Nie jest nudny?Jak dla mnie to jest strasznie rozlazły.Moim zdaniem wszystkiemu winny jest scenariusz.Na pewno można było przedstawić tą tragiczną historię w jakiś bardziej zwarty,ciekawy sposób.A tak to mamy kilka ważnych scen przeplatanych długim...no właśnie czym?Długim niczym.Poważnym błędem było moim zdaniem uczynienie głownym bohetrem(jeśli o takowym w tym filmie możemy mówić) żony jednego z oficerów.Bezdyskusyjna jest straszna tragedia,która dotknęła rodziny zamordowanych,ale jednak film powinien opowiadać o żołnierzach a nie o ich rodzinach,przynajmniej w moim skromnym mniemaniu.
Film ratuje końcówka,która zrobiła na mnie wrażenie.

Jestem świerzo po seansie i "Katyń" dla mnie nie jest nudny, ale już widzę, że nuda to jeden z powodów dla których wielu ludziom się on nie podoba. Oczywiście nie oznacza to, że jest kiepski. Konwencja w jakiej nakręcono Katyń jest właściwa. Bardzo dobrze, że Wajda nie skupił się tylko na żołnierzach. Gdyby to zrobił to po pierwsze film byłby co dla niektórych jeszcze nudniejszy, bo jak można nakręcić ciekawy prawie 2 godzinny film o samych żołnierzach siedzących w obozie, a po drugie film lepiej uświadamia widzom jak ważna i bezprecedensowa była to zbrodnia dla wielu Polaków, nie tylko żołnierzy ale także ich rodzin i ludzi, których losy w taki czy inny sposób splotły się z rodzinami pomordowanych. Poza tym jest ukazany ważny kontekst polityczny. Właściwie to patrząc przez pryzmat dzisiejszych czasów wątki polityczne są najważniejszymi wątkami w filmie. Ostatnia, bardzo wymowna i wstrząsająca scena wystarczająco dużo mówi nam o tym co się tam wydarzyło i co musieli czuć żołnierze, którzy chowali w sobie nadzieję, że wrócą do domów, gdy po wyjściu z ciężarówki zobaczyli ciała pomordowanych kolegów. Pozostało jeszcze w godny i ciekawy sposób pokazać pozaobozowe wątki i to się w miarę udało.
Najlepsze w tym filmie są zdjęcia. Dobra akcja kamery i świetna kolorystyka i światło. Z aktorstwem różnie to bywało. Mamy świetne role jak i słabe i w rezultacie wychodzi średnio.
Drażniące jest ta cała dydaktyka. Niektóre wypowiadane kwestie brzmią jak jakiś wykład z historii, co chwila ktoś rzucał jakimiś datami i oczywistymi faktami, które są znane osobie, do której te słowa były kierowane. Do tego mamy te filmiki archiwalne, które tylko mi przeszkadzały w odbiorze. Niemniej jednak dla widza zachodniego mają one zasadnicze znaczenie. Takie dydaktyczne podejście do tematu przyczyni się do lepszego poznania i przyswojenia tej historii dla osób, które nie słyszały wcześniej o zbrodni katyńskiej. Film się trochę ciężko ogląda ze względu na ten chaos jaki w nim panuje. "Katyń" może rzeczywiście nudzić ale nawet najbardziej przeciagająca się scena ma tutaj ogromne znaczenie, które próbowałem wyławiać.
Końcówka rzeczywiście jest świetna. Generalnie cały film wypada na plus ale bez rewelacji. Jak na oskara to raczej za mało ale mimo to trzymam kciuki. Jak dla mnie film niezły czyli 6/10, za podejście do tematu dam 7/10 :]

No i jeszcze ten "dziwny" scenariusz, nie najlepszy moim zdaniem.

1.To,że mówiłem że za mało skupiono się na samych żołnierzach nie znaczy,że chciałbym żeby cała akcja filmu była umiejscowiono w obozie jenieckim.Jednakże ustawiłbym inne proporcje.
2.Dziwi mnie trochę jak mówicie o grze aktorów w tym filmie.Czytałem już opinie,że ten zagrał idealnie a ten z kolei fatalnie.Dla mnie przynajmniej trudno jest ocenić grę aktora po wypowiedzeniu 2,3 zdań.A większość aktorów miała taką właśnie rolę.
3.W niektórych kwestiach trudno się z tobą nie zgodzić,jednakże nie zmienisz mojego subiektywnego odczucia,że ten film mi się nie spodobał:)
4.Reasumując scenariusz kiepski,gra aktorów trudna do ocenienia(przynajmniej niektórych),bardzo dobre zakończenie.Ja bym temu filmowi dał ocenę 4/10

Na gali oscarowej też oczywiście trzymam kciuki za Katyń,chodź obiektywnie nie mogę oceniać bo reszty tych filmów nie widziałem(może i lepiej będe miał lepszy komfort psychiczny :P )

No, to fakt. Taki Małaszyński wypowiedział jedną kwestię i był przy tym sztuczny ale np. ta co grała matkę rotmistrza - byłem pod wrażeniem. Bardzo naturalna i swobodna rola. Najwięcej to tu kobiety grały i one spisały sie świetnie, zarówno Ostaszewska jak i Stenka. Właściwie to by dał 6/10 ale temat jest mi bardzo bliski więc...no wiadomo...obiektywny być nie mogę :]

Moim zdaniem film nie jest nudny, choć się zgodze z tym że jest rozlazły i czasami nie wiadmo o co im "chodzi". Ale jakbyś porównał inny film historyczny z "Katyniem" np. "Maria Antonina", to z pewnością zmienisz podejście do "nudy" filmowej. Trudno też przyczepić się do scenariusza skoro jest na podstawie jakiejś książki no i historii. Może przegiełem z tą 10, ale mnie pewne momenty wzruszały w tym filmie.

1.To,że jakieś filmy potrafią być jeszcze bardziej nudne to nie znaczy,że Katyń jest ciekawy.
2.To,że film jest na podstawie jakiejś książki to też nie jest argument bo książka też mogła być lipna,chodź trudno mi osądzać samą książkę,bo jej nie czytałem.
3.Zgoda film jest oparty na prawdziwej historii,ale każdą historię można przedstawić w różny sposób.
4.Zgadza się też niektóre momenty filmu mnie bardzo wzruszyły.Głównie ostatnia scena oraz scena podczas,której żołnierze śpiewają "Bóg się rodzi"(co jest mi nawet trudno wytłumaczyć bo jestem ateistą).Te sceny rzeczywiście podnoszą jakość filmu,ale nie aż tak żeby można o nim powiedzieć,że jest dobry.