Sądzę, że gdyby "Katyń" dostał oscara, to byłaby to obraza dla wielu wcześniejszych dokonań tego twórcy. Być może zmienię zdanie, gdyż obejrzałem dopiero 2/3 filmu, bo po prostu... mnie znudził. Niewiarygodne. Film o tematyce z tak (potencjalnie)potężnym ładunkiem emocjonalnym, który wyszedł spod przecież tak wprawnej ręki!
Sądzę, że wytłumaczeniem jest bardzo słaba gra aktorska większości na planie. Czy zwróciliście uwagę, jak widoczna w tym filmie jest przepaść pomiędzy aktorami starszego i młodego pokolenia? Czy to oznacza, że rzeczywiście polska szkoła aktorstwa wymiera?
Kolejna kwestia, to beznadziejny scenariusz. Wciskane są klisze, które można było zobaczyć w innych produkcjach filmowych dziesiątki razy. No mimo najszczerszych chęci, nie da się tego "kupić" po raz kolejny. To tak, jakby emocjonować się dramaturgią latynoskiej soap-opera.
Wybacz, Panie Wajda, ale Pana stać na o wiele więcej...