Pamiętam jak byłem w kinie na tym filmie. Po jego zakończeniu wszyscy wyszli z sali w kompletnej ciszy. Tak jakby chcieli uszanować tych, których zamordowali Rosjanie w Katyniu. Osobiście bardzo cenię ten film, ale swoją wypowiedzią nikogo nie naciskam, aby ten film lubił lub nie lubił. Każdy człowiek jest inny i ma prawo oceniać według własnego gustu czy uznania. Już od długiego czasu interesuję się historią, dlatego nie mogłem przejść obok tego filmu obojętnie. Bardzo ciekawie ukazana jest scena, kiedy po zakończeniu wojny i ujawnieniu zbrodnii katyńskiej, komuniści próbują obarczyć winą za mord w Katyniu nazistów. Wiemy jednak doskonale jaka jest prawda i kto wydał rozkaz zamordowania kilkunastu tysięcy polskich oficerów w lesie katyńskim. Bardzo też cenię całą akcję filmu. Nie pominięto w niej aresztowania 183 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego co było dla mnie bardzo ważne. I kilka najpiękniejszych scen: śpiewanie kolędy "Bóg się rodzi" i wręczenie jednemu z oficerów różańca przez kapelana z prośbą, aby w tym poszukał spokoju, spowiedź za zasłoną gazety. Film wiernie oddaje sytuację Polski i Polaków w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, kiedy wkroczyli komuniści. Myślę, że w końcu doczekaliśmy się ekranizacji prawdy o Katyniu. Pozdrawiam.