Ciekaw jestem jak według Was reżyser powinien przedstawić ludobójstwo w Katyniu? Po sekundzie pokazywać każdą scenę "strzał w łeb i następny"? Musiał zrobić jakąś fabułę. Mimo to, że nie ma wybuchów, mieczy świetlnych czy tego, że Małaszyński z kopa załatwia 8 Rusków, to film mi się podobał i nic i nikt tego nie zmieni - nawet dziwny rozbryzg kałuży podczas ucieczki młodego chłopaka po zerwaniu plakatu