Obejrzałem dzieło Wajdy, nastawiając się, że będzie to wzniosłe, martyrologiczne dzieło, które będzie zmuszało do wyciskania łez wbrew własnej woli. Jednak spotkało mnie pozytywne zaskoczenie. Film jest przekrojowym spojrzeniem na tamte tragiczne czasy i według mnie nie ma tam wzniosłego patriotyzmu,a zamiast tego doskonale jest przedstawiona atmosfera grozy tamtych dni i rozterki moralne, przy podejmowaniu decyzji jak zachować się wobec niemieckiego i bolszewickiego okupanta.
Jest to film niewątpliwie dla ludzi myślących i dobrze rozumiejących tło historyczne, a nie imbecyli, którym przeszkadza słowo patriotyzm, i którzy nie chcą i nie potrafią zrozumieć, że mord katyński, czyli wyeliminowanie intelektualnej elity II RP, stał się początkiem stopniowego wprowadzania w Polsce systemu sowieckiego, czyli zastępowania prawdziwych polskich elit hołotą z ruskiego nadania, która rządziła naszym krajem od czasów bieruta do czasów kwaśniewskiego.