Oscary 2008 = telekamery i to dzięki takim nominacjom jak "Katyń".
Przecież to nawet nie jest film, a jedynie filmik nakręcony w pośpiechu i bez wyobraźni na dodatek zagrany bezpłciowo. DRAMAT to idealne słowo opisujące to coś.
Dzieci onetu i interii proszę tylko bez histerii.