeregowiec Ryan". Po naszych "chłopcach" po prostu widać, że to przebrani aktorzy, co w dzisiejszych czasach jest niedopuszczalne.
Przyznaje, ostatnie sceny robią wrażenie duże, nawet bardzo duże. To jednak za mało i po wyjściu z kina wybaczyłem reżyserowi wcześniejsze braki, lecz po ochłonięciu i trzeźwej analizie nasuwają się wątpliwości. Po Wajdzie spodziewałem się lepszych scen,poza tym za długi początek, dla widza innej narodowości nie do przebrnięcia.
Muzyka nie chwyta za serce, postacie nie dają się lubić. Oglądając "Stalingrad" miałem wrażenie, że orkiestra płacze nad losem żołnierzy. To uczucie, jakiego wtedy doznałem pomogło mi zrozumieć czym jest kino. U Wajdy tego zabrakło
Lepiej by Wajda zrobił jakby nakręcił dokument i pokazał coś więcej z historii i Katyniu. Może cenzura mu nie pozwoliła na okazania trochę więcej z tej historii.
Zgadzam się, że film zawiera fakty o których można przeczytać między innymi w książce "Katyń" Allen Paul. Oglądając ten film odniosłam wrażenie, że widzę sfilmowaną tą książkę. Choćby procedura zabijania żołnierzy w Katyniu - dokładny opis z tej książki, czy też próba przechwycenia dokumentów ofiar, albo czytanie listy ofiar katyńskich na ulicy, oskarżanie się wzajemne Rosjan i Niemców o to kto dokonał tej zbrodni. Tak można by wymieniać fakty z książki czy filmu... Tak, lekcja historii i oby historią pozostało!
do założyciela: klasyk pod trzech miesiącach? śmiech... (pomijając już resztę twojej wypowiedzi)
Dałem 7/10. Jaka jest tematyka filmu każdy wie, na ogól nie krytykuje filmów tylko je bronie. Uważam jednak że Oscar za ten film się nie należał i decyzja była słuszna.Nominacja jak najbardziej... jednak nic więcej.
Z twojej wypowiedzi wynika, że Ci co mają inne zdanie to są jakieś chu*e i że gówno wiedzą o filmach i że nie mogą wypowiedzieć swojego zdania. Po przecież Ty masz inne!!! Do przedszkola albo i do żłobka polecam iść.
bartekjedi
Film jest raczej slaby a przytym napewno nierowny gdyz:
1.slaba gra aktorska-graja poprostu sztucznie bez emocji bez przekonania do tego co mowia, wyglada to jakby czytali na lekcji polskiego w podstawowce. jedyna postac co grala dobrze(?) to rosjanin co mieszkal z ta polka gdyz wypowiadal swe sentencje z jakimis uczuciami np. zalem pewnoscia itp.
2.zdjecia- raz sa swietne np- pokazanie szegolowo twarzy postaci (dobra charakterystyka brawo!) a raz znowu slabe np scena w baraku na swieta nie podobalo mi sie jej kat, lepszy bylby w tlumie albo sceny w niektorych "budynkach" jakos mi nie pasowaly.
3.fabula- to niestety gwozdz do trumny pomysl-dobry- lecz wykonanie DNO!. Akcja sie "wlecze" jest jakby na sile, jescze przeplatanie tego watku z "obozu" i watku z "miasta" ze tak sie wyraze, dla mnie to powienien byc dramat psychologiczny skupiony na jednej postaci i jakies okruchy zycia innych ludzi, sny obawy itp powinny sie tu pojawic.
4.plaskie postacie- sa plaskie i tyle, krancowe, idealistyczne i tym podobne slodkosci nie ma zadnych zwatpien i tym podobmych.
co z tego ze historia jest zachowana jak wykonanie jest lipne.
po wyjsciu z kina dalem w myslach 4/10 w porywach max.5 jedyna scena ktora mi tak naprawde zapadla w pamieci to symboliczny grob w ostatniej scenie no i troche mordowanie ale to bylo raczej niepotrzebne jak dla mnie. dziekuje za uwage i licze na krytyke ;)